Niski poziom witaminy D nie napędza objawów menopauzy
Nowe studium Women's Health Initiative (WHI) nie wykazało znaczącego związku między poziomem witaminy D we krwi a objawami menopauzy.
Amerykanie analizowali związek między stężeniem witaminy D a liczbą objawów menopauzy (m.in. uderzeń gorąca, potów nocnych czy zaburzeń koncentracji uwagi) u 530 kobiet biorących udział w jednym z testów WHI.
Zespół, którego sprawozdanie ukazało się online w piśmie Menopause, zdecydował się zbadać tę kwestię, bo wcześniejsze studia wskazywały, że w przypadku raka piersi u pacjentek z większym poziomem witaminy D występuje m.in. mniej uderzeń gorąca. Zauważono także, że w innych grupach osób suplementacja witaminą D może poprawić nastrój. Skądinąd wiadomo również, że witamina D zabezpiecza przed wyczerpaniem serotoniny, która bierze udział w regulacji temperatury ciała, a niedobór witaminy D skutkuje niekiedy bólami mięśni i stawów. Ważną sprawą jest też to, że estrogeny aktywują witaminę D, a jak wiadomo, jedną ze zmian towarzyszących przekwitaniu jest ustanie jajnikowej syntezy tych hormonów.
Początkowo związek między poziomem witaminy D a liczbą objawów menopauzy znajdował się na granicy istotności statystycznej, ale później, po wzięciu poprawki na różne czynniki, zniknął. Nie natrafiono również na znaczący związek między konkretnymi symptomami przekwitania a witaminą D.
Autorzy studium zaznaczają jednak, że uzyskali wystarczającą ilość danych od stosunkowo małej próby, w dodatku kobiety, których średni wiek wynosił 66 lat, przeszły menopauzę ok. 16 lat temu i uderzenia gorąca czy nocne poty występowały zaledwie u 27% z nich. Wg naukowców, warto by było przyjrzeć się grupie przechodzącej właśnie klimakterium.
Komentarze (0)