Wysokobiałkowe śniadanie ogranicza zachcianki
Zjedzenie śniadania, a zwłaszcza śniadania bogatego w białka zwiększa sytość i zmniejsza głód odczuwany w ciągu dnia. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) naukowcy z University of Missouri ustalili, że taki posiłek ogranicza sygnały z mózgu kontrujące apetyt oraz jedzenie motywowane nagrodą.
Każdy wie, że jedzenie śniadania jest ważne, ale wiele osób wydaje się tym nie przejmować. Nasze badanie dostarcza dowodów na to, że śniadanie jest użytecznym sposobem kontrolowania apetytu i regulowania ilości spożywanych pokarmów – przekonuje prof. Heather Leidy.
Podczas eksperymentu Leidy oceniała fizjologiczny głód i sytość, mierząc wrażenia związane z apetytem oraz poziom markerów hormonalnych, a także związaną z nagrodą motywację do jedzenia. Czemu do badań wybrano młodzież niejedzącą śniadań? Stało się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, niejedzenie śniadań jest silnie związane z niezdrowymi przekąskami między posiłkami, przejadaniem się (zwłaszcza nocą) oraz przyrostem wagi i otyłością. Po drugie, ok. 60% nastolatków nagminnie pomija śniadania.
Naukowcy utworzyli 3 grupy. Przez 3 tygodnie jedna miała nadal pomijać śniadania, druga zjadać posiłek o wartości energetycznej 500 kilokalorii (w jego skład wchodziły płatki i mleko z normalną zawartością białka), a trzecia tak samo kaloryczne śniadanie o zwiększonej zawartości białka: gofry belgijskie z syropem i jogurtem. Pod koniec każdego tygodnia badani wypełniali kwestionariusze dotyczące apetytu i sytości. Tuż przed lunchem zespół Leidy wykonywał fMRI.
W porównaniu do pomijających pierwszy posiłek, obie grupy jedzące śniadanie doświadczały silniejszej sytości i zmniejszenia uczucia głodu przez cały poranek. Skany z fMRI pokazały, że ograniczeniu uległa aktywacja rejonów mózgu kontrolujących motywację do jedzenia oraz odczuwanie nagrody. Co ciekawe, w grupie jedzącej śniadanie bogatsze w proteiny zmiany w zakresie apetytu, sytości i jedzenia motywowanego nagrodą były mocniej zaznaczone.
Komentarze (7)
romero, 20 maja 2011, 16:18
Cholera, zrozumiałem z tego, że kto je śniadanie jest rano najedzony, a kto nie je ten chodzi głodny. A im kto je bardziej energetyczne produkty, ten jest bardziej najedzony.
Ja do takich wnisków nie potrzebowałbym rezonansu magnetycznego, ale nie jestem naukowcem to może inaczej postrzegam rzeczywistość.
avlee, 20 maja 2011, 17:39
nie bardziej energetyczne, a "o zwiększonej zawartości białka", geniuszu. nie chodzi o wartość energetyczną śniadania a o dominujące składniki.
romero, 20 maja 2011, 20:22
No faktycznie przeoczyłem fraze "tak samo kaloryczne śniadanie", co nie zmienia mojego zdania o tym badaniu.
Jak ktoś wypije pepsi o wartości energetycznej 500kcal, a ktoś drugi zje muesli też 500kcal, to naprawdę nie potrzeba mierzyć poziomu markerów hormonalnych, by wiedzieć kto pierwszy zgłodnieje.
Elviz, 21 maja 2011, 10:46
Bardzo trafne spostrzeżenie mistrzu.
Parafrazując klasyka:
"A to za to wszystko płaci?
Pan płaci, pani płaci.
... społeczeństwo płaci."
cyberant, 21 maja 2011, 11:32
a najdłużej by nie chciało mu się jeść, jak by zjadł cegłę o wartości kalorycznej 500kcal...
mikroos, 21 maja 2011, 11:56
Po części masz rację. Ale to samo muesli można zjeść z mlekiem, jogurtem albo z kawą, jak to jest w zwyczaju w krajach niemieckojęzycznych. Różnica w kaloryczności może być zerowa, a bardziej efektywnie naje się - paradoksalnie - ten, który zje mniej "konkretnego" muesli, ale wypije więcej mleka. I tu już wyniki stają się znacznie mniej oczywiste.
romero, 22 maja 2011, 20:25
No w piątek trochę cynicznie było o tym amerykańskim niby eksperymencie, a teraz garść wyliczeń z polskiego marketu. Porównuje te dwa ww. śniadania:
Moje ulubione Muesli – 5 zbóż + rodzynki, 100gr ma 385kcal i białko 6,4gr, pomijam węglowodory i tłuszcze, też były na etykiecie, ale w tym eksperymencie nie brano ich pod uwagę. Mleko 2%, 100gr to 47kcal i białko 3,2gr
Drugie danie, gofry, kupiłem polskie, generalnie ich nie lubię tak jak innych belgijskich wynalazków: piwa z wiśniami czy majonezu (na szczęście mają plusa za frytki). Może oryginalne belgijskie są lepsze, mają inny skład, nie wiem. Podobnie z jogurtem są różne wersje light ja wybrałem pełnotłusty i syrop oczywiście klonowy, nie jakiś cukrowy czy nawet grenadyna, ma być zdrowo. Więc gofry na 100gr przypada 472kcal i 8,1gr białka, jogurt 100gr to 124kcal i 3,6gr białka, syrop klonowy 100gr to 300kcal i 0 białka.
Pierwszy posiłek szklanka 200gr mleka i 105gr musli daje 500kcal a zawiera 13,1 gram białka.
A teraz ten niby wysokobiałkowy: gofr 18x12cm waga 80gr, na to ¾ jogurtu czyli 55gr i ¼ syropu czyli 18gr. Razem też 500kcal a białka 8,5 grama !!!!!!!!
Pierwszy oczywiście jest większy bo ma 305gr ale jest w tym woda w mleku, a drugi ma tylko 153gr, dla równowagi można go popić 150gr kranówki.
I pytanie. Gdzie tu jest posiłek wysokobiałkowy?
Jak widać amerykanie niczego nie udowodnili, a jak znają się na żywieniu widać po turlających się po ich ulicach grubasach.
A w jedzeniu śniadania nie jest ważne jak długo człowiek jest syty, tylko jak zdrowo zacząć dzień. Inaczej to byśmy na śniadanie żarli trudno przyswajalny groch czy śledzie, które zalegają nam w żołądkach do 8godz. Ale mówię to cicho, bo nie chciałbym chodzić do amerykańskiej szkoły czy biura, w której 30 osób żarło na śniadanie grochówkę.