Plankton zaskoczył naukowców
W najnowszym numerze Science naukowcy ze zdumieniem donieśli o zwiększającej się na Północnym Atlantyku ilości wapniejących glonów z klasy Coccolithophyceae. Glony te stanowią bardzo ważny element łańcucha pokarmowego. Obserwacje dokonywane na przestrzeni ostatnich 45 lat wykazały, że względna ilość tych glonów zwiększyła się w tym czasie 10-krotnie. Tymczasem uczeni spodziewali się raczej spadku ich ilości spowodowanego zwiększonym zakwaszeniem wód oceanicznych. W wodzie o niższym pH glony powinny mieć problemy z pozyskiwaniem wapnia.
Wyniki tych badań pokazują, jak istotne jest prowadzenie długoterminowych badań, które pozwalają nam sprawdzić, w jaki sposób mikroorganizmy odpowiadają na zmiany klimatyczne i zdobyć dowody, że oceany się zmieniają. Nie spodziewaliśmy się 10-krotnego wzrostu ilości tych glonów w ciągu zaledwie pół wieku. Jeśli miały wśród nich zajść jakieś zmiany, to spodziewaliśmy się, że w obliczu rosnącej kwasowości wód dojdzie do spadku ilości glonów polegających na wapnie. Zamiast tego zobaczyliśmy, jak organizmy te potrafią wykorzystać dodatkowy węgiel z rozpuszczonego w wodzie dwutlenku węgla do rozprzestrzenienia się. To jeden z przykładów, jak organizmy morskie reagują na rosnący poziom dwutlenku węgla - mówi doktor William Balch z Bigelow Laboratory for Ocean Sciences.
Tutaj dzieje się coś dziwnego, a cały proces przebiega szybciej, niż sądziliśmy że jest to możliwe - dodaje profesor Anand Gnanadesikan z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, jeden z autorów badań. Uczony dodaje, że dla organizmów żywiących się wspomnianymi glonami zwiększenie ilości dostępnego pokarmu to bardzo korzystne zjawisko. Naukowcy nie są jednak pewni, jakie organizmy żerują na Coccolithophyceae. Przyznają też, że powyższy przykład pokazuje, jak mało wiemy o funkcjonowaniu ekosystemu. I to właśnie ich martwi. Jeśli bowiem ekosystem potrafi tak szybko się zmieniać, to obecnie używane modele, za pomocą których usiłujemy dowiedzieć się o zmianach, jakie nastąpią w przyszłości, mogą opierać się na zbyt konserwatywnych założeniach.
Niektóre gatunki glonów ze wspomnianej klasy są uznawane przez specjalistów za odpowiednik kanarków w dawnych kopalniach. Niektóre z nich mogą zastąpić inne gatunki fitoplanktonu w cieplejszych ubogich w składniki odżywcze wodach. Dotychczas uczeni sądzili, że glony te będą miały problemy w bardziej zakwaszonych wodach. Jednak obecne wyniki pokazują, że są one w stanie wykorzystać zwiększoną koncentrację węgla pochodzącego z rozpuszczonego CO2 i w połączeniu z wyższa temperaturą wody mogą szybciej się rozprzestrzeniać. Glony z klasy Coccolithophyceae mogą więc wypierać inne składniki fitoplanktonu, co negatywnie wpłynie na żywiące się nim mikroorganizmy.
Komentarze (4)
Jajcenty, 30 listopada 2015, 13:58
Ciekawe czy jeszcze za mojego życia pojawią się doniesienia wymieraniu spowodowanym malejącym stężeniem dwutlenku węgla będącym skutkiem energicznej i skutecznej walki z emisją CO2. Jako dobrze poinformowany optymista sądzę, że zrealizujemy najgorszy scenariusz. Najpierw wydusimy co wrażliwsze życie z powodu GO a potem to co się w między czasie przystosowało, kiedy już zaczniemy trend spadkowy.
thikim, 30 listopada 2015, 15:26
Najgorszy to raczej nie.
Do tego trzeba by demonicznego złego władcy.
Będzie raczej jak małpa w składzie porcelany. Wszystkiego i tak nie stłucze
Gość Astro, 30 listopada 2015, 17:51
Czy kogoś dziwi nasze zdziwienie? Ledwo odbił taki Homo od dziczki, a ciągle chce "ruszać z posad tę bryłę Świata"…
thikim, 30 listopada 2015, 19:14
Najważniejsze to próbować. Jak się nie próbuje to żadnej się nie zdobędzie
http://forum.gazeta.pl/forum/w,384,33807756,33807756,sam_por_Rzewski_bez_zbednych_dodatkow.html