Gotowanie groźniejsze od malarii
Ograniczony dostęp do czystych źródeł energii (tzw. ubóstwo energetyczne) sprawia, że prawie połowa ludzkości musi gotować, spalając drewno, węgiel czy resztki zwierząt. Prowadzi to do poważnych chorób dróg oddechowych, na które umiera ok. 2 mln osób rocznie. To więcej niż w przypadku malarii.
Prof. Hisham Zerriffi z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej podkreśla, że z powodu skażenia powietrza w pomieszczeniach najczęściej cierpią kobiety i dzieci, czyli ta sama grupa, która zazwyczaj zajmuje się pozyskiwaniem opału. Kanadyjczyk zwraca uwagę, że poza kwestiami zdrowotnymi, spalanie biomasy wiąże się też ze wzrostem emisji węgla oraz zmianą klimatu.
Mimo dostępności wielu technologii efektywniejszego spalania paliw, rządom, firmom oraz organizacjom społecznym nie udało się przekonać do nich ludzi. Musimy połączyć nowe technologie z mądrymi zasadami działania. Zerriffi tłumaczy, że chodzi mu o stworzenie rentownych rynków, zachęcanie gospodarstw domowych do zmiany sposobu gotowania oraz naprawę luk w finansowaniu - zwłaszcza w przypadku osób o najniższych dochodach.
Zadanie nie jest łatwe, bo rządy nie są w stanie dostarczyć kuchni do ciągle powiększających się populacji. Początkowo rozwiązaniem wydawał się sektor prywatnego biznesu, ale większość potrzebujących nowych rozwiązań energetycznych ludzi nie ma pieniędzy na inwestycje. Stąd obecny kryzys w branży: brak dodatkowych źródeł na promowanie produktu i utrzymywanie sieci sprzedaży. Najnowszym pomysłem na wsparcie dystrybucji czystszych energetycznie kuchni jest przeznaczanie na ten cel środków z programów "carbon offset", kompensujących środowisku skutki emisji CO2.
Komentarze (7)
Jajcenty, 20 lutego 2012, 13:18
To biomasa też już jest be? To co proponują? Gaz? prąd? paliwo turystyczne? Każde inne niż bawoli nawóz rozwiązanie będzie szalenie kosztowne w kategoriach CO2 - logistyka i dystrybucja zwiększy emisję i podniesie koszty - jak biedną rodzinę ma być na to stać?
Anna Błońska, 20 lutego 2012, 13:31
Konkrety nie padły, więc nie wiem, jakie kuchnie zalecają, ale kwestie równouprawnienia zdołali w to jakimś cudem wpleść (pojawiły się wraz ze wzmianką o tym, kto zajmuje się zbieraniem paliwa na opał
fuzja, 20 lutego 2012, 16:16
No jak to co, chyba chcieliby podłączyć Afrykę do gazociągu północnego i dać każdemu bushmenowi kuchnię gazową.
A na serio,wydaje mi się że Ci naukowcy żyją w innym świecie i myślą że każdy tubylec żyjący w trzecim świecie czeka dniami i nocami na wynalazek w stylu KellyKettle albo Lifesaver bottle. A tymczasem im tego nie potrzeba, bo problem jest co do gara włożyć, a nie to że lekko się okadzi przy okazji. Inna sprawa to to że biedota może sama skonstruować z blachy, gliny, itp, proste piecyki o bardzo szczelnych przewodach kominowych.
waldi888231200, 21 lutego 2012, 00:46
Nigdy nie cierpią faceci, zwierzęta, natura, dobre obyczaje tylko kobiety i dzieci - czy to nie zadziwiające ?? Podczas siedzenia przy ognisku nie zauważyłem aby moja zona czy dzieci cierpiały a ziemniaki były pycha. Czy aby spalając gaz na kuchenkach w mieszkaniu nie oddychamy spalinami (i innymi syfami np: naftalen)??
Piotrek, 21 lutego 2012, 11:55
literówka
----------------------------------
Nie to nie prawda, najbardziej cierpią firmy i korporacje, które ledwo zipią od niedostatku mammony, biedaczki...
Jak mają je połączyć w ten sam sposób co GMO i Monsanto to ja dziękuję...postoję.
waldi888231200, 22 lutego 2012, 09:58
GMO oznacza zastąpienie białka roślinnego białkiem zwierzęcym (to zwierzak który wygląda jak roślina) , ludzie potrzebują białka dziennie ok. 1g na kilogram masy (70kg facet potrzebuje 1/2 kg wołowiny ) skąd to wziąć ?? Głoduje cały świat (ty również).
Piotrek, 22 lutego 2012, 11:12
Żeczyście za każdym rogiem ulicy jakichś sklep lub restauracja, a że poziom jakości oferowanej żywności ze względu na pakowanie w to dosłownie wszystkiego to inna sprawa. I jak tu mieć jakieś wartości odżywcze. Do Afryki wsyła się ołówki, długopisy, proponuje się ebooki jak i pożywienie tylko jakoś niepopularne jest wiercenie studni na wodę i oferowanie technologii by nauczyć tamtejszą społeczność rolnictwa. Lepiej zmusić za michę do kopania diamentów.
GMO to genetycznie zmodyfikowane rośliny, nie wnikam jak, obchodzi mnie skutek. Takie wyżej wspomniane Monsanto produkuje własne ziarno jednorazowego użytku, które reaguje tylko na roundup oczywiście ich produkcji. W Polsce już zbiera żniwa, w USA i kilku innych krajach już po ptakach.
Jeśli potrzeba białka to wiadomo skąd go wziąć, nieużytków na świecie jest od h****y i jeszcze trochę, ale mammona to Bóg XXI wieku i nic na to nie poradzimy.
Głód mamy na własne życzenie nie dlatego, że nie ma "hybrydoroślin", ale to nie jest powód by się w to pakować.