Immunolodzy radzą, by na czas pandemii unikać mięsa i mleka. Szczególnie surowych
Immunolodzy z Polskiej Akademii Nauk wydali zalecenia na czas epidemii koronawirusa. Naukowcy podkreślają, że nie istnieją żadne leki i preparaty, które mógłby wzmocnić odporność i uchronić nas przed zakażeniem. Możemy jednak postępować tak, by nie osłabiać swojego układu odpornościowego.
Człowiek dysponuje układem odpornościowym, który może skutecznie nas chronić przed wirusami. Należy podkreślić, że odpowiedź immunologiczna zaczyna się rozwijać dopiero po kontakcie z fragmentami (zwanymi antygenami) wirusa. Przed wniknięciem wirusów do organizmu człowieka liczba komórek układu odpornościowego (limfocytów) w krwiobiegu, jest niewystarczająca i, na dodatek, limfocyty te nie są jeszcze gotowe do obrony, czytamy w komunikacie PAN.
Należy podkreślić, iż nie istnieją żadne leki, które mogłyby wzmocnić odporność człowieka i uchronić go przed zakażeniem. Wszelkie preparaty witaminowe, mieszanki minerałów i witamin, naturalne wyciągi roślinne i zwierzęce, a w szczególności preparaty homeopatyczne, które przedstawiane są jako „wzmacniacze odporności”, nie mają żadnego znaczenia dla rozwoju odporności przeciwzakaźnej. Nigdy nie wykazano ich działania wspomagającego pracę układu odpornościowego, a ich reklamowanie jako preparatów wzmacniających odporność jest zwykłym oszustwem.
Możemy jednak podjąć proste działania, by nie osłabić naszego układu odpornościowego. Czynniki, które osłabiają funkcjonowanie układu odpornościowego i których należy unikać: nadmierne i długotrwałe spożywanie alkoholu, palenie tytoniu, przyjmowanie narkotyków, przewlekły deficyt snu, nieprawidłowe odżywianie się (niedożywienie, awitaminoza, ale również patologiczna otyłość), brak wysiłku fizycznego.
Jednocześnie profesorowie Dominika Nowis i Jakub Gołąb z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zalecają m.in. unikanie kontaktu z dzikimi zwierzętami, przejście na dietę roślinną, a w szczególności unikanie spożywania surowego mięsa i mleka.
Komentarze (20)
smoczeq, 25 marca 2020, 16:10
A dlaczegóż to?
Mariusz Błoński, 25 marca 2020, 16:13
"Możemy jednak podjąć proste działania, by nie osłabić naszego układu odpornościowego"
Wiele doniesień naukowych mówi np. o tym, że jedzenie mięsa powoduje stany zapalne. Może tu właśnie chodzi o tego rodzaju mechanizmy.
smoczeq, 25 marca 2020, 16:17
Mięso, jaja, nabiał osłabiają układ odpornościowy? Raczej
bym bardziej wiązał z dietami roślinnymi.
Nie chcę zaczynać g#wnoburzy, ale takie stwierdzenia z ust profesorów (pani Dominiki i pana Jakuba) trochę mnie rażą.
tempik, 25 marca 2020, 18:16
Ja już nic nie wiem.
Jeśli jest jakiś mądry specjalista na forum to niech mi doradzi co mam wybrać. Czy mam jeść raczej zboża z glifosatem, warzywa z azotynami czy mięso z całą gamą bonusów. W mięsie niby jest większa koncentracja trucizn, ale wystarczy mi go mniej żebym się najadł. Co robić?
Daniel O'Really, 25 marca 2020, 20:23
Nie jestem wprawdzie specjalistą, ale sądzę, że niezłym pomysłem jest po prostu kupowanie produktów ze sprawdzonych źródeł. Stworzenie sobie siatki dostawców żywności (mogą to być też dziadkowie ze wsi, sąsiad z działką, którego znamy z zamiłowania do naturalnego ogrodnictwa itp.). Ostatecznie też jeśli się raz na jakiś czas zje coś trującego, a ma się zdrową wątrobę i nerki to też się nic wielkiego nie stanie.
Jeśli chodzi zaś o wybór diety mięsnej lub bezmięsnej, to chyba najlepiej sprawdzić na sobie, która nam bardziej służy (pojeść np. 3 miesiące taką, potem inną i zrobić sobie badania). Niby większość opracowań wskazuje na roślinną jako zdrowszą, ale nie każdy mieści się w średniej i jeśli się akurat jakimś trafem znajduje w jednym z ekstremów wykresu, kierowanie się zaleceniami dla ogółu nie jest najlepszym pomysłem.
