Wulkany a zmienność klimatu
Erupcje wulkanów wpływają na zmienność klimatu. Ocena tego wpływu jest jednak trudna, gdyż brakuje nam zarówno odpowiedniej ilości danych z rdzeni lodowych, które pozwalają na ocenę erupcji, jak i danych z pierścieni drzew, pozwalających ocenić temperatury.
W piśmie Nature opublikowano właśnie wyniki prac naukowców z wielu instytucji międzynarodowych, którzy pracowali pod kierunkiem swoich kolegów z Desert Research Institute. Uczeni ocenili wpływ niemal 300 erupcji wulkanów, które miały miejsce od czasów Republiki Rzymskiej do dnia dzisiejszego
Za pomocą nowych danych wykazaliśmy, że wielkie erupcje w tropikach i na dużych szerokościach geograficznych były dominującą przyczyną zmienności klimatu w ciągu ostatnich 2500 lat. Odpowiadały one za liczne niezwykle zimne lata - mówi główny autor badań, doktor Michael Sigl. Obniżenie temperatury było spowodowane przez wielkie ilości związków siarki, które wydostawały się z wulkanów i odbijały promienie słoneczne - dodaje uczony. Naukowcy wykazali, że 15 z 16 najchłodniejszych okresów letnich, jakie wystąpiły w latach 500 p.n.e. - 1000 n.e. miało miejsce po wybuchach wulkanów. Cztery z nich nastąpiły krótko po największych wybuchach w historii.
W pracach brali udział naukowcy z USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niemiec, Danii i Szwecji. Byli to geolodzy, specjaliści zajmujący się Słońcem, klimatem, przestrzenią kosmiczną oraz historycy. Przeanalizowano ponad 20 rdzeni lodowych z Grenlandii i Antarktyki oraz pierścienie drzew. Na potrzeby datowania opracowano nowe algorytmy statystyczne. W datowaniu posłużono się też znanymi z zapisków historycznych wydarzeniami kosmicznymi, których ślady pozostały w rdzeniach. To pozwoliło na dokładne datowanie. Naukowcy dowiedzieli się przy okazji, że dla naszej ery dotychczasowe datowanie z rdzeni lodowych było niedokładne o 5-10 lat. Biorący udział w badaniach historycy przetłumaczyli i zinterpretowali dokumenty pochodzące z Chin, Babilonu i Europy, z których najwcześniejsze były datowane na rok 254 przed Chrystusem.
Badania wykazały też, że do największych wahań klimatu dochodziło – jak łatwo się domyślić – jeśli nastąpiły po sobie dwie lub więcej dużych erupcji.
Przy okazji badań udało się rozwiązać zagadkę jednego z największych zaburzeń klimatycznych w ostatnich tysiącleciach. W marcu 536 roku nad Morzem Śródziemnym pojawiła się tajemnicza chmura pyłu i pozostawała w powietrzu przez 18 miesięcy. Teraz wiemy, że był to wynik olbrzymiej erupcji wulkanicznej na półkuli północnej. Doszło do obniżenia się temperatur, a sytuację pogorszyła kolejna potężna erupcja, która nastąpiła 4 lata później gdzieś w tropikach. Na całej półkuli północnej nastąpiło wielkie obniżenie temperatur w miesiącach letnich. Niezwykła sytuacja trwała aż przez 15 lat, powodując spadek plonów i wywołując głód. Niewykluczone, że to zaburzenie klimatyczne przyczyniło się do wybuchu dżumy Justyniana, która zdziesiątkowała ludność Europy.
Komentarze (2)
Robin_Otzi, 12 lipca 2015, 23:15
Przy takich wulkanach to wszystko to co wypuszcza rodzaj ludzki to za przeproszeniem małe pierdnięcie!
"Zieloni" mówią, że ocieplamy klimat, ale jak pieprznie jakiś wielki wulkan w okolicy i przyjdzie zlodowacenie to ciekawe co wtedy zrobią?
smoczeq, 13 lipca 2015, 15:25
Wydaję mi się, że pieprznie niezależnie od tego czy ocieplamy klimat czy nie.