Menu z mieszkańców zoo
Jak we wszystkich niemal ogrodach zoologicznych na świecie także i w pekińskim nie można karmić zwierząt, o czym informują specjalne tabliczki. Nikt jednak nie zabrania zjadania mieszkających tam gatunków, co widać już po pierwszym rzucie oka na menu zlokalizowanej na terenie zoo restauracji Bin Feng Tang: po zakąsce z nogi hipopotama można zjeść zupę z mrówek i zakończyć posiłek daniem głównym z ogona kangura bądź penisa jelenia.
Fenomen lokalu opisano w zeszłym tygodniu w gazecie Legal Daily. Jak można się domyślić, publikacja wywołała gorącą dyskusję, przy czym sporo komentujących wyraziło swoją dezaprobatę. Ge Rui z International Fund for Animal Welfare uważa, że takie przedsięwzięcie jest sprzeczne z ideą ogrodu zoologicznego, który ma pełnić funkcje edukacyjne oraz zachęcać do ochrony zwierząt. Sprzedając mięso demonstrowanych na wybiegach bestii, to zoo stymuluje konsumpcję oraz zwiększa presję na zwierzęta żyjące na wolności. Takie postępowanie jest społecznie nieodpowiedzialne. Inni wspominają, że choć wszystko odbywa się zgodnie z prawem, trudno mówić o humanitaryzmie i moralności.
Właściciele restauracji powiedzieli lokalnym mediom, że serwowane mięso pochodzi z farm egzotycznych zwierząt, a handel odbywa się już od kilku lat, co więcej, władze go aprobują. Wszystko wskazuje jednak na to, że kierownictwo Bin Feng Tang ponownie przyjrzy się karcie dań i odpowiednio ją zmodyfikuje.
Chiny, w których zwierzęta od wielu wieków wykorzystuje się w tradycyjnej medycynie, przechodzą chyba przemianę światopoglądową. Podczas gdy Chang Jiwen z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych chce wprowadzenia ustawy o prawach zwierząt, z klatek i wybiegów ogrodów zoologicznych Państwa Środka znikają tabliczki informujące, które części ich ciała są najsmaczniejsze i przy leczeniu czego się je wykorzystuje.
Komentarze (6)
waldi888231200, 25 maja 2010, 16:46
A co mają zrobić jak im się zoo "przezwierza" albo hipek zdechnie.
KONTO USUNIĘTE, 25 maja 2010, 18:36
Cywilizujemy Hiszpanów z ich corridą, to i Chińczyków zeuropeizujemy z ich dietą.
waldi888231200, 25 maja 2010, 19:32
Ciekawe czy w Chinach co dwie ulice stoi bar typu "Polak" z bigosem i grochówką ?? :D
Jak na razie w Krakowie co kawałek jest bar typu Chińczyk, a wczoraj na obiad żona zrobiła potrawę z ryżem który w Polsce nie rośnie, popularny kebab to też nie Polskie, mcdonek też nie Polskie więc wygląda na to że ty coś zamierzasz a oni dawno na to wpadli i to zrobili u nas (o produkcji "wszystko po 4 złote" nie wspomnę).
KONTO USUNIĘTE, 25 maja 2010, 20:22
Ooo, wyciągnąłeś poważne argumenty narodowościowe (bigos i grochówka ),ale nie pisałem o polonizacji Chińczyków.
A propos ryżu (sądze że penis jelenia się nie przyjmie) w Krakowie, to w Chinach już makaron i pizzę jedzą.
waldi888231200, 25 maja 2010, 20:29
Oczywiście z ryżu robią go domowymi metodami pewnie od 500lat . (chińskie maszynki do robienia makaronu też widziałem w Polsce ).
KONTO USUNIĘTE, 25 maja 2010, 21:07
Tylko nie mów tego Włochom