Zażenowanie: emocja o dwóch obliczach, publicznym i prywatnym
Kupując wstydliwy towar w Sieci, ludzie nadal odczuwają zażenowanie.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, okazuje się, że zażenowanie nie jest emocją doświadczaną wyłącznie w obecności innych. Prof. Kelly Herd z Uniwersytetu Indiany wykazała bowiem, że ludzie są często zakłopotani, gdy kupują tzw. wrażliwe produkty zdrowotne, takie jak domowe testy oraz leki na nietrzymanie moczu i zaburzenia seksualne, online.
To nieporozumienie, że kupowanie w Sieci chroni przed byciem zażenowanym. Choć dyskretnie opakowany produkt może być dostarczony praktycznie pod drzwi domu, zażenowanie wyzwala sam akt zakupu. Nie chodzi nawet o myślenie o ocenach innych, czujemy się zakłopotani, bo oceniamy sami siebie - wyjaśnia Herd.
Najpierw amerykańsko-turecki zespół przeprowadził losowe badanie internetowe 177 osób. Proszono je o opisanie zażenowania doświadczanego na osobności i publicznie. W późniejszym eksperymencie 124 osobom zaprezentowano scenariusz zakupu leku na nietrzymanie moczu bez recepty. Okazało się, że intensywność zażenowania nie była wcale mniejsza, gdy zakupy miały być robione w Internecie, na osobności. Często bywało nawet gorzej. Pragnienie ucieczki w kontekście publicznym sugeruje, że wystarczy się oddalić, by negatywne emocje zniknęły. W przypadku żenujących sytuacji doświadczanych w pojedynkę nie da się jednak uciec.
W 3. z serii eksperymentów 304 mężczyzn w wieku powyżej 35 lat proszono o zakup viagry na impotencję albo dla zwiększenia przyjemności. Natężenie zakłopotania było wyższe, gdy zakup miał być podyktowany zaburzeniami erekcji niż pragnieniem przyjemności, a także w przypadku zakupu publicznego. Zażenowanie było znacznie mniejsze, gdy chodziło o zakupy internetowe z przyczyn niemedycznych. Kiedy kupujesz viagrę w obecności innych, nieważne, z jakiego powodu to robisz, ponieważ uważasz, że ludzie będą cię oceniać za sam fakt zakupu. Na osobności sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana...
Kelly podkreśla, że uzyskane wyniki pokazują, że online'owe zakupy nie są dobrą metodą na zachęcanie ludzi do szukania pomocy medycznej i ograniczanie rozprzestrzeniania chorób przenoszonych drogą płciową. Wg Amerykanki, producenci i autorzy uregulowań prawnych powinni się raczej skupić na zmianie kulturowych i społecznych norm dot. postępowania w sytuacji zarażenia chorobami wenerycznymi i osobistych przekonań na temat produktów, których zakup uchodzi za coś wstydliwego, np. prezerwatyw.
Zażenowanie to ważna emocja, którą należy poznać. Ma podobne konsekwencje do stresu i ludzie wiele zrobią, by go uniknąć, a radząc sobie z nim, mogą się angażować w zachowanie kompensacyjne. Zażenowanie może nie dopuszczać do zakupu potrzebnych leków, uprawiania bezpiecznego seksu czy wyrażania opinii na temat różnych produktów.
Komentarze (1)
mekamil, 29 października 2015, 08:25
Co jest żenującego w zakupie gumy dla przeciętnego faceta? Bo rozumiem, że zagorzały katolik może się wstydzić zakupu prezerwatyw, czy podpasek. Swoją drogą ciekawe, czy czynnik 'wiary' został uwzględniony?
Z wiagrą, czy lekami na wszelkie choroby 'miejsc intymnych' to jestem w stanie zrozumieć, bo chodzi o pewne dysfunkcje.