Negatywny obraz ciała związany z mniejszą wytrwałością w działaniu
Osoby, które uważają się za ważące zbyt dużo – niezależnie od tego, czy rzeczywiście mają nadwagę – cechują się mniejszą wytrwałością w działaniu – wynika z badania przeprowadzonego przez polskich naukowców.
Zdaniem badaczy brak wytrwałości u osób z negatywnym obrazem własnego ciała może być efektem internalizacji (czyli uznania za własne wartości, norm, poglądów itp., narzucanych początkowo z zewnątrz) krzywdzących stereotypów. Osoby z nadwagą lub otyłością często są postrzegane jako nieatrakcyjne, leniwe i mało konsekwentne. Gdy same zaczynają tak o sobie myśleć, ich poczucie własnej wartości spada i pojawiają się problemy natury psychologicznej.
Mgr Wojciech Styk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II wraz ze współpracownikami z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie sprawdzali, jak obraz ciała oraz rzeczywisty wskaźnik masy ciała (BMI) wiążą się z wytrwałością w dążeniu do osobistego celu oraz umiejętnością kontrolowania rozpraszających myśli i wspomnień.
Pomysł na badanie zrodził się z moich osobistych doświadczeń (w młodości miałem nadwagę) i doświadczeń osób, które zrzuciły zbędne kilogramy, a mimo to ocena ich własnego ciała była nadal negatywna. Jedna z pacjentek po skutecznej diecie i osiągnięciu prawidłowej masy ciała powiedziała, że mimo tego sukcesu, gdyby na ulicy ktoś zawołał: "Hej, gruba", ona odwróciłaby się pierwsza… Szukałem potwierdzenia tego zjawiska i jego źródła – opowiada mgr Styk.
W badaniu wzięło udział 135 ochotników, którzy za pomocą strony internetowej dzielili się informacjami dotyczącymi wymiarów ciała oraz odczuciami na jego temat. Badani zaznaczali, czy uważają, że ważą zbyt dużo, zbyt mało lub w sam raz. Następnie rozwiązywali proste labirynty. Mieli za zadanie rozwiązać ich jak najwięcej – bez ograniczenia czasowego i jakiejkolwiek motywacji zewnętrznej.
Okazało się, iż uczestnicy o prawidłowej masie ciała byli bardziej wytrwali w działaniu (rozwiązywali więcej labiryntów), niż osoby z nadwagą lub otyłością. Cechowali się też większą odpornością na dystraktory (czynniki rozpraszające), tzn. potrzebowali przeciętnie mniej czasu na przejście pojedynczego labiryntu.
Już w poprzednich badaniach brak wytrwałości u osób z nadwagą i otyłością łączono z trudnościami w powstrzymywaniu nieistotnych myśli lub wspomnień, np. o jedzeniu lub wyglądzie, oraz sugerowano, że mogą one prowadzić do przejadania się i utrzymywania zbyt wysokiej masy ciała. W niniejszym badaniu także uzyskano korelację pomiędzy BMI a umiejętnością kontrolowania pobocznych myśli, ale była ona słaba.
Co ciekawe mniejszą wytrwałością w działaniu charakteryzowali się również badani, którzy po prostu postrzegali siebie jako ważących zbyt dużo. Dotyczyło to szczególnie osób, które w istocie miały podwyższony BMI, ale także uczestników o prawidłowej masie ciała.
Prawie jedna trzecia badanych, mimo posiadania prawidłowej masy ciała, oceniła, że waży zbyt dużo i osiągnęła gorsze rezultaty w analizowanych wskaźnikach wytrwałości, niż badani, którzy ocenili swoją wagę jako prawidłową – piszą autorzy.
Obecnie badania są kontynuowane – chcemy zbadać mechanizm działania specyficznych wyobrażeń umysłowych tzw. symulacji mentalnych, które są stosowane jako jedna z metod wzmacniania wytrwałości osób odchudzających się. Mam nadzieję, że wyniki tych badań pomogą osobom walczącym z nadwagą i otyłością. Badania są prowadzone w podobnej formie jak poprzednie (przez internet) oraz "na miejscu" z grupą osób uczestniczących w programie odchudzania prowadzonym przez dietetyka i psychologa wspierającego uczestników – dodaje mgr Styk.
