Zadawniony seksizm językowy
Psycholodzy z University of Surrey twierdzą, że odnoszenie się do par z imieniem/nazwiskiem mężczyzny wymienionym na pierwszym miejscu jest seksistowską pozostałością z dawnych czasów, kiedy to mężczyzn uznawano za istoty wyższe (British Journal of Social Psychology).
Wg nich, pisany angielski – i zapewne nie tylko on – wypełniony jest psychologicznym seksizmem oraz stereotypami płci, których początki datują się na XVI wiek. Widzi się je wszędzie, od tytułu Romeo i Julia poczynając, a na dziecięcych przezwiskach (zakochana para Jacek i Barbara), wyliczankach czy tytułach grzecznościowych w listach kończąc.
Chcąc określić rozpowszechnienie formuły "męskiej dominacji", naukowcy z Surrey przeprowadzili szereg testów. Posłużyli się m.in. wyszukiwarką Google'a, wpisując w nią pary popularnych angielskich imion. Okazało się, że znaleziono więcej przypadków z męskim imieniem wymienionym na pierwszej niż drugiej pozycji (79% wyszukiwań, w porównaniu do 21%). Poza tym akademicy przeprowadzili eksperyment z udziałem 121 ochotników, których poproszono o spisanie możliwych imion fikcyjnej tradycyjnej pary. Większość wymieniała męskie imię jako pierwsze. Podobnego trendu nie zaobserwowano, gdy w instrukcji wspominano o nietradycyjnej parze.
Dr Peter Hegarty, autor studium, podkreśla, że seksistowskie stereotypy ujawniają się nawet podczas opisywania par homoseksualnych. Kiedy ludzie mieli spisywać cechy osobowościowe i związane z wyglądem, więcej przymiotów typowo męskich przypisywano osobie wymienionej na początku.
Wyniki naszych badań sugerują, że ludzie mają tendencję do stawiania mężczyzn, lub męskich cech, na pozycji uprzywilejowanej wobec kobiet. Chociaż jest to pozostałość seksistowskiej gramatyki z XVI wieku, wydaje się, iż psychologicznie nadal obstajemy przy dyskryminującej pisowni. Kilkaset lat temu angielscy językoznawcy zalecili, by wymieniać mężczyzn przed kobietami. Miało to odzwierciedlać patriarchalny porządek, który uznawano za naturalny i właściwy.
Wcześniej naukowcy podawali inne powody wymieniania męskich imion na pierwszym miejscu. Z językowego punktu widzenia ma to sens, gdyż przeważnie są one krótsze i zawierają więcej twardych spółgłosek od imion żeńskich. Poza tym najpopularniejsze imiona męskie są powszechniejsze od najpopularniejszym imion żeńskich, a ponieważ stają się przez to bardziej znane, daje im się pierwszeństwo (to efekt czystej ekspozycji, opisany po raz pierwszy w 1969 r. przez Roberta Zajonca; zgodnie z tą regułą bardziej lubimy bodźce prezentowane częściej niż inne).
Akademicy z University of Surrey twierdzą jednak, że tylko ich zadawniona dyskryminacja pozwala w pełni wyjaśnić szersze zjawisko. Wyjaśniają, że w kulturach, w których czyta się od lewej do prawej, mężczyźni częściej znajdują się na zdjęciach na lewo od kobiet, a w artykułach naukowych porównujących obie płcie informacje o mężczyznach podaje się na początku.
Komentarze (19)
pan_slownik, 15 marca 2010, 13:37
Kasia i Tomek
Strasznie słabe dowody chociaż fakt że w USA pary nazywają się "Mr. and Mrs. John Smith", czyli podawane jest imię i nazwisko męża.
nemway, 15 marca 2010, 14:31
Wg mnie to po prostu kwestia brzmienia i tyle :-)
Groteskowy, 15 marca 2010, 15:52
Przecież od razu widać, że te badania to feministyczne bzdury.
Nie chodzi o to, że wnioski są z całą pewnością fałszywe. Chociaż język raczej kierowałby się zasadą ekonomii, to niewykluczone, że pewne wyobrażenia były swego czasu tak silne, że były w stanie nadać priorytet określonym formom. Chodzi o to, że badanie te są bezcelowe. Jeśli ktoś jeszcze zaraz stwierdzi, że należy w związku z tym zmienić nasze przyzwyczajenia, to mnie szlak trafi.
