Wyciszony film nadal dźwięczy w głowie
Wyciszone filmy, na których widać sceny kojarzone z dźwiękiem, np. osobę grającą na instrumencie, są przetwarzane przez ośrodki słuchowe mózgu.
Kaspar Meyer i zespół z Uniwersytetu Południowej Kalifornii pokazywali 8 ochotnikom dziewięć pozbawionych głosu klipów. Wszystkie wskazywały na dźwięk i przedstawiały m.in. muzyków grających na skrzypcach czy pianinie, szczekającego psa, piejącego koguta, monety spadające na szkło, rozbijający się wazon i piłę łańcuchową w akcji. Podczas oglądania mózg badanych skanowano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI).
Okazało się, że każdy rodzaj sugerowanego przez filmik dźwięku (zwierzęta, instrumenty i obiekty) aktywował unikatowy wzorzec aktywności w obrębie wczesnej kory słuchowej, czyli w rejonach mózgu odpowiedzialnych za wstępne przetwarzanie głosu. Po odcyfrowaniu tych wzorców u kilku ochotników naukowcy potrafili tylko na tej podstawie stwierdzić, jaki klip wyświetlono innym wolontariuszom. Co ciekawe, ludzie wspominali, że wyobrażali sobie dźwięki usunięte z nagrania.
Kalifornijczycy uważają, że wyniki ich badań potwierdzają, iż aktywność wczesnej kory czuciowej odzwierciedla raczej doświadczenie percepcyjne, a nie samą stymulację sensoryczną.
Komentarze (1)
czesiu, 10 maja 2010, 21:12
No i wreszcie wyjaśniono, w jaki sposób Beethoven potrafił komponować muzykę pomimo głuchoty...