Pies na tygrysy
Wildlife Conservation Society i Panthera, dwa ugrupowania zajmujące się ochroną i zachowaniem zagrożonych gatunków, wypuściły w kambodżańskiej dżungli pierwszego psa do odnajdowania odchodów tygrysa. Wyszkolone w lasach na wschodzie Rosji zwierzę pozwoli odkryć, czy i ewentualnie ile wielkich kotów pozostało w Seima Biodiversity Conservation Area. Ostatni ślad łapy tygrysa widziano w tej okolicy w 2007 roku.
Na przetransportowanie Maggie, szorstkowłosej wyżlicy niemieckiej, i drugiego psa, który dołączy do niej jeszcze w tym roku, przeznaczono 28,5 tys. dolarów. Suka rozpoczyna pracę w tym tygodniu.
Tropiciele są częścią 10-letniego programu zwiększenia liczebności dużych kotów południowej i południowowschodniej Azji aż o połowę. Do tej pory podobne działania z udziałem psów prowadzono w Rosji, Afryce i Ameryce Południowej.
Komentarze (7)
este perfil es muy tonto, 16 lutego 2009, 15:51
hmm a tygrys taki ważny dla ekosystemu?takie cóś ludzi zabija,ciekawe czy obcego też by ekolodzy chronili
Fafi, 16 lutego 2009, 16:21
Antyszwed, a ty jesteś ważny dla ekosystemu?
waldi888231200, 16 lutego 2009, 18:14
Na odpowiedz musimy zaczekać do wigili i zapytać np: karpia.
este perfil es muy tonto, 16 lutego 2009, 23:25
eh i znowu to samo-mnie nie trzeba sztucznie przywracać do środowiska w którym kiedyś żyłem,poza tym przy spotkaniu z ludźmi nie zjadam i nie okaleczam ich,a tygrysy czasem tak
inhet, 16 lutego 2009, 23:34
Tylko czasem, polują głównie na zwierzynę płową, co zapobiega jej nadmiernemu zagęszczeniu.
mikroos, 16 lutego 2009, 23:49
Otóż to. Drapieżników nie należy traktować jako czynnika destrukcyjnego - znacznie lepiej pasowałaby do nich etykietka elementu regulującego równowagę.
waldi888231200, 17 lutego 2009, 21:51
Każdy kto je jest dla kogoś drapieżnikiem.