Peleryna-niewidka na trzęsienia ziemi?
Na University of Liverpool opracowano nowatorką metodę ochrony przed trzęsieniami ziemi. Polega ona na zmianie kierunku sejsmicznych fal powierzchniowych.
Naukowcy wpadli na pomysł zakopania w ziemi koncentrycznych pierścieni z tworzyw sztucznych. Dzięki odpowiedniemu dobraniu ich elastyczności teoretycznie możliwe jest takie pokierowanie rozchodzeniem się fali, by ominęła ona chroniony obiekt.
Sebastien Guenneau wyjaśnia: Jesteśmy w stanie dobrać barierę ochronną do częstotliwości fal, co oznacza, że możemy zmienić kierunek fali o wielu częstotliwościach. Dla każdego zakresu możemy zastosować parę pierścieni, które wykonają całą pracę, wyginając się w górę i w dół po dotarciu do nich fali. Wówczas fala zostanie pokierowana na zewnątrz bariery ochronnej i tam wróci do swej pierwotnej postaci. Bariera nie odbija fal, one ją omijają i wędrują dalej. Na tym etapie prac jesteśmy w stanie przesunąć ryzyko z jednego obszaru na inny, ale nie całkowicie je wyeliminować.
Praca brytyjskich naukowców może przyczynić się do stworzenia barier ochronnych wokół gęsto zaludnionych obszarów na których często występują trzęsienia ziemi. Uczeni przygotowują się właśnie do przeprowadzenia eksperymentów na małą skalę.
Komentarze (30)
mikroos, 21 lipca 2009, 15:12
W początkowej fazie niemal na pewno wynalazek będzie dostępny wyłącznie dla zamożnych ludzi, którzy będą chronili swoej domy i narażali dodatkowo sąsiadów. Fajna wizja, nie ma co.
Mariusz Błoński, 21 lipca 2009, 17:05
Jeśli technologia wypali, to początkowo zapewne będzie stosowana do ochrony takich obiektów jak elektrownie atomowe, zakłady przemysłowe, a Japończycy pozakładają to sobie wokół miast. Jeśli kogoś będzie na to stać, to sobie swoją willę czymś takim otoczy i fala go ominie. Co nie znaczy, że narazi innych, bo przecież fala do tych innych tak czy inaczej by dotarła.
Nie mam nic przeciwko temu, by osoba, która ma pieniądze, budowała porządniejszy dom.
mikroos, 21 lipca 2009, 18:10
Zwracam uwagę na słowa:
a więc nie pochłanianie, tylko przekierowanie fali. Nie jest więc prawdą, że dom sąsiada "i tak zostałby uszkodzony", bo dzięki temu wynalazkowi mógłby dostać zwiększoną dawkę wibracji.
Ja też nie, ale nie wtedy, jeśli środkiem ochrony jest sprowadzanie zagrożenia na drugiego człowieka.
Mariusz Błoński, 21 lipca 2009, 19:11
Przeca tu nie idzie o to, żeby fala się odbiła i poszła w innym kierunku, ale o to, by opłynęła chroniony obszar nie wyrządzając szkody. Nie zmieniasz kierunku fali ani siły jej oddziaływania.
mikroos, 21 lipca 2009, 19:13
Jak chcesz wywołać opłynięcie bez zmiany kierunku?
czesiu, 21 lipca 2009, 19:18
Sorry mikroos, ale nie mogę się zgodzić z twoim tokiem rozumowania.
Załóżmy trzęsienie ziemi o drganiach na poziomie X, takie trzęsienie ma zasięg rzędu KILKUDZIESIĘCIU kilometrów, te 300m lepiej zabezpieczonej posesji sąsiada praktycznie nie stanowi żadnej bariery. Poza tym, pomimo że bariera "przenosi" fale nie czyni tego z 100% sprawnością.
