Co szósty człowiek umiera z powodu zanieczyszczeń. Rzeczywista liczba ofiar może być większa
Liczba osób zabijanych przez zanieczyszczone powietrze, wodę, glebę i środowisko miejsc pracy jest trzykrotnie większa, niż łączna liczba ofiar AIDS, gruźlicy i malarii. W jednym z najbardziej prestiżowych pism medycznych na świecie – The Lancet – opublikowano zatrważające wyniki najszerzej zakrojonych w historii badań nad ogólnoświatowym zanieczyszczeniem.
Wymienione zanieczyszczenia są przyczyną śmierci co szóstego człowieka. Każdego roku z ich powodu umiera co najmniej 9 milionów osób. Co najmniej, gdyż działanie wielu zanieczyszczeń na ludzki organizm jest słabo rozumiane, nie można zatem wykluczyć, że rzeczywista liczba ofiar jest większa.
Najbardziej z powodu zanieczyszczeń cierpią mieszkańcy biedniejszych krajów, takich jak Indie, Czad czy Madagaskar, gdzie są one przyczyną 25% wszystkich zgonów. Jednak i bogate państwa nie mają się czym pochwalić. Stany Zjednoczone i Japonia znajdują się w pierwszej dziesiątce krajów, w których „nowoczesne” formy zanieczyszczeń, takie jak zanieczyszczenia chemiczne oraz te spowodowane spalaniem paliw kopalnych, powodują najwięcej zgonów. Jednak, jak zwracają uwagę autorzy badań, znaczący postęp w walce z zanieczyszczeniami i poprawa zdrowia publicznego, jakie dokonały się w ostatnich dekadach w krajach wysoko uprzemysłowionych, wskazują, że sytuację można poprawić.
Zanieczyszczenia to jedne z największych zagrożeń dla ludzkości. Są one niebezpieczne zarówno dla stabilności ekosystemu jak i dla przetrwania społeczeństw, zauważają autorzy raportu. Profesor Philip Landrigan z Icahn School of Medicine at Mount Sinai, który stał na czele zespołu badawczego, obawia się, że sytuacja w wielu regionach świata będzie się pogarszała. W Azji Południowo-Wschodniej do roku 2050 odsetek zgonów z powodu zanieczyszczonego powietrza może zwiększyć się dwukrotnie.
Zanieczyszczenia stanowią obecnie największe zagrożenie dla ludzkości. Jak już wspomniano, z ich powodu umiera co najmniej 9 milionów osób. Drugą największa przyczyną zgonów jest palenie tytoniu, które zabija około 7 milionów osob. Łączna liczba ofiar AIDS, malarii i gruźlicy wynosi 3 miliony. Niedożywienie matek i dzieci pochłania rocznie około 1,5 miliona istnień ludzkich, tyle samo mniej więcej osób ginie w wypadkach drogowych. Wojny i morderstwa to około 600 000 zgonów rocznie.
Aż 92% zgonów spowodowanych zanieczyszczeniami ma miejsce w krajach o niskich i średnich dochodach. Szczególnie narażone są dzieci, gdyż niewielkie ilości zanieczyszczeń w życiu płodowym czy we wczesnym dzieciństwie mogą prowadzić do pojawienia się chronicznych chorób, niepełnosprawności, zmniejszenia zdolności poznawczych oraz przedwczesnej śmierci. W krajach wysoko uprzemysłowionych głównym źródłem zanieczyszczeń jest spalanie paliw kopalnych, w krajach biedniejszych – spalanie biomasy.
Profesor Landrigan przyznaje, że on i jego grupa byli zaskoczeni nie tylko liczbą ofiar zanieczyszczeń, ale również dwoma dodatkowymi wskaźnikami. Pierwszym z nich było bardzo szybkie tempo wzrostu liczby ofiar „nowoczesnych” zanieczyszczeń, podczas gdy liczba ofiar „tradycyjnych” zanieczyszczeń – z palenisk domowych i zanieczyszczonej wody – spada. Po drugie, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wiele ofiar zanieczyszczeń umyka naszej uwadze. Podana przez nas liczba 9 milionów zgonów jest niemal na pewno zaniżona. Prawdopodobnie należy mówić o kilkunastu milionach zgonów.
Dzieje się tak, gdyż nauka ciągle tylko podejrzewa, ale jeszcze nie udowodniła, związku pomiędzy zanieczyszczeniami a, na przykład, chorobami nerek, cukrzycą czy demencją. Ponadto w danych, którymi dysponowali autorzy badań, brakowało informacji o wielu metalach ciężkich i związkach chemicznych.
