Choć to muzyka, wzrok bierze górę nad słuchem...
Ocena jakości występu muzyka klasycznego zależy w większym stopniu od tego, jak zachowuje się na scenie, niż jak śpiewa czy gra.
Choć jak zaznacza dr Chia-Jung Tsay z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego, większość ochotników (83%) - tak amatorów, jak i profesjonalnych muzyków - twierdziła na początku, że to dźwięk odgrywa kluczową rolę w ocenie, okazało się, że to nieprawda.
Badanym prezentowano trzech finalistów z każdego z dziesięciu prestiżowych międzynarodowych konkursów śpiewaczych i proszono o wytypowanie zwycięzcy. Gdy demonstrowano nagrania audio-wideo lub sam dźwięk, częstość prawidłowych wskazań wynosiła 33% lub nieco mniej, zaś przy filmie z wyciszonym dźwiękiem sięgała 46-53%.
Bez względu na doświadczenie, [wszyscy] wydajemy się nadal kierować głównie informacją wzrokową, nawet w dziedzinie muzyki. Wyniki pokazują, że choć chcemy zachować obiektywizm w czasie oceny [...] muzyki, kiedy w grę wchodzi występ na żywo, doświadczenie wzrokowe może być najsilniej wpływającym aspektem.
Brytyjka podkreśla, że kluczowe dla jakości wystąpienia cechy, w tym najistotniejszą dla odbiorców pasję, łatwiej wychwycić w wyrazie czyjejś twarzy czy działaniach niż w głosie.
Komentarze (1)
Usher, 25 sierpnia 2013, 16:57
Jak widać, Polacy na Wyspach promują też polskie kabarety. Janusz Gajos już ćwierć wieku temu w "Monologu mecenasa kultury" opisywał, że prawdziwy artysta "siądzie, łbem zarzuci, po mankietach, po pazurach…" i dochodził do wniosku, że "najlepszy jest taki, który w ogóle nie zagra".