Odchudzanie świątynnych słoni
Władze świątyń w indyjskim stanie Tamilnadu mają do rozwiązania masywny problem, ponieważ okazało się, że większość żyjących w nich słoni cierpi na otyłość. Zwierzęta prawie się nie ruszają, spędzając większość dnia przy bramach, w dodatku są regularnie przekarmiane.
Choć trwają prace nad zmodyfikowaniem diety szarych olbrzymów, wprowadzenie zmian może nie być takie proste. Pielgrzymi wierzą bowiem, że dzięki częstowaniu zwierząt jedzeniem uśmiechnie się do nich fortuna.
Dla własnego zdrowia słonie muszą naprawdę sporo schudnąć. Piętnastoletnia Parvathi ze Świątyni Minakszi w Maduraj nosi np. na sobie 500 zbędnych kilogramów. To nie ona jest jednak rekordzistką, gdyż inna samica, 48-letnia Madhuravalli ze świątyni Azhagar Kovil, przekroczyła optymalną dla swojego wieku wagę aż o 700 kg.
Dzikie słonie jedzą ok. 200 różnych produktów, w tym owoce, kwiaty czy korzonki. W niewoli ich dieta staje się monotonna, w dodatku pojawiają się w niej niecodzienne składniki, takie jak ryż, proso czy nierafinowany cukier trzcinowy. Normalnie słonie dużo chodzą, muszą też konkurować z innymi zwierzętami, lecz gdy dostaną się do świątyni, spędzają czas praktycznie wyłącznie na jedzeniu. Świątynie twierdzą, że po pod wpływem sugestii weterynarzy słonie są codziennie zabierane na co najmniej 5-km spacer, to jednak niezbyt dużo, zważywszy, że zdobywając pokarm, na wolności przeszukują obszar o powierzchni ok. 20 kilometrów kwadratowych.
W Tamilnadu w świątyniach żyje 45 szarych olbrzymów, w większości są to słonice. Co ciekawe, te same zwierzęta, które teraz będą odchudzane, brały na przełomie zeszłego i bieżącego roku udział w obozie "odnowy biologicznej". Wg relacji gazety Times of India, na początku pobytu w Rezerwacie Tygrysim Mudumalai Madhuravalli ważyła 4020 kg, ale przytyła(!) 150 kg, a waga Parvathi wzrosła z ok. 4 do 4,2 t. Nad słoniami czuwali weterynarze, którzy monitorowali wagę zwierząt, układali dla nich specjalny jadłospis uwzględniający suplementy ajurwedyjskie, a także dbali o odpowiednią dawkę ruchu. Skoro osobniki, które podobno wyjechały z obozu zdrowsze, wymagają teraz odchudzania, wszystko wskazuje na to, że albo opiekunowie wzięli sobie nauki za bardzo do serca, albo pielgrzymi wyjątkowo intensywne zabiegali o powodzenie...
Komentarze (0)