Silniejsi (dobrzy) tancerze
Mężczyźni, którzy się dobrze prezentują na parkiecie, są fizycznie silniejsi niż ci nieskoordynowani, radzący sobie z ledwością. Ci pierwsi stanowią rodzaj gwarancji na równie silne potomstwo. Nic dziwnego, że tak pociągają panie...
Naukowcy z Uniwersytetu w Getyndze nagrali na wideo 40 heteroseksualnych mężczyzn, tańczących do piosenki Robbie'ego Williamsa Let Me Entertain You (a konkretnie do sekcji perkusyjnej tego utworu). Ci, których ruchy zostały uznane przez kobiety za atrakcyjne i świadczące o pewności siebie, okazali się silniejsi fizycznie od gorzej ocenionej reszty.
Kwestię ewentualnego wpływu ubrania, prezencji czy kształtów ciała rozwiązano, odziewając wszystkich w jednakowe białe kombinezony. Niemcy zastosowali też rozmazujący filtr, przez co nie dało się rozróżnić twarzy ani typu budowy. Na początku za pomocą dynamometru określano siłę uchwytu każdego tancerza.
Jury składało się z 50 studentek. Zadanie 25 polegało na ocenie atrakcyjności mężczyzn, a kolejnych 25 na szacowaniu ich pewności siebie. Nawet po uwzględnieniu wagi ciała związek pomiędzy liczbą przyznanych punktów a atrakcyjnością i pewnością siebie pozostawał silny.
Wiemy, że kobiety wykorzystują przy ocenie mężczyzn cechy statyczne, dotyczące np. wyglądu twarzy czy ciała. Nasze studium wykazało, że posługują się też wskazówkami dynamicznymi. Dzięki obserwacji umiejętności tanecznych oszacowują siłę i dominację, czyli cechy świadczące o statusie społecznym – podsumowuje antropolog dr Bernhard Fink.
Komentarze (1)
ФvХ, 9 lipca 2009, 18:46
To już Cik którzy tańcczyć nie lubią (bo, żadnych korzyści im to w życiu nie przynosi mają mieć słabsze potomstwo?). W dodatku dla wielu cancerzy "puszczzają zawory" pod wpływem używek (alkoholu/narkotyków). A jeżeli sa podatni na pop-kulturę to naśladują marnej jakości wywijasy telewizyjne . . .
Przecież Ci ludzie jeszcze nie są w pełni dojrzali w takim wieku . . .
Po tańczących samcach nie zobaczą potencjalne samice czy mają zachowania ryzykowne, choroby weneryczne, psychiczne oraz w jakim stopnuiu są mogą podlegać selekcji naturalnej czy ukrytych wad genetycznych nie zobaczą, a o osobowości czy wierności nie wspominając (no chyba, ze chodzi o dawców spermy, a do trutniowania dziecka znajdą sobie "mamcika-domatora", który chętnie zaopiekuje się nie swoimm genem i będzie go pielęgnował jak własne).