Lewackie prądy zniszczyły uniwersytecką myśl humanistyczną. W USA jest to szczególnie widoczne.
crunch, 15 marca 2010, 16:20
w skrócie ujmę to tak:
gdyby kiedyś, dawno temu to kobieta polowała na mamuty a mężczyzna pilnował potomstwa, to i pewnie obecnie kolejność byłaby inna i znów dyskryminująca którąś płeć. ale że to kobieta ma się czuć bezpieczna, a mężczyzna jest jej "obrońcą" i wystawiony na pierwszy ogień, to chyba i słusznie wymienia się go jako pierwszego.
równouprawnienie swoją drogą, ale nie popadajmy w skrajność, bo naprawdę dojdzie do tego, że ktoś udowodni, że Kopernik był kobietą ;]
Eselix, 15 marca 2010, 21:03
Taaa, albo Curie-Skłodowska
Większość imion żeńskich kończy się na "a" albo w innych krajach na samogłoskę. W przeciwieństwie do imion męskich. Dlatego lepiej brzmi złączenie dwóch wyrazów spójnikiem "i" (lub wyrazem zaczynającym się od samogłoski) w taki sposób, aby wyraz przed tym spójnikiem nie kończył się na samogłoskę. Piotr i Kasia brzmi po prostu lepiej niż Kasia i Piotr. Również długość wyrazów ma znaczenie, krótsze zazwyczaj lepiej pasują na przodzie. Te reguły nie dotyczą wyłącznie imion, ale wszelkich połączeń wyrazów: kot i pies, słoń i żyrafa, but i noga.
von.grzanka, 15 marca 2010, 21:14
A ja jestem ciekaw, co będzie z tym fantem robione.
Przecież ktoś musi stać na pierwszym miejscu. Ciekawe, czy trzeba będzie od dzisiaj w 50% przypadków pisać imię żeńskie pierwsze a męskie ostatnie. Chociaż nie, przecież w tym wypadku nie brane są pod uwagę te imiona, które już zostały zapisane ...
Mirethil, 16 marca 2010, 03:38
Nie no... Jako kobieta się muszę wypowiedzieć w temacie. Generalnie uważam równouprawnienie za wierutne bzdury. Może nie wierutne, ale wciąż bzdury. Nie można stawiać mężczyzny i kobiety w tej samej pozycji z prostego powodu, ze każde z nich ma inne cechy główne. Z natury mężczyźni logiczniej myślą, a kobiety emocjonalnie. Z natury mężczyźni są silniejsi, a kobiety delikatniejsze. Z natury mężczyźni maja penisa, a kobiety waginę. Wiec gdzie tu równość? Żadna z płci nie jest lepsza, ani gorsza od drugiej. A jeśli chodzi o podawanie imion w kolejności: męskie - damskie, to przecież któreś musiało być pierwsze. Jak dla mnie to żadna różnica. U mnie w mieście na oficjalnych spotkaniach mówi się np. Drogie Panie i Szanowni Panowie, a kiedy ktoś kogoś przedstawia, zawsze zaczyna od kobiety. Wiec jest niby zupełnie odwrotnie. Przyjęło się, ze mężczyzna jako silniejszy fizycznie powinien ochraniać kobietę. Przyjęło się również, ze kobieta z natury bardziej emocjonalna zajmuje się dziećmi. Jednakowoż w dzisiejszych czasach, kobiety staja na głowie, żeby uznano je równie silne, a jeszcze dodatkowo zmuszają facetów do opieki nad domem. Jak dla mnie żyjemy w takich czasach, ze to powinna być kwestia wyboru, a nie walki płci. Nie oszukujmy się mężczyźni wciąż walczą z kobietami, o prym w narodzie. A kobiety przekorne, chcą im udowodnić, ze się mylą. Błędne koło. Nie łatwiej zająć się zwyczajnie tym, w czym jest się dobrym i co sprawia przyjemność? Nie mam nic przeciwko kobietom w hutach, o ile to rzeczywiście lubią, ani mężczyznom szydełkującym, jeśli sprawia im to przyjemność. I żaden z tych przykładów nie oznacza, ze osobnicy Ci są odmiennej orientacji. A dziś kobietom się poprzewracało i mimo iż niektóre w duchu przyznają (znam takie osobiście), ze wołałyby siedzieć w domu, walczą gdzieśtam w firmach, dla zasady...
