Od zakupów do nadciśnienia
Kupowanie prezentów bożonarodzeniowych bywa przyjemnością, ale i prawdziwą katorgą. Pesymiści proponują, by w związku z kryzysem ekonomicznym w tym roku w ogóle z nich zrezygnować lub przynajmniej większość wykonać samodzielnie. Rządy niektórych krajów wydały partiom oficjalny zakaz organizowania świątecznych i noworocznych przyjęć. Badacze z Uniwersytetu Wschodniego Londynu i Moneysupermarket Shopping zauważyli jeszcze jedną ważną rzecz: część klientów doświadcza przy tej okazji bardzo silnego stresu, który może realnie zagrozić ich zdrowiu.
W ramach eksperymentu poproszono 30 osób (15 kobiet i 15 mężczyzn) o poświęcenie 75 min na przedświąteczne zakupy. Na tej podstawie stwierdzono, że aż u 50% klientów podnoszą one ciśnienie do niebezpiecznego poziomu. Podczas wybierania podarków dla najbliższych i znajomych tętno ochotników rosło zaś średnio o 10%.
Po wyprawie poziom stresu wzrastał u panów 2-krotnie, a u przedstawicielek płci pięknej aż 3-krotnie.
Przykremu stanowi ciała i umysłu można jednak zapobiec, planując zakupy zawczasu i nabywając prezenty stopniowo, np. przez parę miesięcy. Poza tym zawsze można coś nabyć za pośrednictwem Internetu.
Mimo zdenerwowania ludzie nie przestają myśleć o środowisku. Zgodnie z wynikami najnowszego sondażu Deloitte LLP, 59% konsumentów zamierza ograniczyć wydatki na prezenty, lecz z drugiej strony niektórzy respondenci (44%) deklarują, że są skłonni dopłacić od 10 do 25% wartości do podarków w wersji eko.
Komentarze (3)
dirtymesucker, 21 listopada 2008, 23:26
żal mi ciemnoty tych ludzi
thibris, 22 listopada 2008, 11:20
A nie żal Ci ciemnoty tych ludzi którzy kupują prezenty bożonarodzeniowe ?
dirtymesucker, 22 listopada 2008, 16:30
żal mi tego, że poddają się presji, bo tego dotyczy artykuł. oczywiście, że kupowanie prezentów urodzinowych oraz w ogóle obchodzenie świąt z powodu takiego, że wszyscy tak robią i tego wymaga kultura i środowisko, bez zrozumienia podstawowej ideologii świąt jest kompletnym bezsensem.