Dzięki reagującym ojcom młode są silniejsze
Dobrzy ojcowie sprawiają, że dzieci są silniejsze i zdrowsze. Przynajmniej u uistiti białouchych.
U tych drobnych małpek ojcowie dzielą się opieką z matkami. Nie wszyscy ojcowie angażują się jednak w takim samym stopniu.
Naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin w Madison podzielili 24 ojców na grupy, opierając się na ich reakcji na nagrania niemowlęcych zawołań wyrażających zaniepokojenie (60% poszukiwało ich źródła).
To ojcowie naprawdę zmotywowani do szybkiego zaspokajania podstawowych potrzeb potomstwa - opowiada Toni Ziegler.
Jak wyliczają Amerykanie, 30. pierwszych dni przeżywało 87% dzieci reagujących ojców i tylko 45% maluchów ojców "nieczułych".
Ponadto dzieci dobrych ojców zaczynały szybciej przybierać na wadze ok. 6-12 tyg. życia, gdy młode uistiti są odstawiane od piersi (ojcowie odgrywają aktywną rolę w przestawianiu dzieci na pokarm stały). Wydają dźwięki i zachęcają młode do wyjścia i spróbowania przyniesionego pokarmu [...]. Jest prawdopodobne, że komunikujący się ojcowie wkładają więcej wysiłku w podanie dzieciom pokarmu [...].
Ziegler dodaje, że pomoc otrzymywana od ojców sprawia, że samice zaczynają szybciej jajeczkować po porodzie. Korzystnie być na zawołanie, bo to oznacza, że jest się obok także wtedy, gdy chodzi o poczęcie następnego miotu.
Amerykanie odkryli, że szukając źródła dźwięku, reagujący ojcowie doświadczają wzrostu poziomu testosteronu. Identyczna odpowiedź testosteronowa w odpowiedzi na płacz niemowlęcia występuje także u ludzkich ojców. Chodzi o czujność i wkroczenie do akcji, by bronić potomstwa.
Ziegler podejrzewa, że uważniejsi ludzcy ojcowie wpływają podobnie korzystnie na rozwój dzieci.
Komentarze (0)