Rowerowiec, 25 marca 2020, 20:34
https://edition.cnn.com/2020/03/14/asia/coronavirus-traditional-chinese-medicine-intl-hnk/index.html
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2973827/
https://www.google.com/url?q=https://www.ema.europa.eu/en/documents/herbal-report/final-assessment-report-glycyrrhiza-glabra-l/glycyrrhiza-inflata-bat/glycyrrhiza-uralensis-fisch-radix_en.pdf&sa=U&ved=2ahUKEwjcsvXUr7boAhXNlIsKHZ4yA6wQFjAAegQIAxAB&usg=AOvVaw15xMcsKe0_M3oRSY16lsvg
Dziwne, bo na stronach rządowych Chin jest wykazane które substancje zmniejszały objawy i minimalizowaly zakażenie. Chińczycy zrobili sporo badań od początku Sars w 2003 roku. Ale to przecież Chińczycy i nikt im nie ufa bo przecież to pewnie propaganda. Ale prawdą jest że zdrowy tryb życia daje większe szanse na szybszą reakcję organizmu.
Antylogik, 25 marca 2020, 21:40
Tak jak już wcześniej pisałem polskim naukowcom nigdy nie ufam. Pierwsze lepsze art z KW z zagranicznych (nie chińskich) źródeł:
https://kopalniawiedzy.pl/flawonoidy-metabolit-dezaminotyrozyna-DAT-mikrobiom-Clostridium-orbiscindens-Ashley-L-Steed-Thaddeus-S-Stappenbeck,26837
"Od lat uważa się, że flawonoidy wykazują ochronne właściwości, które pomagają regulować układ odpornościowy i jego zdolność do zwalczania patogenów. "
https://kopalniawiedzy.pl/grypa-blonnik-uklad-odpornosciowy-myszy-krotkolancuchowe-kwasy-tluszczowe-mikrobiom-Benjamin-Marsland,28198
"błonnik zwiększa przeżywalność zarażonych wirusem grypy myszy."
Jajcenty, 25 marca 2020, 22:18
Najpierw dużo ruchu, potem nie więcej niż 25% białka w diecie. Jeśli potrafisz bez myśli samobójczych przetrwać na roślinach, to prawdopodbnie wegetarianizm jest dla Ciebie najlepszą opcją, ale ponad 80% wegan i ponad 75% wegetarian nie jest w stanie wytrwać* i przerywa dietę. "Aż" jedna trzecia z nich deklaruje chęć powrotu.
*) Informacja z yt kanału wege, więc nie sprawdzałem.
cyjanobakteria, 25 marca 2020, 23:14
Witamina D w suplementach przyjmowana dziennie albo tygodniowo zmniejsza ryzyko infekcji dróg oddechowych o 20%, a w przypadku osób z niedoborem tej witaminy nawet o 70%.
Co do stanów zapalnych:
Źródło:
https://zywienie.abczdrowie.pl/trzy-najgorsze-produkty-do-jedzenia-powoduja-stany-zapalne-w-organizmie
AlexiaX, 26 marca 2020, 04:49
Bardzo niejasny ten artykuł. Chodzi tylko o SUROWE mięso i SUROWE mleko? Po drugie, brakuje uzasadnienia, dlaczego mięso i mleko miałyby zmniejszać odporność...
tempik, 26 marca 2020, 08:39
Generalnie mięso a jeszcze bardziej mleko wywołuje przewlekłe stany zapalne jelit. Ale jest to sprawa bardzo indywidualna, jeden dostanie po wypiciu szklanki sraczki a jego układ odpornościowy zacznie wariować, u kogoś innego reakcji nie będzie wcale, albo będzie niezauważalna. Statystycznie są to pewnie znaczne wartości, ale każdy powinien intuicyjnie wiedzieć jakie produkty działają na niego źle i obniżają formę i odporność.
I nie ma co wariować i zamykać się pod szklanym kloszem, bo to nic nie da. W naszym ciele nie ma nigdy pokoju i sielanki. Limfocyty,fagocyty są na stałej wojnie i nie biorą jeńców. W każdej sekundzie zabijają niezliczone ilości grzybów,bakterii i własnych komórek w których wyniuchały ukrytego wirusa, czy inną wadę,patogen.
Ale o ogólną formę zdrowie trzeba oczywiście dbać bo to może zwiększyć szybkość reakcji i rozpoznania wroga przez układ odpornościowy, a to jest najważniejsze. Jak reakcja będzie spóźniona i infekcja rozleje się to robi się nieciekawie i w takiej sytuacji już nie wiadomo czy patogen robi większe spustoszenie czy sam układ odpornościowy zabijający na masową skale własne komórki i wywołując sepse.
Sławko, 27 marca 2020, 13:06
Być może, ale chyba nie u wszystkich, a tylko u tych co mleka nie tolerują, a dokładniej laktozę. Dotąd sądziłem, że picie mleka raczej sprzyja odporności na patogeny.
