Świadomość uwieczniona
Naukowcy znaleźli mózgową sygnaturę świadomości. Nie zależy ona od intensywności, synchronizacji ani czasu trwania aktywności nerwowej. Akademicy z Princeton zauważyli, że jeśli postrzegamy jakiś obraz świadomie, za każdym razem wzorzec aktywności jest taki sam. Jeśli obraz jest przetwarzany na poziomie nieświadomości, pobudzenie jest inne.
Zespół Aarona Schurgera dywagował, że kiedy mózgowi wielokrotnie prezentuje się ten sam bodziec, np. zdjęcie, to jeśli zwraca się na niego świadomą uwagę, wzorzec aktywności zawsze będzie właściwie identyczny. Gdy jednak nie stanie się on przedmiotem świadomej uwagi, wzorce pobudzenia za każdym razem będą inne.
Umiejąc odróżnić skany mózgu wskazujące na świadomość bądź nieświadomość, można by obiektywnie diagnozować pacjentów z urazami mózgu.
Chcąc przetestować swoją hipotezę, Amerykanie zbadali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) 12 ochotników. Wolontariuszom pokazano serię obrazów. Zdjęcia twarzy bądź domów miały wywołać świadomą reakcję, a tzw. bodźce niewidzialne nieświadomą. Te ostatnie konstruowano z dwóch rysunków – albo twarzy, albo domu – z których każdy demostrowano tylko jednemu oku. W parze tło jednego rysunku było jasnozielone, a sam obiekt bladopomarańczowy. W drugim barwy podkładu i przedmiotu zamieniano. Kiedy mózg styka się z takimi sprzecznymi danymi wejściowymi, godzi je, tworząc żółtą plamę. Świadomie człowiek widzi więc żółtawy placek, choć nieświadomie postrzega twarz lub dom.
Skany płatów skroniowych ochotników potwierdziły przypuszczenia zespołu Schurgera. Za każdym razem przy świadomym przetwarzaniu bodźca generowano podobne wzorce aktywności. Kiedy identyczny obraz analizowano nieświadomie, zmienność pobudzenia była o wiele większa.
Komentarze (0)