Komentarze (4)
Antylogik, 30 września 2019, 13:35
Z faktu, że osoba ma normalną masę nie wynika wcale, że normalnie wygląda. Przykładowo kobieta może być uznana za "normalną" będąc chudą na górze i grubą na dole - lub na odwrót. Można mieć naturalnie chude kości, które oczywiście mniej ważą, z tego powodu też mniejsze mięśnie, ale jednocześnie sporo otłuszczenia na twarzy i ciele. Np. mężczyzna może mieć naturalnie małe barki, ale jednocześnie gruby brzuch - i będzie też w granicach normy, ale trudno mu się dziwić, że ma negatywny obraz siebie.
Drugą sprawą jest też wyznaczenie granicy normy. Jeśli ktoś jest w górnych granicach normalnej wagi, to niewiele mu trzeba żeby nagle mieć nadwagę. Obiektywne badanie podałoby czy te osoby o negatywnym obrazie siebie, były w górnych ich granicach.
Stąd nieprawdą jest, że społeczeństwo krzywdzi stereotypami na temat wyglądu. Jeśli osoba słyszy krytykę z zewnątrz, to znaczy najpewniej, że nie ma odpowiednich proporcji wagi do kształtu ciała.
Także wnioski dotyczące wytrwałości są wątpliwe. Jeśli ktoś wygląda ciągle tak samo źle, to znaczy, że nie ma wytrwałości. Nie ma wytrwałości, bo ma trudności ze zrzuceniem każdego kilograma i utrzymaniem tego stanu. Negatywny obraz siebie może działać tylko mobilizująco na jednostkę, a nie demobilizująco.
KONTO USUNIĘTE, 30 września 2019, 21:47
Czyżbyś nie zauważył, że badali tylko powiązanie subiektywnego poczucia nadwagi z życiową determinacją? Więc po co wprowadzasz zamieszanie obiektywną dysmorfią ciała? Przyjdzie czas, że i to zbadają.
A co do wniosków ma jakaś norma, skoro badali ludzi, którzy sami siebie uważali za przekarmionych? O anorektykach antylogik jeszcze nie słyszał?
Absolutna niestety nieprawda! Świadomość oczywistej nadwagi, przy braku wytrwałości w jej redukcji (ooo, ...chyba to badanie ma z tym coś wspólnego) często prowadzi do depresji u tych osób. Ci, którzy swoją determinacją ją gubią, to wyjątki, w pewnym sensie bohaterowie.
Antylogik, 30 września 2019, 22:58
Wydaje mi się, że gdy mamy do czynienia z górnymi granicami normy, to nie trzeba dysmorfii, ale np. chudych kości. Obiektywnie w sensie medycznym można ważyć prawidłowo, ale nadal nieestetycznie.
Stawiam hipotezę, że byli. Badanie przecież analizuje BMI, ale nie podano ile wynosi dla zakompleksionych. 1/3 testowanych o normalnym BMI miała pejoratywny stosunek do swojego wyglądu, co prawdopodobnie wynikało z tego, że ta 1/3 znajdowała się w górnych rejonach normy, a pozostałe 1/3 - w średniej i 1/3 - w dolnych rejonach.
Przecież mieli nie mieć nadwagi... przecież właśnie tezą tych badań miało być to, że nie tyle nadwaga jest przyczyną niewytrwałości, a zły obraz siebie, dlatego że te osoby o "normalnym" BMI, ale ze złym obrazem siebie, wypadali gorzej w testach wytrwałości. Ja stawiam hipotezę, że badacze popełniają błąd nie uwzględniając górnych granic BMI, który tylko formalnie jest normą, a w rzeczywistości przy uwzględnieniu dodatkowych czynników, jak estetyka, staje się za wysoki.
Bez negatywnego obrazu siebie nie mieliby motywacji do zmiany, po co? Jest to dowód, że zły obraz siebie jest czynnikiem pozytywnym, nie negatywnym.
KONTO USUNIĘTE, 1 października 2019, 07:48
Estetykę też pewnie będą badać. Na razie wnioski płyną z:
W up mamy w zasadzie remis.
A nie, to była riposta na:
ALE jako czynnik pozytywny (doprowadzający do schudnięcia) dotyczy wyjątków. Pozostała reszta (ale świadoma swojej nadwagi), tylko tym się frustruje i w tym stanie pozostaje.