Świat idealny
Alfa Centauri B, znajdująca się w odległości mniejszej niż 5 lat świetlnych od Słońca, może być gwiazdą wokół której może istnieć idealny do zamieszkania układ planetarny. Naukowcy z kanadyjskiego McMaster University przeprowadzili analizy, z których wynika, że w pobliżu Alfa Centauri B może istnieć planeta z płytkimi morzami, wyspami, łagodnymi stokami, zdolna do podtrzymania życia nawet przez 10 miliardów lat.
Zwykle przyjmuje się, że życie może istnieć na planetach podobnych do Ziemi krążących wokół gwiazd podobnych do Słońca. Jednak takie przekonanie opiera się zaledwie na kilku kryteriach, jak rozmiar planety, jej budowa i odległość od gwizdy macierzystej.
Rene Heller i jego koledzy przeanalizowali cały szereg dodatkowych cech, takich jak grawitacja, wiek czy struktura wewnętrzna planety. To rzuciło nowe światło na wygląd idealnego świata.
Ziemia istnieje od około 4,6 miliarda lat, a życie na naszej planecie pojawiło się co najmniej 3,5 miliarda lat temu. Planeta znajduje się blisko wewnętrznej krawędzi ekosfery Układu Słonecznego i za 1-2 miliardów lat zmieni się w podobny do Wenus gorący pozbawiony życia świat pełen dwutlenku węgla i kwasu siarkowego.
Z analizy Hellera wynika zaś, że planeta idealna powinna być nieco większa od Ziemi i krążyć wokół pomarańczowej gwiazdy nieco mniejszej od Słońca. Taka planeta mogłaby podtrzymać życie przez 7-10 miliardów lat. To wystarczająco dużo czasu by rozwinęło się ono optymalnie. Nieco bardziej masywna planeta dłużej utrzyma płynne jądro, co przełoży się na dłuższej trwające procesy tektoniczne, wymianę wody i składników odżywczych oraz wytworzy silniejsze pole magnetyczne, chroniące organizmy żywe przed zgubnym promieniowaniem gwiazdy macierzystej i promieniowaniem kosmicznym.
Obecnie nie wiadomo, czy wokół Alfa Centauri B krążą planety. Jakiś czas temu pojawiły się informacje o znalezieniu jednej z nich, ale zostały one poddane w wątpliwość. Gwiazda liczy sobie około 6 miliardów lat, zatem jeśli posiada system planetarny, to życie może tam istnieć dłużej niż na Ziemi.
Te badania elegancko wymieniają ważne cechy planety nadającej się do zamieszkania - mówi Ravi Kopparapu z Pennsylvania State University. Uczony zauważa jednak, że dotychczas nie tylko nie znaleźliśmy życia poza Ziemią, ale nie odnaleźliśmy nawet opisywanej przez grupę Helleera idealnej planety. Na razie zatem musimy uznać, że idealne warunki do powstania życia panują na Ziemi.
Komentarze (5)
galen, 4 lutego 2014, 08:43
Czy Alfa Centauri nie jest przypadkiem układem podwójnym? Z Proximą Centauri nawet potrójnym? To chyba powinno mieć wpływ na idealne warunki na planecie. Zależy od odległości między składnikami, ale mimo wszystko, dwa źródła grawitacji powinny mieć wpływ przynajmniej na orbitę "świata idealnego".
pogo, 4 lutego 2014, 08:59
Jeśli odległości między nimi są dostatecznie duże, to wpływ grawitacyjny innych składników będzie porównywalny z wpływem Słońca na Księżyc, czyli niemal pomijalny.
Bardziej mnie zastanawia fakt, że druga z gwiazd jest nieznacznie większa od Słońca i może dodatkowo dogrzewać planetę... ale może to też pomijalna kwestia... (Proxima Centauri na pewno jest pomijalna w obu tych kwestiach)
Edit:
Poszukałem.
Minimalna odległość między elementami A i B to 11,2 j.a., maksymalna - 35,6, a średnia - 23,7
Przy takich orbitach obstawiam, że wpływ dogrzewający jest niewielki, ale jest (tylko gdy jest najbliżej).
Ciekawe jak jest z grawitacją przy tak małych odległościach... jak najdalej może znajdować się planeta, aby na pewno nie została wyrwana z orbity przez drugą gwiazdę.
