Cytyzyna skutczniejsza od nikotynowej terapii zastępczej
Cytyzyna, alkaloid występujący we wszystkich częściach złotokapu zwyczajnego (Laburnum anagyroides), sprawdza się lepiej jako środek pomagający rzucić palenie niż tradycyjna nikotynowa terapia zastępcza (NTZ) w postaci plastrów czy gumy.
Autorzy artykułu z New England Journal of Medicine sprawdzali, czy cytyzyna - częściowy agonista receptora nikotynowego dla acetylocholiny - jest co najmniej tak samo skuteczna jak NTZ.
Nowozelandczycy zebrali grupę 1310 palaczy, którzy chcieli zerwać z nałogiem. Połowa przez 25 dni zażywała tabletki ze zmniejszającą się dawką cytyzny. Reszta przez 2 miesiące stosowała NTZ w postaci plastrów, gumy czy cukierków.
Po tygodniu, miesiącu, dwóch miesiącach i pół roku naukowcy oceniali, ile osób z obu grup stale powstrzymywało się od palenia. Po miesiącu o nieprzerwanej abstynencji wspominało 40% zażywających cytyzynę (264 z 655 osób) i 31% przedstawicieli grupy NTZ (203 z 655 osób). Skuteczność cytyzyny okazała się lepsza także po 1 tygodniu (394 vs. 303 osoby), 2 miesiącach (202 vs. 143) i po pół roku (143 vs. 100).
Akademicy zauważyli, że na przestrzeni 6 miesięcy ludzie otrzymujący cytyzynę nieco częściej doświadczali skutków ubocznych (odnotowano 188 przypadków u 204 ochotników, w porównaniu do 174 u 134 korzystających z NTZ), najczęściej mdłości, wymiotów i zaburzeń snu. Nigdy nie były one jednak silne. Co istotne, nawet osoby, u których wystąpiły skutki uboczne, nadal twierdziły, że poleciłyby produkt chcącym rzucić palenie.
Na początku studium, a także w okresach kontrolnych badani wypełniali baterię testów. Poza tym po tygodniu oraz 1, 2 i 6 miesiącach zbierano dane dot. stosowania wylosowanej formy terapii (ang. treatment compliance).
Natalie Walker z Uniwersytetu w Auckland podkreśla, że cytyzyna do 25-dniowej terapii kosztuje od 20 do 30 dol., natomiast 8-10-tygodniowa NTZ, w zależności od wybranej formy i producenta, wymaga wysupłania z kieszeni od 112 do 685 dol. Gdyby ktoś wybrał wareniklinę, na 12-tygodniową terapię musiałby zaś wydać ok. 500 dol.
W Polsce cytyzyna jest dostępna w tabletkach pod nazwą handlową Tabex i Desmoxan.
Komentarze (4)
Jajcenty, 19 grudnia 2014, 11:11
Mi tabex nie pomógł a próbowałem z nim 3 razy.
Na podstawie własnych doświadczeń śmiem twierdzić, że uzależnienie od nikotyny to nie to samo co uzależnienie od papierosów,dymu,rytuału.
Przejście na gumę do żucia było bardzo ciężkie - ż(uy)łem jak wariat i bardzo mi brakowało papierosów, dymu, zajętej fajką ręki.
ale był efekt kopa - chęć zapalenia - guma - ulga
W sumie ponad rok na gumie nikotynowej - 8-12 mg nikotyny dziennie w 8-12 dawkach. W międzyczasie normalne gumy miętowe.
Guma nikotynowa powodowała czkawkę więc spróbowałem plastra - całkowita porażka. Brak efektu "wow" z powodu stałej podaży nikotyny. Nie ma "kopa"
Łatwo przedawkować - palenie w nocy podczas snu ! Absolutny bezsens. Powrót do gumy.
Po 14 miesiącach przejście na pigułki nikotynowe. Z trudem - zdążyłem się uzależnić od żucia ! Ale w dalszym ciągu jest efekt "wow" - dyskomfort-piguła-ulga.
Po 5 miesiącach odstawiłem piguły nikotynowe - praktycznie BEZBOLEŚNIE. I to właśnie ten etap wskazuje, że u mnie nikotyna jest drugorzędna.
TrzyGrosze, 19 grudnia 2014, 12:09
monoaminooksydazy, więc to była walka z pomniejszym wrogiem.
A to też nie pomogło. Badania wykazały zwiększanie się ilości receptorów nikotynowych pod wpływem mentolu.------------
Generalnie współczuję. Niezły trening "siły woli".
Jajcenty, 19 grudnia 2014, 12:49
Ach, a proponowano mi prochy na poprawę samopoczucia ale uparcie to ignorowałem nie chcąc wyjść na cienkiego bolka.
+1 za inhibitor monoaminooskydazy Wiedziałem, że nikotyna zmienia poziomy neuroprzekaźników ale jakoś nie dotarło do mnie że dym też.
pogo, 19 grudnia 2014, 19:48
Twój opis o "dawaniu kopa" pozwala mi podejrzewać dlaczego kumplom nie udaje się rzucić palenia przy pomocy e-fajków. Mimo, że dochodzili do prawie najniższych lub najniższych stężeń nikotyny w płynie, ale nigdy do zera.
Zwyczajnie zaciągali się tym co chwilę zamiast zostawiać tylko na moment gdy już nie dają rady... Jakby każde zaciągnięcie się wiązało z wyjściem na balkon/przed budynek, to może byłoby to skuteczniejsze.