Śniadanie a dziewictwo
Dietetycy piętnują pomijanie śniadań, twierdząc, że w ten sposób nie zapewniamy mózgowi koniecznej do rozruchu glukozy. Poza tym w ten sposób większą liczbę kalorii spożywamy później, co dość często skutkuje tyciem. Japońscy naukowcy doszukali się jednak zupełnie innej zależności. Wg nich, młodzi ludzie, którzy regularnie rezygnują z pierwszego posiłku, zazwyczaj wcześniej tracą dziewictwo.
Po zbadaniu 3 tys. osób akademicy z Kraju Kwitnącej Wiśni odkryli, że ludzie, którzy tuż po wejściu w wiek nastoletni notorycznie nie jedli śniadań, odbywali swój pierwszy stosunek seksualny w wieku ok. 17,5 roku, podczas gdy średnia dla Japonii wynosi 19.
Badania przeprowadzono we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, które chciało zrozumieć i rozwiązać kwestię niechcianych ciąż wśród nastolatków. Wyciągnięto następujący wniosek: stabilne życie rodzinne odwodzi od zbyt wczesnej inicjacji seksualnej.
Kunio Kitamura, szef zespołu naukowców z Japońskiego Stowarzyszenia Planowania Rodziny, uważa, że młodzi ludzie nieusatysfakcjonowani swoim pożyciem z rodzicami, którzy np. nie przygotowują dla nich posiłków, starają się wyładować swoją frustrację w inny sposób, np. angażując się w seks. Jeśli dzieci nie czują się komfortowo na łonie rodziny, przejawiają tendencje ucieczkowe. Ponieważ każdy kij ma dwa końce, prawdziwa jest też odwrotna zależność: zaangażowany erotycznie nastolatek nie jada śniadań, bo późno wraca do domu i zwyczajnie je przesypia.
Komentarze (28)
suru, 27 grudnia 2008, 21:56
ale bzdura ;D ;D ;D ;D ;D ;D
ozeo, 28 grudnia 2008, 05:48
Mozna z tego tez wysnuć wiosek ze głodni ludzie z rana są bardziej skorzy to igraszek seksualnych . Słowa "Mam na ciebie ochote" nabieraja nowego sensu .
Jarek Duda, 28 grudnia 2008, 10:03
W tym wyjaśnieniu jest trochę sensu - jak więzy rodzinne są słabe to z naturalnej potrzeby szuka się innych ... i tak to raczej powinno być sformułowane, bo rezultatem tej 'rewelacyjnej' postaci może być to że po prostu nastolatki przestaną jeść śniadanie...
wilk, 28 grudnia 2008, 12:51
"Ciekawe" porównanie zupełnie niezależnych parametrów. Równie dobrze może wyjść, że ci którzy nie jedzą obiadów częściej rzucają sie pod tokijskie metro.
Gość macintosh, 28 grudnia 2008, 12:57
Bo rzucanie się pod tokijskie metro też ma związek z bliskością :-*
Tomek, 28 grudnia 2008, 17:34
Niedługo będą artykuły: "Twoje dziecko nie jada śniadań? Zapewne się łajdaczy!"
Co za bzdury.
wuszczyn-kawaX, 28 grudnia 2008, 17:50
Znam prawiczkow i dziewice, ktorzy sniadan nie jadaja.
Gość macintosh, 28 grudnia 2008, 18:37
wilk, 28 grudnia 2008, 23:42
Bez urazy, ale relacja, związek, zależność, powiązanie, itp. to słowa semantycznie zamienne. A jaki związek ma rzucanie się pod metro z bliskością? Oni głównie tam popełniają samobójstwa z powodu bezrobocia i stresu/rozczarowania związanego z pracą. Jeśli weźmiemy pod uwagę bezrobocie i wynikające stąd problemy finansowe, to zauważymy, że te osoby mogą nie jadać regularnie - stąd absurdalny odwrotny wniosek, że kto nie jada posiłków, to potencjalny samobójca.
Tomek, 29 grudnia 2008, 03:03
Jak dla mnie to bardzo synkretyczna statystyka. Postaram się to wytłumaczyć:
brak śniadań - przyczyna (zmienna losowa)
procesy biochemiczne w organizmie (czynnik pośredni)
więcej młodzieży współżyjącej (skutek)
Dobiorę się głównie do czynnika pośredniego. I jeszcze jednego. Przed przyczynowego.
Załóżmy że takiemu dziecku brakuje cukru we krwi, nie ma ochoty na śniadanie, rośnie w nim napięcie wskutek braku cukru i musi je rozładować.
Albo inaczej: Może siedzi do późnych godzin nocnych przed pornografią, czy erotycznymi programami których w Japonii nie brakuje, wręcz są powszechnie akceptowanie. Późno się kładzie, woli potem pospać, niźli jeść śniadanie.