Co za różnicą, która pleć jest przedstawiana pierwsza? Przecież od któregoś imienia i tak trzeba zacząć. Dyskryminacja... Była, jest i będzie. Z obydwu stron równie silna.
este perfil es muy tonto, 17 marca 2010, 02:20
to jakieś odkrywanie prochu,mi na kulturze języka polskiego mówiono że język odzwierciedla bardzo podstawowe ludzkie odczucia i stereotypy(np.góra-dobrze dół źle) więc seksizm jest oczywisty(nie mówiąc o rasizmie-np.słowa "ocyganić" a nawet "ożydzić")
Poza tym przypominają mi się jakieś statystyki z któych wynikało że kobiety przeciętnie są inteligentniejsze,ale u mężczyzn jest większy rozstrzał-więc jest więcej kretynów i geniuszy-więc najmędrsza część ludzkości to głównie faceci(więc nie tylko fizycznie ale i intelektualnie mężczyźni są górą)
Mirethil, 17 marca 2010, 12:40
Żeby jeszcze faceci umieli korzystać z tej swojej większej siły i inteligencji, to świat byłby piękny. Kobiety są dużo odporniejsze od mężczyzn, ale wciąż pomimo mojej mensowskiej inteligencji, nie mogę znaleźć faceta, który będzie umiał się mną zając, a nie odwrotnie.
macintosh, 17 marca 2010, 15:29
Faceci niezbyt otwarcie mówią o sobie, szczególnie do innych facetów. Kobiety zawsze mają jakąś przyjaciółkę czy psiapsiółe i sposób komunikacji jest inny niż u wśród facetów => mają się komu wygadać.
Tłumacząc na bazie chemii: faceci -> testosteron, hormon walki i wyobraźni przestrzennej, wzmacnia lewą półkulę(szczegóły, btw: jak zamknę lewe oko, widzę prawym, ale obraz wydaje mi się zalany szczególami, a gdy patrzę lewym okiem - widzę jakoś "wszytko" i nie wdaję sie w szczegóły, nawet muszę sie bardziej skupić, żeby utrzyamć wzrok w pojedyńczym miejscu {+ szybciej czytam ???}).
Estrogen -> hormon bliskości, empatia do siebie, lepsza zdolność do wyrażania uczuć -> lepsza komunikacja, więcej trików manipulacyjnych. Kiedy zrani się kobietę przeżywa to mocniej niż mężczyzna(statystycznie; moja opinia).
Mirethil, 19 marca 2010, 00:23
Mnie chodzi o odporność fizyczna. Zbadane było i nie jest to żadna tajemnica, ze kobiety potrafią lepiej znosić długotrwały ból, podczas gdy mężczyźni lepiej znoszą, ból może intensywniejszy, ale krótkotrwały. Ile ja już się nasłuchałam, najpierw od ojca, potem od brata, a potem od chłopaków, o tym, jak to oni cierpią, kiedy maja grypę.... To ja cierpię na nerwobóle związane z długotrwałym bólem nerwów odchodzących od kręgosłupa i nie pisnę słowa, a mój luby dostanie katar i przez tydzień słucham tylko o tym, jak go coś tam nie boli.