Miał byś problem, gdybyś mieszkał np. przy barierze, która ochraniała miasto o powierzchni X kilometrów kwadratowych, tylko możliwe, że wtedy bariera się już nie będzie sprawdzać.
mikroos, 21 lipca 2009, 19:22
Ale Ciebie interesuje to, że na wycinku okręgu, po którym rozchodzi się fala, działa siła F. Załóżmy, że wycinek, na którym znajduje się Twój dom, ma szerokość 20 m. Jeżeli teraz Twój sąsiad postawi sobie taką przegrodę, fala ominie jego dom od lewej i od prawej strony, patrząc od epicentrum. Prawie połowa energii F, która działa na ogrodzony dom (zakładam straty oraz rozpraszanie) pójdzie więc prosto w dom sąsiada. Zresztą... nawet gdyby było to 10%, jest to nieuczciwe i potencjalnie niebezpieczne.
czesiu, 21 lipca 2009, 19:30
(ironia)Wiem, jak już wybudujesz dom i obok ciebie sąsiad zacznie dziwne "rzeczy" zakopywać wokół posesji naślij na niego ekologów - dużo prostsze rozwiązanie niż martwienie się na zapas. (/i)
Weź zrób eksperyment w misce z wodą. Czym jest 10% wobec 8 w skali Richtera? Raczej wątpliwe są szanse, aby właśnie te 10% przesądziło tym, czy budynek będzie nadal stał.
mikroos, 21 lipca 2009, 19:36
Ale 10% przy np. 4-5 stopniach może zadecydować o tym, czy Twój dom się zawali albo czy popękają w nim ściany.
thibris, 21 lipca 2009, 19:46
Czy budynki narażone na trzęsienie ziemi pochłaniają energię z tego trzęsienia ? Kolejne pytanie z laika
Jeśli nie pochłaniają to nie ma się o co sprzeczać z tymi pierścieniami, gdyż nic nie zmienią.
Jeśli jest inaczej to też ciężko się sprzeczać o zasadność takich rozwiązań. Porównać by je należało do wałów powodziowych. Czy moralne/fajne/prawnie dozwolone powinno być obwałowanie swojej posesji na terenie zagrożonym powodzią ? Przecież jeśli nie wezmę na siebie tych hektolitrów wody, to trafi ona do sąsiada...
czesiu, 21 lipca 2009, 19:49
Różnica pomiędzy 4 i 5 oznacza 10 krotny wzrost mocy, czyli 1000% a nie 10%. Popękanie ścian nie jest wcale mnie groźne niż zawalenie, a wręcz groźniejsze. Gdy już coś się zawali to jest zawalone, a popękane może w każdej chwili się zawalić - nie ma to jak śmierć przy ratowaniu dobytku.
@ thibris: te ogrodzone domostwo może oznaczać o 1cm podniesiony poziom wody u sąsiada, czy to dużo? Relatywnie tak i nie: gdy w domu już jest 1m wody, to ten 1cm, nawet 50cm nie robi wielkiej różnicy, ale gdy 1cm mniej oznacza, że woda nie przeleje się przez próg domu...
mikroos, 21 lipca 2009, 19:50
Z zasady zachowania energii zdecydowanie wynikałoby, że tak.
Ale bardzo często wały stawia się tak, żeby wodę skierować na poldery albo w inne bezpieczne miejsce.
Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej, ale podałem przykładowe wartości wyjściowe, przy których zwiekszenie energii o 10% może zadecydować o przetrwaniu albo uszkodzeniu budynku.
Mariusz Błoński, 22 lipca 2009, 10:50
Mikroos, sprawa jest bardzo prosta: masz prawo chronić swoje życie i mienie. A jeśli ktoś tego nie chce, nie potrafi, nie stać go to już nie Twoje zmartwienie, prawda? Jeśli masz pieniądze i stać Cię na ochronę, a czujesz się zagrożony, to wynajmujesz ochronę. Co jednocześnie oznacza, że ew. bandyci nie napadną na Ciebie, a na sąsiada, który nie ma ochrony. Czy w związku z tym, że on jej nie ma Ty masz obowiązek narażać siebie, żeby tylko mu się nic nie stało?
Przemek Kobel, 22 lipca 2009, 10:57
Ta bariera to kolejny wynik prac nad metamateriałami (ujemne współczynniki załamania fal i takie tam). Efekt jej działania jest taki, że fale określonego typu są takie same przed przejściem przez "barierę", jak i po przejściu, choć fala nie dostaje się do chronionego obszaru. Podobne obliczenia zrobiono już dla pewnych długości światła widzialnego (wojsko na pewno ma już takie zabawki w wersji mikrofalowej), a także dla niektórych cieczy (cel: falochrony).