Inną kwestią są olbrzymie koszty dla gospodarki. Koszty zanieczyszczeń są szacowane na 4,6 biliona dolarów rocznie, co stanowi 6,2% światowego produktu brutto. Te 4,6 biliona dolarów straty to kolosalna kwota. Jako, że znaczna część tych kosztów jest generowana w krajach ubogich, to straty mogą być tak duże, iż nie pozwalają tym krajom się rozwijać. Często słyszymy, że jakiegoś państwa nie stać na walkę z zanieczyszczeniami. Myślę, że nie stać ich na to, by z nim nie walczyć, mówi uczony.
Naukowy wyliczyli, że zanieczyszczenia powietrza generowane poza pomieszczeniami, czyli powodowane głównie przez ruch samochodowy i działalność przemysłową, zabijają 4,5 miliona osób. Kolejne 2,9 miliona umiera z powodu zanieczyszczeń z różnego rodzaju palenisk domowych. Kolejnym największym zabójcą jest skażona woda, najczęściej zanieczyszczona odchodami. Jej spożycie zabija 1,8 miliona osób, które umierają z powodu chorób układu pokarmowego i pasożytów. Szkodliwe środowisko miejsca pracy – w którym ludzie są narażeni na dym tytoniowy wydmuchiwany przez współpracowników, na toksyny i związki rakotwórcze – zabija 800 000 osób. Samo tylko zatrucie ołowiem, jedynym metalem dla którego dostępne były pełne dane, jest przyczyną śmierci 500 000 osób rocznie.
Największy odsetek śmierci z powodu zanieczyszczeń występuje w Somalii. Najwięcej osób umiera zaś w Indiach, gdzie zanieczyszczenia zarówno „nowoczesne” jak i „tradycyjne” zabijają 2,5 miliona osób. Na drugim miejscu pod względem liczby ofiar znajdziemy Chiny (1,8 miliona zgonów), a w pierwszej dziesiątce są też Rosja i USA. Jeśli zaś przyjrzymy się liście dotyczącej zgonów związanych z miejscem pracy, to w pierwszej 10 widzimy Wielką Brytanię, Niemcy i Japonię.
Specjaliści zwracają też uwagę, że walka z zanieczyszczeniami jest opłacalna, przynosi korzyści w postaci dłuższego życia, lepszego zdrowia, zmniejszenia nakładów na opiekę medyczną oraz poprawia stan gospodarki. Profesor Landrigan zwraca uwagę, że od czasu wprowadzenia w USA w 1970 roku Clean Air Act poziom sześciu głównych zanieczyszczeń powietrza zmniejszył się o 70%, a w tym samym czasie PKB kraju wzrosło o 350%. To zadaje kłam twierdzeniu, że walka z zanieczyszczeniami likwiduje miejsca pracy i dusi gospodarkę.
Landrigan mówi, ze najbardziej martwi go fakt, że nie znamy wpływu na ludzkie zdrowie setek związków chemicznych emitowanych przez przemysł i rolnictwo do środowiska. Obawiam się, że mamy do czynienia w taką oto sytuacją, że ludzie są narażeni na działanie chemikaliów, które negatywnie wpływają na inteligencję, zdolności rozrodcze i osłabiają układ odpornościowy, ale jeszcze tego nie zauważyliśmy, gdyż zmiany są bardzo subtelne, mówi uczony.
Zanieczyszczenia nie są przedmiotem takich debat jak zmiany klimatu, AIDS i malaria. To najbardziej niedoceniany problem, z jakim boryka się ludzkość, stwierdził Landrigan.
Komentarze (4)
thikim, 21 października 2017, 09:31
Coś mi tu nie gra. To by znaczyło że w ciągu roku na świecie umiera 6x9=54 mln ludzi Coś mało.
Chyba że to "co najmniej" ma tak szeroki zakres
Edit: chociaż po poszukaniu jednak by się zgodziło.
Z 6 miliardów - rocznie umiera 54 mln. Czyli <1 %. Ciekawe skąd te relacje
tolep, 21 października 2017, 09:51
Nie no, bez żartów. Zanieczyszczenia mogą co najwyżej skrócić życie lub zmniejszyć jego jakość. Każdy umiera tak czy siak, jak do tej pory.
thikim, 21 października 2017, 10:06
Palenie tytoniu to też zanieczyszczenia
Jajcenty, 21 października 2017, 21:38
Fakt. Ten wskaźnik powinien być wyrażony w utraconych latach. Różnica między spodziewaną długością życia (bez zanieczyszczeń) a faktyczną długością życia. Śmierć dziesięciolatka a śmierć siedemdziesięciolatka to dwa różne koszty społeczne.
I trzeba by to jakoś odróżniać geograficznie. Jedni wdychają smog inni cieszą się naturalnym dymem z krowiego nawozu.