Przez wzrost temperatur większość żółwi zielonych z północy Wielkiej Rafy to samice
Przez wzrost temperatury inkubacji jaj przytłaczająca większość żółwi zielonych (Chelonia mydas) z północy Wielkiej Rafy Koralowej to samice.
Przewiduje się, że do 2100 r. średnia globalna temperatura wzrośnie o 4,7℉ (2,6°C). Ze względu na ryzyko wysokiej śmiertelności jaj i występowanie wyłącznie potomstwa płci żeńskiej zagraża to wielu populacjom żółwi - twierdzą autorzy publikacji z pisma Current Biology.
Ponieważ określanie płci zakopanych jaj jest trudne, naukowcy zdecydowali się na wyłapywanie żółwi i zastosowanie testów genetycznych, by ustalić, skąd pochodzą. Zespół pracował w rejonie, gdzie żerują 2 populacje żółwi zielonych: jedna z cieplejszego i druga z chłodniejszego regionu.
Po schwytaniu i zbadaniu 411 okazów wśród Ch. mydas z chłodniejszej, południowej części Wielkiej Rafy biolodzy zauważyli umiarkowane odchylenie na rzecz samic (stanowiły one ok. 65-69% próby). Dla ciepłych plaż północnej Wielkiej Rafy odchylenie było jednak już olbrzymie: w przypadku młodych żółwi samice stanowiły 99,1%, a w grupie dorastającej już 99,8%. Wg wyliczeń, w grupie żółwi o dorosłych gabarytach samice stanowiły 86,8%.
Michael Jensen z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej (NOAA) podkreśla, że trend feminizacji populacji z cieplejszych regionów jest widoczny od ponad 20 lat. Nowe badanie pokazuje, z czym te populacje muszą sobie radzić. Wiedza, jaka jest dzisiejsza proporcja płci w rozmnażającej się populacji, a także jak może ona wyglądać za 5, 10 i 20 lat, gdy młode żółwie dorosną i staną się dojrzałymi osobnikami, ma olbrzymie znaczenie.
Naukowcy dodają, że istnieją metody, za pomocą których można by próbować ograniczyć opisywane zjawisko. Wspominają np. o namiotach rozbijanych na plażach na terenie gniazdowania żółwi.
Komentarze (0)