Ja piję mleko od dziecka. Nigdy nie miałem z tym problemów, a prawie pół setki okrążeń Słońca już mam na karku. Zjadam także sery białe, żółte, pomarańczowe i wszelkiej innej maści. Pijam jogurty, śmietany, kefiry itp. Jako dziecko zwykle piłem mleko przegotowane, ale nierzadko było ono "prosto od krowy", kupowane na wsi od różnych rolników, więc mama miewała obawy przed podaniem surowego. Obecnie zwykle piję UHT, bo kupienie "prosto od krowy" jest trudne.
tempik, 27 marca 2020, 13:22
dlatego pisałem że to bardzo indywidualna sprawa.
surowe mleko to wylęgarnia bakterii, nawet takie prosto z bardzo dokładnie umytego wymiona.
Sławko, 27 marca 2020, 19:26
Może i tak, ale zdaje się, że w większości są to bakterie mlekowe, które nie są szkodliwe dla zdrowia człowieka.
Mariusz Błoński, 27 marca 2020, 20:37
No to wygląda, że miałem sporo szczęścia w dzieciństwie. Gdy jeździłem na wakacje do dziadków, rano dostawałem kubek świeżego mleka. Później nauczyłem się doić, to sam sobie doiłem.
Polegało to na tym, że podchodziło się do krowy, udoiło nieco mleka na rękę, tym mlekiem przecierało wymiona, a potem już bezpośrednio do kubka doiło. Ciepłe mleko z pianką... rewelacja
Teraz pewnie rodzice poszliby siedzieć za to...
pogo, 28 marca 2020, 13:56
Jak ja nie lubiłem tego mleka prosto od krowy... właśnie dlatego, że było ciepłe. Jak moja pamięć sięga to tolerowałem tylko mleko gorące albo zimne, a teraz to już tylko zimne.
rysiek, 31 marca 2020, 11:52
Dokładnie, właśnie zsiadłe mleko pomaga budować odporność. Pasteryzowane już tych pożytecznych bakterii nie posiada.
venator, 1 kwietnia 2020, 01:07
Przewlekłe stany zapalne w organizmie wywołują min. zaawansowane produkty glikacji białek - AGE. Mięso też ma w tym udział, podobnie zresztą jak wyrroby cukierncze, produkty poddane wysokiej obrobce termicznej w wyniku smażenia (np. frytki) oraz wynalazki pod postacią margaryn czy też dojrzewające sery. Z mięs najwięcej ma wołowina, drób, wieprzowina, ryby a mało np. jagnięcina. AGE (DAGE) wywołuje w organizmie w dłuższym okresie stres oksydacyjny i wzmożoną produkcję cytokin prozapalnych. W efekcie prowadzi do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych oraz ryzyka choroby zwyrodnieniowej stawów.
Antidotum dla smakoszy mięsa jest poddawanie go obróbce termicznej w wysokiej wilgotonści i skropionej sokiem z cytryny, limonki lub octem no i spożywanie produktów będących dobrymi antyoksydantami (np. czerwonym winem )
Mięso może również przyczynić się do wystapienia dny moczanowej (podagra, artretyzm). Mięso jest bogate w puryny, więc w przypadku podagry prowadzi do zakwaszenia organizmu kwasem moczanowym. Z kwasu tego wytracają się mikrokryształki osadzające się w stawach.
Podagra była niegdyś koszmarem arystokracji i bogatej szlachty. A. Wyszański wyliczył, że w pocz. XVII w. w dzień nie-postny szlachcic spożywał ok. 5300 kcal a magnat ok. 6 tyś, przy ogromnej nadpodaży białek odzwierzęcych. Podagra była więc zwana "pańską chorobą". Na podagre chorowali Aleksander Macedoński, Karol Wielki, Michał Anioł czy Marcin Luter.
U nas najsłynniejszym "pacjentem" był krół Zygmunt August. Podagra (u Jagiellonów mająca także podłoże genetyczne) zniekształciła mu stopy do tego stopnia, że król, niemający nawet 50 lat, został niepełnosprawnym człowiekiem w stopniu znancznym, niezdolnym pod koniec życia do samodzielnego poruszania się (noszono go na krześle). Potowrny ból (kamica nerkowa też swoje dołożyła) niejednokrotnie pozbawiał go możliwości racjonalnego myślenia, w zasadzie często uniemożliwiając sprawne rządzenie Polską i to niestety w czasach dla nas przełomowych (choć i bez choroby był władcą raczej słabym).
rysiek, 1 kwietnia 2020, 14:47
Jak ze wszystkim - trzeba mieć umiar. Konsumując porcję mięsa (dostarcza jednak ważnego białka) nie powinniśmy zapominać o warzywach.
Arthass, 4 lipca 2020, 01:04
Bzdury. To produkty bogate w cynk, selen i białko. Układ odpornościowy z punktu widzenia diety osłabia przede wszystkim konsumpcja rafinowanych form cukrów prostych.