Wodór z elektrowni atomowej
Eksperci z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej informują, że elektrownie atomowe mogą być idealnym źródłem produkcji wodoru. Obecnie większość wodoru pozyskuje się z naturalnego gazu i węgla, co skutkuje emisją do atmosfery dwutlenku węgla.
Bardzo dobrą metodą produkcji wodoru jest elektroliza, podczas której przez wodę przepuszcza się prąd elektryczny rozbijający molekuły na tlen i wodór. Cały proces jest znacznie tańszy i bardziej efektywny gdy zamiast wody wykorzystamy parę wodną.
Dlatego też, zdaniem ekspertów, idealnym miejscem do produkcji wodoru są elektrownie atomowe. Produkują one bowiem zarówno prąd jak i parę wodną. Mogą więc użyć taniej energii, którą dysponują poza szczytem i jej nadmiar wykorzystać do produkcji pary wodnej. Obecna generacja elektrowni produkuje parę o niskiej temperaturze. Jednak przyszłą generację można by zaprojektować pod kątem produkcji wodoru, wykorzystując znacznie cieplejsza parę i ewentualnie połączyć całość z procesem termoelektrochemicznym. Już teraz można w elektrowniach jądrowych pozyskiwać wodór, ale cały proces należy ulepszyć pod kątem ekonomii. Na świecie rośnie zainteresowanie wodoru w elektrowniach atomowych. Pozwoli to zmniejszyć uzależnienie od ropy naftowej i węgla - mówi Ibrahim Khamis z MAEA. Wykorzystywanie wodoru miałby pozytywny wpływ na globalne ocieplenie, gdyż podczas jego spalania uwalnia się tylko para wodna, a nie dwutlenek węgla - dodaje.
Komentarze (8)
Jajcenty, 26 marca 2012, 13:56
Hm, Ciepło parowania wody to 40 kJ/mol, entalpia tworzenia wody to 286 kJ/mol - jakoś nie widzę oszczędności. I tak trzeba to schłodzić po reakcji a woda słabo przewodzi prąd... generalnie wietrzę podstęp...
Zatochi, 27 marca 2012, 08:20
Nie dajcie sobie wcisnąć kłamstwa!!! Para wodna jest również gazem cieplarniamym i to "skuteczniejszym" niż CO2.
Mariusz Błoński, 27 marca 2012, 10:15
Owszem, ale para wodna błyskawicznie się rozkłada atmosferze, więc nie sprawia problemu. CO2 krąży setki lat, więc się kumuluje.
Jajcenty, 27 marca 2012, 10:41
Masz na myśli, że kondensuje Rzeczywiście można by się spodziewać sprzężenia zwrotnego ciepło->więcej pary->cieplej ale ponieważ się tak nie dzieje zapewne istnieją mechanizmy wygaszające. Pragnę zauważyć, że podobny mechanizm dotyczy desorpcji CO2 z oceanów. IMHO Matka Ziemia ma w zanadrzu jakiś mechanizm buforujący bo przy takich sprzężeniach to już dawno bylibyśmy kulą śniegu albo kotłem z wrzątkiem.
fuzja, 28 marca 2012, 01:37
Jeśli ten temat się powtarza od czasu do czasu to czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na jakiej podstawie "ekolodzy" i nawet niektórzy naukowcy twierdzą że możemy przekroczyć pewną granicę nieodwracalności zmian w klimacie w wyniku nagromadzenia C02 ? Na zdrowy chłopski rozum - jeśli nasze węglowodory są z roślin to znaczy że to C02 było już w atmosferze w wielokrotnie wyższych stężeniach. Stężenia te musiałybyć tak duże że nawet człowiek nie będzie w stanie ich osiągnąć przez spalenie większości złóż, i mimo takich warunków klimat się ustabilizował. To jest zupełnie sprzeczne - jeśli Ci (sponsorowani?) naukowcy nie podają jakiejś teorii nieorganicznego powstania złóż ropy, węgla .
Nie wykluczam jednak dodatkowych mechanizmów np. to że woda+C02=kwas węglowy a ten może reagować z osadami wapiennymi wiążąc węgiel ?
Jajcenty, 28 marca 2012, 07:28
która maleje ze wzrostem temperatury - dlatego się wydzielił! Rozpuszczalność będzie kompensowała inne źródła np. wulkany czy cementownie.
Notabene, to jeden z argumentów przeciwników - wzrost CO2 miałby wynikać z ocieplenia i spowodowanej tym desorpcji.
Tu też wpływ człowieka jest ujemny - szata roślinna nam maleje - mniej CO2 jest przechwytywane. Choć mam wątpliwości - widziałem doniesienia jakoby stary las był obojętny ze względu na bilans tlenowy i węglowy - w stanie równowagi nic się nie dzieje. Przerobienie starego lasu na deski (które z 50 lat będą się pałętać jako ogrodzenia, szalunki, gazety, itp) miałoby być korzystne - młody las akumuluje węgiel. To może być hipoteza jakiegoś wariata - nie biorę odpowiedzialności
Wiązać na pewno nie. Wapienie to głównie węglany więc traktowanie ich kwasem węglowym może jedynie prowadzić do jakiejś dziwnej rekrystalizacji poprzez rozpuszczalne wodorowęglany. Sekwestracja CO2 w postaci węglanów wymagałaby zwiększenia spożycia ostryg i ślimaków, rozwinięcia przemysłowej hodowli amonitów, być może popularyzacji pereł...
Mariusz Błoński, 28 marca 2012, 08:56
@fuzja: http://kopalniawiedzy.pl/wywiad/klimat-globalne-ocieplenie-wywiad-profesor-Szymon-Malinowski-PerfectGreyBoy-doskonaleszare-blox-pl,15493,1
Odpowiedź na 2. pytanie.
fuzja, 29 marca 2012, 01:14
Szkoda że nie odpowiedzi na to pierwsze pytanie... bo z zasady nie potrafię słuchać ludzi (takich jak pan prof. Szymon Malinowski) którzy nie wiedzieć jakim cudem potrafią wyliczyć że powiedzmy za 25 lat 5 miesięcy i 2 dni dojdziemy do granicy emisji C02 z której nasz klimat zmieni się na zawsze i nie będzie odwrotu o_O
BTW. Strasznie ciężki ten wywiad, trudno jest weryfikować wypowiedzi tych Panów i z pozycji laika nudny, pytania powinny być trudniejsze, konkretniejsze. Mało poważne jest pytanie piąte skierowane do takich zatwardziałych zwolenników tej teorii, po prostu Panowie lekceważą wszystkie zarzuty bo są "niepoważne" albo słabe , ale nie dziwie się im, nikt nie chce podrzucać sobie dodatkowej roboty i nikt nie będzie szukał dziur we własnych poglądach żeby się następnie tłumaczyć.