Obrońcy przyrody przegrali sprawę w Sądzie Najwyższym Indii
Sąd Najwyższy Indii odrzucił wniosek, by powstrzymać strażników leśnych z Maharasztry przed zabiciem tygrysicy podejrzanej o zjadanie ludzi.
Sąd orzekł, że może się zdarzyć, że w sytuacji, gdy strażnikom nie uda się pojmać zwierzęcia, będą oni zmuszeni do oddania śmiertelnego strzału.
Urzędnicy twierdzą, że tygrysica zabiła 5 osób, ale obrońcy przyrody podkreślają, że nie ma pewności, że to właśnie ona odpowiada za zaistniałą sytuację.
Przez błyskawicznie zachodzące wylesienie tygrysy często wchodzą w konflikt z ludźmi mieszkającymi w pobliżu rezerwatów. Indyjska populacja tygrysów najpierw przez parę lat się zmniejszała, a później, po podjęciu w 2006 r. działań ochronnych, zaczęła stale zwiększać swoją liczebność.
Pradip Rahurkar ze służby leśnej wyjaśnia, że najpierw zostaną podjęte próby uśpienia i schwytania tygrysicy znanej jako T1. Jeśli to się nie uda, by uniknąć strat w ludziach, trzeba ją będzie zastrzelić.
Ostatnio T1 widziano w dystrykcie Yavatmal. Urzędnicy dodają, że akcja przewiduje także uśpienie 2 kociąt T1 oraz samca zwanego T2, który krąży ponoć po tym samym terytorium. Samca nie obwinia się o żadne zgony.
Dwaj wnioskodawcy, którzy założyli sprawę w sądzie, zaznaczają, że służby leśne nie mają doświadczenia, by schwytać żywe zwierzę i wszystko skończy się odstrzałem.
Robimy wszystko, by ocalić T1 i jej rodzinę, ponieważ te zwierzęta są niewinne i ważne dla naszego ekosystemu - opowiada Ajay Dubey.
Komentarze (1)
Ksen, 11 września 2018, 23:09
Na miejscu sądu wysłałbym dzielnych aktywistów na spotkanie z niewinnymi zwierzętami.