Zjadają się, gdy jest za czysto
Szczury laboratoryjne częściej zjadają swoje młode, jeśli ich klatki są często sprzątane. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dziwne, wyjaśnienie zjawiska jest jednak bardzo proste (Applied Animal Behaviour Science).
Charlotte Burn z Uniwersytetu Oksfordzkiego i Georgia Mason z Uniwersytetu w Guelph w Kanadzie zauważyły, że gryzonie zjadają dwukrotnie więcej młodych, jeśli ich klatki są czyszczone dwa razy w tygodniu, a nie co dwa tygodnie. Kanibalizm odnotowywano najczęściej w przypadku zwierząt zamieszkujących klatki wysprzątane wkrótce po przyjściu na świat młodych.
Wg Burn, kanibalizm wśród gryzoni nie jest rzadkim zjawiskiem. Matki zjadają np. chore młode, by w ten sposób zachować energię na wychowanie żywotnej reszty miotu. Volker Rudolf z Rice University w Houston podkreśla, że dzięki obserwacjom Burn i Mason wyszło na jaw, że w warunkach laboratoryjnych określone działania człowieka mogą zaburzać zdolność szczurów do rozpoznawania członków własnej rodziny. Brytyjka dodaje, że zapach odgrywa kluczową rolę w identyfikowaniu potomstwa. Dlatego też sugeruje, by po urodzeniu jak najmniej dotykać młodych. Zapach człowieka nie nakłada się wtedy na woń najmłodszego pokolenia gryzoni, co na pewno ułatwia tworzenie się więzi z rodzicami. Laboranci powinni też unikać brania do ręki wielu szczurów po kolei, wtedy bowiem zapachy się ze sobą nie zmieszają.
Komentarze (5)
waldi888231200, 26 maja 2008, 14:24
Ale odkrycie, mały byłem jak dziadek zabraniał głaskania młodych królików, a pokazywanie obcym młodych kurcząt zawsze kończyło się prawie całkowitym pomorem, tak samo hodowcy psów nie pokazują nikomu szczeniąt do 3 tygodni (a nawet dłużej). I nie o zapach chodzi ale młode kształtujące się PM. 8)
inhet, 26 maja 2008, 18:18
Ogromnie mi przykro, ale Lorenz całą serią doświadczeń wykazał, że u ssaków decyduje zapach, nie PM. Z tego m. in. powodu laborantom, hodowcom, weterynarzom zaleca się używanie rękawiczek w kontakcie z wszelką żywiną.
Gość tymeknafali, 27 maja 2008, 01:48
Faktycznie odkrycie żadne, ale ja jednak obstaje przy zapachu 8)
muchomorek, 18 czerwca 2009, 14:21
To w moim życiu najwyraźniej przychodziło mi do czynienia z atrapami zwierzątek, na baterie.
thibris, 30 czerwca 2009, 08:34
Nie przejmuj się - sianie podobnych rewelacji (nie chce mi się określać tego dosadniej) było i jest nadal podstawową formą komunikowania się waldiego, który przepoczwarzył się według niego sprytnie w http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php?action=profile;u=1160