Dla porównania: Średnia odległość Saturna od Słońca to ok 9,5 j.a. czyli przy zbliżaniu się drugiej gwiazdy byłby bliżej niej niż swojej macierzystej... aby utrzymać orbitę musiałby się jakoś zsynchronizować z drugą gwiazdą.
Michal200057, 4 lutego 2014, 19:38
"Gwiazda liczy sobie około 6 miliardów lat, zatem jeśli posiada system planetarny, to życie może tam istnieć dłużej niż na Ziemi."
Czy to może oznaczać, że rozwinęły się tam istoty inteligentne pokroju człowieka?
galen, 4 lutego 2014, 20:19
Są różne możliwości. Pierwsza, oczywiście, mówi, że życie wcale się nie rozwinęło.
Druga: Życie się rozwinęło, ale nie rozwinęła się inteligencja.
Trzecia: Cywilizacja nie rozwinęła się na tyle, by komunikować się dzięki falom radiowym lub pominęła ten etap. To jest istotne, gdyż fala radiowa potrzebuje ok. 4 lat, żeby do nas dotrzeć. SETI nasłuchuje od lat 60. więc jeśli ktoś tam jest, to może być równie dobrze w epoce kamienia łupanego, jak i zaczynać rewolucję przemysłową. Nie dowiemy się o nich, jeśli ich nie usłyszymy.
Czwarta opcja: cywilizacja już nie używa fal radiowych, więc ich nie słyszymy, choć oni mogą słyszeć nas.
Piąta: Cywilizacja wymarła.
Ogólnie mówi o tym równanie Drake'a (vide choćby wikipedia), a skalę rozwoju cywilizacji przedstawia skala Kardaszewa (tamże).
@pogo: http://phet.colorado.edu/sims/my-solar-system/my-solar-system_en.html
Tutaj ciekawy link, który nieco może obrazować orbity w tym układzie. Jestem pewien, że przy odrobinie wprawy jest możliwość przełożenia proporcji Alfy Centauri i postulowanej planety. Ja nie czuję się na siłach . Patrząc jednak na przykład systemu binarnego z planetą, zwłaszcza, gdy planeta krąży wokół chłodniejszej gwiazdy, jak nasz świat idealny, to będą występowały tam cyklicznie superzimy i superlata, zwłaszcza gdy abhelium jest tak małe. Przecież planeta może równie dobrze być wyrzucona z grawitacyjnej procy, jak i rozbić się o swoje drugie słońce. Pominąwszy te ponure scenariusze, to takie częste zmiany klimatyczne są raczej stymulujące dla ewolucji.
pogo, 5 lutego 2014, 15:13
Myślę, że przy tych odległościach wpływ drugiej gwiazdy na klimat będzie pomijalny.
A co do symulatora... w pracy jestem...
EDIT:
Chyba udało mi się w miarę realnie zasymulować ten układ... Jeśli wierzyć temu programikowi to tylko najniższe orbity są stabilne... Ale 1 j.a. to raczej wystarczająco nisko (stabilnie wygląda nawet coś koło 3 j.a. w skali tego modelu).
Wniosek: To może istnieć... a biorąc pod uwagę intensywność ogrzewania... liczymy:
ciepło docierające do planety jest odwrotnie proporcjonalne do kwadratu odległości (tak mi podpowiada intuicja), więc orbita wokół gwiazdy 2x zimniejszej od Słońca to ok 1/sqrt(2) j.a. = ok 0,8 j.a. (nieco pesymistyczniej, ale liczone dla podobnej ilości ciepła jakie otrzymuje Ziemia)
Więc minimalna możliwa odległość od drugiej gwiazdy (2x cieplejszej od Słońca) to ok 10 j.a. czyli docierające wówczas ciepło to:
2 / (10 * 10) = 0,02 ciepła jakie Ziemia ma od Słońca.
Nie są to superlata i superzimy, ale znaczenie ma... nie wiem (nie doczytałem) jaki jest okres okrążania się tych 2 elementów układu, ale strzelam, że to jest mniejsza różnica niż epoki lodowcowe na Ziemi
Okres obiegu gwiazd względem siebie niecałe 80 lat.
Przy masie planety opisanej w artykule to zmiany te zostaną częściowo skorygowane przez jej własną bezwładność cieplną (magazynowanie i oddawanie ciepła). Tych rzeczywiście cieplejszych lat będzie ok 5-10 - to nie tak dużo... W pozostałe lata wpływ drugiej gwiazdy uznałbym za pomijalny.
Moim zdaniem to może istnieć