Zerivael, 22 lipca 2009, 11:24
dość trafne porównanie ale mikroosowi chodzi raczej o wariant w którym ty masz wynajętą ochronę i dodatkowo na drodze stawiasz szyld "okradać sąsiada, ja mam ochroniarzy"
thibris, 22 lipca 2009, 13:19
Tak już jest dzisiaj - vide wszelkie naklejki "obiekt chroniony" bądź szyldy "uwaga zły pies". Niby nic, ale skoro złodziej się ich przestraszy to pójdzie gdzie indziej - choćby do sąsiada
Revo, 22 lipca 2009, 13:22
"Bariera nie odbija fal, one ją omijają i wędrują dalej".
mikroos, 22 lipca 2009, 19:17
Czekaj, czekaj. To oznacza, że mam prawo podejść na mieście i próbować Ciebie pobić, a jeśli Ty nie potrafisz isę obronić, to jest to Twój problem
czesiu, 22 lipca 2009, 22:20
Typowe stwierdzenie kibola, który lubi chodzić na ustawki... Bądź REALISTYCZNY i choć raz nie rób za przeproszeniem głupich porównań.
Jak zobaczę, że ty korzystasz z prawa pobicia pana X, to ja skorzystam z mojego prawa obrony pana X, ot tylko dlatego, że chcę się na kimś "legalnie" wyżyć.
mikroos, 22 lipca 2009, 22:23
Naprawdę nie zauważyłeś ironii, czy tylko się zgrywasz?
Dla mnie właśnie takie nadużywanie prawa siły jest mało rozsądną postawą. Ja rozumiem, że każdy ma prawo się bronić przed kaprysami natury, ale przekierowanie fali uderzeniowej na inne budynki nie jest poprawnym wyjściem z sytuacji. Gdyby taka bariera pochłaniała fale, wszystko byłoby ok, ale jeżeli może ona zaszkodzić innym, jest to według mnie niedopuszczalne.
waldi888231200, 23 lipca 2009, 00:10
Czipy pogodzą wszystkich.
czesiu, 23 lipca 2009, 02:44
Owszem, zauważyłem ironię, ale jednocześnie mam do ciebie pytanie: czy był byś nadal przeciwny tym "barierom", gdyby sąsiad/państwo zaoferowało ci ich darmowy montaż, pod warunkiem, że trzeci sąsiad znajdzie się poza barierą (Pytam w odniesieniu kalego, który prędzej czy później w każdym się przejawi, a jednocześnie nie każdy i nie zawsze go zauważa...).
mikroos, 23 lipca 2009, 09:12
Nie mam nic przeciwko otaczaniu w ten sposób całych miast albo ważnych strategicznie ośrodków, takich jak elektrownie - w tej ostatniej sytuacji opieram się na twierdzeniu, że dobro zbiorowości jest czasem ważniejsze od dobra jednostki. Ale jeżeli jeden sąsiad chce podłożyć drugiemu taką świnię, to moim zdaniem nie powinno to być dozwolone.
I jeszcze jedno: czym innym jest nieobjęcie kogoś ochroną, a czym innym - takie stawianie zabezpieczeń, w wyniku którego ktoś inny jest dodatkowo narażany na zwiększone szkody.
czesiu, 23 lipca 2009, 10:50
Nigdzie w artykule nie pisano o zwiększonych szkodach dla sąsiada, a jedynie o niemożliwości zupełnego wytłumienia drgań/fali/ jak kto zwał. Jedynie ty uparłeś się, że ta bariera stwarza zagrożenie dla znajdujących się poza.
Tak jak w wcześniejszym przykładzie z 1 cm wzrostu wody również tutaj możliwy "wzrost" zniszczeń musisz potraktować relatywnie. Gdy już ktoś wybuduje sobie takie barierki to wszyscy z poza powinni zainwestować w ubezpieczenie przed trzęsieniem ziemi/zawaleniem budynku - istnieje szansa wyjścia na plus.