Oczywiście tych zmiennych losowych można mnożyć. Gdyby uwzględnili co najmniej ze 200 czynników i ich powiązania, to było by to już bardziej wiarygodne. Jak na razie to teoretyczna statystyka.
Gość macintosh, 29 grudnia 2008, 04:15
Tomek, 30 grudnia 2008, 02:50
Żyjąc w kraju gdzie nikt nie weźmie cie na autostopa, ludzie harują od rana do nocy, umierają z przepracowania, ogarnia ich znieczulica, nie dziwię się że tak się dzieje. Bliskości nie mają, i ogarnia ich przedmiotowość, jak może sobą dziecko reprezentować pewne podstawy / wartości skoro nie miało skąd doń wzorca czerpać?
Dlaczego za późno? Nie rozumiem.
w46, 30 grudnia 2008, 09:23
Właśnie! "Śniadania" nie są przyczyną utraty dziewictwa, one mogą być jednym ze skutków słabych więzów rodzinnych (lub też zjedzenia solidnej kolacji )
Nie chodzi o powiązanie śniadanie - dziewictwo bo to tylko tytuł jest który ma zadziwić skłaniając do przeczytania tylko o związek sytuacji w domu z zachowaniami poza domem
Tomek, 31 grudnia 2008, 01:14
Coś na zasadzie jak w życiu tak w domu, lub jak w domu tak w życiu?
Gość macintosh, 31 grudnia 2008, 06:17
Właśnie tak. Potencjalny związek dla niektórych/wielu przypadków, nie globalna relacja przyczynowo-skutkowa.
Tomek, 31 grudnia 2008, 12:18
Chodzi mi o to że jak zostałeś wychowany w domu, to powielasz w swoim życiu, a to znów z kolei wpływa na to co robisz w domu
Gość macintosh, 31 grudnia 2008, 12:35
w46, 1 stycznia 2009, 16:26
Moim zdaniem tak właśnie jest, może nie dosłownie ale na pewno wychowanie w domu ma wielki wpływ na późniejsze zachowania
wuszczyn-kawaX, 1 stycznia 2009, 16:44
Nie prawda! Ja w zyciu nie bede powielal patologicznych schematow wyniesionych z domu i spoleczenstwa w ktorym sie wychowywalem.
Tomek, 3 stycznia 2009, 03:10
Przykro mi, ale właśnie tak jest.
Przykrym przykładem są dzieci z domów dziecka, które nigdy nie nauczą się kochać, bo nigdy nie zostały tego nauczone, nie doznały tego i nie zrozumieją tego.
Innych błędów, nauk z dzieciństwa można się oduczyć, przy pomocy psychologa i psychiatry. Lata ciężkiej pracy.
Sebaci, 3 stycznia 2009, 04:22
Kawuszczyn mądrze pisze.
Ludzie mają różne zdanie nt. wpływu doświadczeń z lat młodości na późniejsze, dorosłe życie. Często mówią, że to, czego człowiek doświadcza za młodu, będzie miało wpływ na dalsze życie, i będzie traktował innych tak, jak sam był za młodu traktowany. Nierzadko jednak takie stwierdzenia są nieprawdziwe. Bywa wręcz odwrotnie. Wyrasta porządny człowiek z patologicznej rodziny i ma własną, kochającą się rodzinę. Wie czego kiedyś doświadczył i wie jak to boli, dlatego nie chce, by jego dzieci miały tak źle, jak on kiedyś i darzy je miłością.
O tym, czy człowiek powiela schematy wyniesione z dzieciństwa decyduje stopień wpływu na psychikę i świadomość/nieświadomość, że coś jest nienormalne, niewłaściwe. Przynajmniej ja tak to widzę. Od tego właśnie zależy, czy człowiek staje się "kontynuatorem tradycji", czy praktykuje "mechanizm odwrotny"
lililea, 6 stycznia 2009, 10:13
W pełni się zgadzam, o tym czy powielamy czy nie decyduje to czy wiemy co się dzieje i czy chcemy to powielić.
A co do artykułu czy japońskie nastolatki nie mogą same sobie robić śniadań, ja tak robiłam całe dzieciństwo, rodzice wychodzili wcześniej do pracy niż ja do szkoły...
Tomek, 7 stycznia 2009, 00:48
Oczywiście masz rację. Czyli jak by nie patrzeć dzieciństwo determinuje dalsze twoje życie. Może być odwrotnie oczywiście, tylko ile jest takich przypadków? I czy oni na pewno nie popełniają pewnych błędów rodziców.
w46, 7 stycznia 2009, 09:03
Popełniają, przykładowo dziecko alkoholika jest bardziej podatne na uzależnienie od alkoholu niż inni jednak jeśli twardo ustali sobie zasady których będzie przestrzegać to ma duże szanse osiągnąć w życiu sukces.