Oznaczanie żywności GMO zmniejsza liczbę jej przeciwników
Znakowanie żywności GMO powoduje, że zmniejsza się niechęć wobec niej. Amerykański Departament Rolnictwa przygotowuje zalecenia dotyczące oznaczeń żywności zawierającej genetycznie modyfikowane organizmy. W związku z tym naukowcy z University of Vermont postanowili zbadać, co to może oznaczać dla producentów.
Jane Kolodinsky i jej zespół porównali stosunek do żywności GMO konsumentów z Vermont – jedynego stanu, w którym istnieje obowiązek znakowania takiej żywności – ze stosunkiem doń mieszkańców innych stanów. Okazało się, że po wprowadzeniu obowiązkowego znakowania żywności GMO liczba przeciwników takich produktów zmniejszyła się w Vermont o 19%.
Nasze badania obalają przekonanie, że znakowanie żywności GMO będzie działało jak sygnał ostrzegawczy. Jak stwierdziliśmy, umieszczenie oznaczeń nie spowodowało, że ludzie przestali sięgać po te produkty, stwierdza uczona.
Wiele wcześniejszych badań, w tym prowadzonych też przez Kolodinsky, wykazało, że opinia publiczna coraz częściej domaga się znakowania żywności GMO. Niektórzy producenci i organizacje naukowe sprzeciwiają się jednak obowiązkowemu znakowaniu, twierdząc, że znaki takie będą postrzegane jako ostrzeżenie przed szkodliwymi, niezdrowymi produktami. Pomimo bowiem licznych badań, dowodzących, że żywność GMO jest równie zdrowa, co standardowa żywność, coraz większa liczba konsumentów jest przeciwna wykorzystywaniu technologii modyfikacji genetycznych.
Odkryliśmy, że zarówno w prawdziwych sytuacjach, jak i w studiach hipotetycznych, wprowadzenie oznaczenia informującego o zastosowaniu GMO powoduje, że konsumenci bardziej przychylnie patrzą na te technologie. W stanie, w którym nałożono obowiązek znakowania żywności GMO i który był centrum opozycji wobec tych technologii, zmiana jest uderzająca, mówi Kolodynski, która od 15 lat prowadzi badania dotyczące stosunku mieszkańców Vermont do GMO.
W lipcu 2016 Vermont stał się pierwszym i jak dotąd jedynym stanem w USA, w którym istnieje obowiązek oznaczania żywności GMO. Kolodinsky, która zbierała w Vermont dane przed i po wprowadzeniu obowiązku, porównała je z zebranymi przez Jaysona Luska z Purdue University danymi dotyczącymi postaw konsumentów w innych częściach kraju.
Dane te obejmowały ponad 7800 konsumentów, którzy w latach 2014–2017 określali swój stosunek do żywności GMO na 5-stopniowej skali. Po uwzględnieniu czynników demograficznych okazało się, że w Vermont po wprowadzeniu obowiązkowego znakowania sprzeciw wobec żywności GMO znacząco się zmniejszył. W tym czasie w innych częściach kraju liczba przeciwników tego typu żywności wzrosła.
Kolodinsky i Lusk zauważają, że uzyskane przez nich wyniki zgadzają się z wnioskami z innych badań, których autorzy zauważyli, ze znakowanie daje konsumentom poczucie kontroli, co z kolei przekłada się na postrzeganie ryzyka. Niektórzy producenci żywności zaczęli dobrowolnie oznaczać produkty GMO.
Komentarze (2)
Tolo, 3 sierpnia 2018, 09:00
A co z konsumpcją?
Jak ktoś jest przeciwnikiem GMO to nie dla tego że nie chce żeby inni to wpieprzali a dla tego że nie chce tego jeść, jak może tego nie jeść to co mu przeszkadza ze inni to jedzą?
On ma wybór albo tylko takie subiektywne odczucie.
Delor, 4 sierpnia 2018, 15:39
Jak widzę oznaczenia to sam mogę stwierdzić wpływ GMO na żywność (cenę, smak, wygląd, ...). Opieram się wtedy na własnych doświadczeniach (mogę dokonać gradacji) a nie opiniach innych (często zero-jedynkowych). Wcześniej, nie będąc absolutnie przekonany, musiałem być przeciwnikiem tej technologii. Teraz mogę być tylko częściowo na 'nie'. Tak zmniejsza się niechęć (i rośnie konsumpcja).