Koniec młodości, początek starości
Brytyjscy psycholodzy dociekali, kiedy, wg ludzi, kończy się młodość, a kiedy zaczyna starość. Prof. Dominic Abrams i dr Melanie Vauclair z University of Kent wykorzystali dane zgromadzone w Europejskim Sondażu Społecznym, w ramach którego uwzględniono odpowiedzi ponad 40 tys. respondentów z 21 krajów Starego Kontynentu.
Wydanie European Social Survey (ESS) z 2008 roku ujawniło, że dla wielu osób (63%) uprzedzenia związane z wiekiem - uznawanie kogoś za zbyt młodego lub starego - stanowią poważny problem. Warto więc określić subiektywne granice czasowe, czyli sprecyzować zasięg poszczególnych kategorii wiekowych. W Wielkiej Brytanii za koniec młodości uznawano przekroczenie granicy 35 lat, a starość rozpoczynała się dla przeciętnego respondenta w wieku 58 lat.
Jak można się było domyślić, oceny różniły się ze względu na wiek samych ankietowanych. Najmłodsi Brytyjczycy (15-24-latkowie) uznawali, że młodym przestaje się być po 28. urodzinach, a starym nazywa się kogoś po ukończeniu 54 lat, natomiast najstarsi badani (80-latkowie i starsi) przekonywali, że młodość trwa do 42. roku życia, a seniorem staje się dopiero w wieku 67 lat. Oszacowania nastolatków, kiedy kończy się młodość i wskazania seniorów, kiedy zaczyna się starość, dzieli aż 40 lat, lecz pomiędzy wiekiem, w którym, wg 80-latków, kończy się młodość, a wg młodych dorosłych, zaczyna się starość, mieści się już tylko 12 lat.
Generalnie mężczyźni uznawali, że młodość się kończy, a starość zaczyna dwa lata wcześniej, niż typowały kobiety. Co ciekawe, zaobserwowano spore różnice między poszczególnymi krajami europejskimi. Młodość kończy się najwcześniej dla Portugalczyków (w wieku 29 lat), a najpóźniej dla Cypryjczyków (w wieku 45 lat). Także Portugalczycy zaniżali granicę starości, która rozpoczyna się dla nich po 51. roku życia, podczas gdy Belgowie odsuwali ją dopiero na 64. r.ż.
Na uprzedzenia i niesprawiedliwe traktowanie w ciągu zeszłego roku uskarżało się 28% brytyjskich respondentów. O największej liczbie tego typu przypadków donosili najmłodsi ankietowani. Wśród Europejczyków dyskryminacja ze względu na wiek okazała się najbardziej rozpowszechniona w Finlandii (47%), a najrzadsza w Portugalii i na Cyprze (19%).
Komentarze (9)
Rozz, 17 marca 2010, 17:35
Translator szwankuje
inhet, 18 marca 2010, 16:51
A sprawa jest taka prosta! Staroś zaczyna się wtedy, gdy człowiek wydaje mniej pieniędzy, żeby się upić, niż zrobił to poprzednim razem.
shane, 23 marca 2010, 22:17
Społeczeństwo uwielbia uogólniać, zestawiać i wrzucać wszystko do jednego wora...jakkolwiek kolokwialnie to zabrzmi. Aspekt czysto mentalny często nie pokrywa się z fizycznością i na odwrót, więc nie sądzę, że możliwe jest wytyczenie jasnej granicy między starością i młodością dla wszystkich (biorąc pod uwagę wszystko).
Indianka, 7 kwietnia 2010, 21:12
Podobno wiek to tylko cyfra.
Ale wiadomo,że jeżeli czujemy się w wieku 40 lat nikomu nie potrzebni,samotni, to jest oznaka starości, a człowiek w wieku 80 lat potrzebny partnerowi nigdy nie powie, że jest stary, jest wtedy w pełni sił - tak to się określa.
KONTO USUNIĘTE, 8 kwietnia 2010, 23:28
Wniosek jeden: młodość można przedłużyć przemieszczając się po Europie.
czesiu, 9 kwietnia 2010, 08:45
No cóż, mam wrażenie że to błędny wniosek, prawidłowy to "aby być dłużej młodym trzeba zmienić sposób postrzegania świata na ten z kraju X"
Mirethil, 10 kwietnia 2010, 10:48
O matko... Coz za badania Osobiscie uwazam, ze mlodosc konczy sie kiedy ktos powie sobie, ze wlasnie przestal byc mlody, a starosc zaczyna, kiedy ktos powie, ze wlasnie sie zestarzal.
Przypomnial mi sie skecz jakiegos kabaretu, gdzie kabarareciarze grajac dzieci w szkoli obgadywali nauczylkie. Konwersacja pomiedzy uczniami przebiegala m.w. tak:
- Ty, a ile ona ma lat?
- Chyba 28.
- Taka stara?
- Co nie? Dziwne, ze jeszcze nie umarła.
No jak dla mnie coś w tym jest Mam 25 lat i uważam się za absolutnego gówniarza, a za stara uważam tylko moja 99-letnia babcie, która sama tak o sobie mówi
czesiu, 11 kwietnia 2010, 22:33
Znam osobę, która w wieku 30 lat stała się starym, zgorzkniałym piernikiem.
Tak po części owa "starość" i "młodość" wynika też z finansowego dobrobytu i podejścia do tematu pieniędzy. Bo jakie można wyciągnąć inne wnioski, jeżeli ktoś w rzeczonym wieku 30 lat nie posiada marzeń, ani celi do których chciałby w najbliższej przyszłości dążyć, a wszelkie próby motywacji zbywa tekastami w stylu "później", "i tak nie dożyję", "byle mieć na jedzenie".
Być może jest to objaw depresji, choć śmiem powątpiewać, jest to po prostu brak widzenia wyjścia z pokoju "marne zarobki" = nawet nie mam o czym marzyć, skoro i tak tego nie zrealizuję.
Tomek, 11 kwietnia 2010, 23:14
osobiście uważam, że starość się zaczyna kiedy zaczynamy o sobie myśleć "starzy". Powiedziałbym (moim zdaniem) że starość to stan umysłu.
Obawiam się że zgodnie z tą hipotezą jestem wręcz wiekowy, ponieważ nie pije w ogóle.
Dokładnie tak samo podchodzę do tematu.
Młodym się jest tak długo, jak się chce nim być.