este perfil es muy tonto, 19 marca 2010, 01:30
co do tej grypy to był jakiś artykuł na kopalni mówiący o tym że wcale tak nie jest
Marek Nowakowski, 19 marca 2010, 04:44
A jak młode cziksy w grupie mówią, że szukają sponsora? Sam żart już jest humorem patologicznym i kryje się pod nim szereg dalszych działań zapewne. Pani Nowakowa i Pan Kowalski moga ból odczuwać różnie i te któremu będzie lżej to przychodziło może narzekać bardziej. Najlepiej nich każdy nosi koszulkę ze zwrotem z jakim się chce by do niego się zwracano. Jaś Nowak np. se na t-shircie walnie Hesus, a Jan Kowalski Natas i już nie trzeba się przedstawiać sobie tylko zwracać co się wyczytało z 'klaty' 'albo bebzuna'. Może już jest czas by dzieci chrzcić wylosowywanymi imieniami męskimi lub damskimi? A najlepiej kto kończy 18 lat to sobie sam imię wybiera jakie do dowodu osobistego chce wpisać? Jeśli kobiecie zrobi dziecko sąsiad, a imię nada nie biologiczny ojciec to jest to bez sensu troszkę? Niech sioe homo samiens, który ma 18 lat sam imię wybierze czy nazwisko (a będzie różnorodniej i ciekawiej jak i może wyjść śmiesznie czy też bardzo głupio). Jak ktoś bierze minimalny udział w życiu społecznym i się łokciami nigdzie nie przepycha to nic sobie nie robi z tego 'upłciowienia' czy ewolucyjno-społeczno-rozpłodowej-ewolucji gatunku naszego. Co do imion to córka lub sym może przejmować imię po rodzicu i potem se zmienić np. w urzędzie ewidencyjnym na jakie chce i kiedy chce jak nicka np. w p2p czy na forum by nie żyło się statycznie i jeśli nastąpi metamorfoza życiowa to rzuci dawne i przez siebie nie nadane imię czy nazwisko by się odciąć. Po co działać na jednym koncie, które dobrze nie rokuje ma braki czy 'nie tak poszło'. Co do geniuszy męskich to 'ktoś' ich urodził(a), bo powiedzieć urodziłem się tu czy tam to głupio powiedzieć, bo matka musiała przeć - sam by geniusz nie wyszedł (chyba, że przez cesarkę). Ile geniuszy miało matki genialne i ojców? W tych czasch już dużo do wynalezienia chyba nie jest? Przecież można brać nazwisko po żonce, a swoje wykreślić z dowodu, apotem się rozwieść i po drugiej żonie wziąć i mieć podwójne po dwóch żonkach i dopisać te dwa 'nie swoje" nazwiska trzeciej żonie, która kupiła obywatelstwo UE i być z nią w związku małżeńskim, a żyć z kochanką i placic jej alimenty na dziecko np. zrobione przez jej szefa z pracy na szkoleniu, gdzię się upiła. Wątki tu można dorabiać wszelakie z życia czy dopisywać co jest realne ale jeszcze nie wystąpiło, bądź jest zatajone.
macintosh, 19 marca 2010, 12:15
Jest tak, ze czasem lubię ponarzekać na jakiś tam nibyból, ale po to 8) żeby mieć pretekst do przytulenia, podmuchania lub pocałowania Zauważyłaś może, że jak ktoś cierpi to dostaje dużo głasków od swoich ludzi?
Mirethil, 21 marca 2010, 21:05
Generalnie jestem uważana za osobę bez serca w towarzystwie Akurat, to czy jestem, czy nie, to małe znaczenie, ale nie mam w zwyczaju głaskać nawet psa (mimo, iż je lubię bardziej niż ludzi). Wątpię, wiec ze któryś z nich specjalnie grał właśnie na to. A co do odporności na ból, jak i zresztą pokonywania bólu, były przeprowadzone nie jedne badania. Większość potwierdza to co napisałam (zresztą ja tylko przytaczałam ogólne wyniki badan, a nie wymyśliłam ta tezę).
Nawet taki durny artykuł jak ten link pokazuje o czym mowie, a to tylko jakaś blacha publikacja.
shane, 23 marca 2010, 22:32
hmm po prostu pooglądaj xD ok 5minuta.
http://www.youtube.com/watch?v=5nb_hPgGfgQ
Mirethil, 27 marca 2010, 02:23
Oooo no nie Ty mnie tu z karykatura kobieca
Absolutnie nigdzie nie powiedziałam, ze kobiety są święte. Co to, to nie.
shane, 27 marca 2010, 22:02
ależ to nie tak...;p aczkolwiek coś w tym jest^^
Mirethil, 29 marca 2010, 00:00
Coz... nie od dziś wiadomo, ze dla płci przeciwnej ta druga jest zupełnie z innej planety
IIIIIIIII jeszcze dodam, ze co do wytrzymałości:
link
Mam dowód na samej Kopalni Wiedzy