Trzy warstwy zamiast dwóch i po bólu
Dostępne w handlu taśmy medyczne skutecznie utrzymują na miejscu różne urządzenia, ale ich usuwanie może prowadzić do uszkodzeń skóry. Zespół z Brigham and Women's Hospital (BWH) i MIT-u wynalazł taśmę, która przywiera do skóry równie mocno jak poprzedniczki, ale jest dla niej znacznie przyjaźniejsza w czasie odrywania.
Pracami kierował dr Jeffrey Karp. Specyfikacje rozwiązania dla oddziałów neonatologicznych przygotował Instytut Innowacji Pediatrycznych. Obecne przylepce, złożone z nośnika i warstwy klejącej, są podatne na pęknięcia na styku środka klejącego i skóry. Wskutek tego u dorosłych na skórze pozostają drobiny kleju, lecz u delikatnych noworodków do pęknięcia dochodzi raczej w samej skórze. [Ze względu na zastosowanie trójwarstwowego dizajnu] nasze podejście przesuwa strefę pęknięć na styk kleju i podklejki, dzięki czemu usuwanie taśmy nie wiąże się z powstawaniem urazów.
Anizotropowe właściwości środkowej warstwy oznaczają, że ma ona różne właściwości fizyczne w zależności od kierunku. By ją uzyskać, Amerykanie zastosowali grawerowanie laserowe oraz separator. Efekt? Produkt o wysokiej wytrzymałości na ścinanie (wysokiej odporności na przesuwanie i/lub wewnętrzne rozwarstwianie kleju pod wpływem obciążenia działającego wzdłuż płaszczyzny taśmy) i niskiej sile oddzielania.
Karp i jego współpracownicy z MIT-u, dr Bryan Laulicht i prof. Robert Langer, twierdzą, że nowa taśma może być wytwarzana po przystosowaniu istniejących linii produkcyjnych. Choć opracowano ją z myślą o noworodkach i niemowlętach, przyda się również podczas opieki nad najstarszymi pacjentami.
Jak większość innych taśm, ta medyczna składa się z nośnika i lepkiej warstwy, która przylega do skóry. Nowa wersja uwzględnia wciśniętą pomiędzy nie 3. warstwę. Jako część szybko zwalniająca pozwala ona na łatwe usunięcie podklejki. Pozostałości kleju można bez problemu zrolować palcem.
Wcześniejsze próby ulepszenia taśm medycznych koncentrowały się na produkowaniu słabszych środków klejących. Problem polegał jednak na tym, że chociaż rzeczywiście nie uszkadzały one skóry, to nie trzymały także wenflonów itp.
W standardowej taśmie medycznej podklejkę wytwarza się z polimeru, np. poli(tereftalan etylenu) - PET. Aby uzyskać środkową warstwę, Karp i inni pokryli wewnętrzną stronę nośnika cienką warstwą silikonu i nazwali ją linerem-separatorem (wg nich, przypomina on umieszczaną na kleju wstęgę lub arkusz materiału, który trzeba oderwać przed aplikacją). Gdy zauważyli, że dodanie samej środkowej warstwy skutkowało nadmiernym oddzielaniem taśmy, za pomocą grawerowania laserowego uzyskali na silikonie kratkę. Miejscami odsłonięto nośnik z PET, a że polimer mocniej przylega do kleju, przyczepność separatora można było kontrolować, manipulując wielkością wzoru.
Podczas testów z papierem i innymi powierzchniami modelowymi zademonstrowano, że taśma tkwi na miejscu do momentu, aż zaczyna się ją celowo odrywać. Większość kleju pozostaje na powierzchni, a lepienie się da się wyeliminować za pomocą zasypki dla niemowląt. Później resztki same się wykruszają.
Komentarze (2)
antykwant, 31 października 2012, 10:04
Bardzo fajny artykuł. Jednak mam zastrzeżenia co do (już po raz kolejny) prób odmiany skrótu MIT (czyt. em aj ti). Wszystkie próby takiej odmiany nie tylko brzmią śmiesznie i sztucznie, ale też dodatkowo utrudniają czytanie. Mam nadzieję, że moja opinia (czytelnika) zostanie wzięta pod uwagę.
Dyskutant, 6 listopada 2012, 15:16
Tak to już jest w naszym pięknym języku; popatrz na ten przykład na niektóre francuskie nazwiska, które odmieniamy tylko w piśmie, w wymowie brzmią tak samo niezależnie od odmiany