14,1-calowy e-papier
Firma LG Philips LCD Co. zaprezentowała 14,1-calowe urządzenie korzystające z elektronicznego papieru. Firma twierdzi, że jest to największy obecnie dostępny wyświetlacz, wykorzystujący papier elektroniczny.
Do jego stworzenia koncern wykorzystał specjalny atrament firmy E Ink Corp. oraz własne matryce TFT.
W porównaniu do pokazanego przez siebie w październiku 2005 roku poprzedniego urządzenia tego typu firma poczyniła olbrzymie postępy. Podkreślić należy przede wszystkim zwiększenie jego przekątnej z 10,1 do 14,1 cala. Ponadto poprawiono też rozdzielczość urządzenia. Obecnie wynosi ona 1280x800 punktów. Zwiększeniu z 4 do 16 uległa liczba wyświetlanych odcieni szarości, a czas odpowiedzi elektronicznego atramentu udało się skrócić z 500 do 300 milisekund. Rzecznik prasowy LG Philips zapowiedział, że wyświetlacz trafi do sprzedaży nie wcześniej niż w 2008 roku.
Komentarze (14)
Aminanimator, 24 kwietnia 2008, 02:29
visualisation signs
visualisation signs
Historia o tym, co zdarzyło się w Prawdzie i do Prawdy zmierzając trwa do dzień dzisiejszy, gdyż Duch który był tam wtenczas Jest i natenczas, świadectwo kładąc wtenczas niniejszą opowieścią.
Tak też pamięć tego, co było nim nastało to, co jest, chce oznajmić, co działo się podówczas (aby Opowieść ta, co jeśli ową pojmiesz, obudzi Myśl gdzie sięgniesz).
A było to onegdaj daleko za ostatnim czasem, Gdzieś, na samym końcu Wszystkiego (tam, gdzie nie ma już niczego) i w samym środku tego właśnie Gdzieś było sobie COŚ.
„Jestem sobie coś" cieszyło się oto i wszakże cieszyło się mogło (,bo jakże by mogło się cieszyć coś, czego nie ma ?).
I samą radością tego, że Jest było wtedy owo COŚ a cieszyło się wszędzie gdzie mogło bo wokół nie było niczego, co nie mogłoby się cieszyć (gdyż podówczas COŚ było wszystkim, co w ogóle było).
Aż pewnego razu radując się w swym samym środku COŚ stanęło i dalej już nijak nie mogło, bo w owej chwili poczuło się całkiem inaczej: ujrzało tam (w samym środku)coś jeszcze.
„O...co to jest to oto to? " zatrzymało się Coś (gdyż wcześniej nie czuło czegoś takiego ani nie widziało niczego takiego: ,zatem nie wiedziało, co to jest i skąd wzięło się to coś innego).
A już to, co działo się później sprawiło, iż COŚ chciało jedynie wrócić tam skąd się wzięło, lecz doprawdy nie mogło (gdyż nie wiedziało, gdzie to jest). Bowiem wtedy, nagle ni stąd ni stamtąd owo coś innego zagrzmiało: „Jestem tu koniec wszystkiego, co wiesz i początek wszystkiego, czego nie wiesz. Także to, czego się nie domyślasz. Jestem w tobie i ty jesteś we mnie, ale ty jesteś ze mnie i po prawdzie jeszcze tego nie pojmujesz, gdyż znasz tylko to, czymżeś. Wiedz: oto to, co tu jest, jest to skądeś poczęte. Ja Jestem". Zagrzmiwszy to owo w środku zamilkło a zostawiwszy COŚ samo schowało się gdzieś głęboko i znikło.
I tak oto, COŚ się w środku podziało ujrzawszy tam to, czego wcześniej nie znało a potem także smutku co był się począł w chwili, gdy uznało istnienie czegoś jeszcze innego prócz samej radości po tym, gdy tamto inne znikło nie wiadomo gdzie. Samo.
By ów smutek ukoić, COŚ się giąć poczęło we wszystkie strony chcąc wiedzieć skąd to inne coś się wzięło i gdzie podziało się wtenczas, kiedy znikło ? . I tak oto wtórna myśl poczęta, gdy COŚ się echem odparłszy od samego końca zawróciło początku swego szukając, zaś Ruch, który od tego był się poruszył ustać już nie może dotąd, dokąd echa się zejdą wraz.
Ogarnięty umysłem kosmos
w swoim środku ma coś, co się mienia.
Mienia się tylko to, co się rusza
kiedy Przedtem na Potem wymienia.
Co zaś jest owo to które w środku
takie coś, co się samo porusza?
Kto zaś nie wie niech wie, że to owo
co się rusza: to właśnie jest Dusza.
Wszakże dusza nie jest samoistną
bowiem zawsze jest Ducha utworem
przez co rusza się w Duchu od prawdy (do PRAWDY),
Duch zaś kresu Duszy jest torem.
Skąd też Duch ma początek? Wiadomo,
że w/z nicości ów począł się tamże
gdzieże Nic Nigdzie Nigdy nie było
aż zaczęło tam coś dziać się samże.
Każde ciało w niebiosie zawarte
pędzi ruchem od ruchu poczętym
wokół tego, co większe od ego
rusza Dusza swe własne zakręty.
Dusza bowiem ma moc taką właśnie
aby Potem na Przedtem zakrętać
przez co rusza się ruchem dwoistym
tak, iż może swe ruchy pamiętać.
Wszak gdy Duch już się znudzi duchotą,
kiedy Dusze przebiorą swą miarę,
to je zgarnie wszystkie do siebie
i prawdziwą nałoży im karę.
A za karę, że ruch samowładny
zakręciły przeciwko Duchu,
to z pewnością ów tak je przekręci,
że na wieczność zostaną w bezruchu.
Czym zaś jest owo coś co się samo
w żaden sposób wzruszyć nie może?
Tak uważaj na ruch swój, o Duszo,
zanim skręcisz...
A będzie i o tym, co jest i skąd się to wszystko COŚ, co jest, poczęło.
Zatem było tak: bez kresu i bez dna stało NIC.
Nie było wtedy jeszcze dni ni nocy ani w ogóle czasu nie było.
NIC jednak stało. A jak stało, to i musiało pewnie gdzieś stać.
I oto, NIC stało sobie: NIGDZIE.
A że musiało to być kiedyś, to i było: NIGDY.
Tak też, kiedy NIC NIGDY NIGDZIE stało, zatem cóż się tam wtedy działo ?
Nuda. Ogromna i prawie tak wielka jak samo NIC.
-Schowam się gdzieś, bo w końcu cało się znudzę a wtedy to już samo nie wiem, co będzie- postanowiło NIC, lecz nie mogło gdzie się schować , bo samo było NIGDZIE.
Zaprawdę, okropne było, kiedy NIC nie mogło Gdzieś schować się przed Nudą gdy owa coraz większa i nudniejsza w środku. Zatem, wzięło NIC całą Nudę
(,bo przecież samo większe było niż ona) i zjadło. Okropność, nieprawdaż ?Lecz jakże można zjeść Nudę, gdy ona już jest w środku ?
NIC ową po prostu ścisnęło w sobie z każdej swojej strony tak, że cała ta okropność w kropkę się przemieniła. I co było dalej ? Ano, dalej było NIC. Tylko z kropką.
Oglądało potem NIC ową kropkę z każdej strony, dokąd się tym prawie całkiem nie znudziło, gdy donikąd spojrzeć: tylko kropka i NIC poza tym. Okropne.
Znudzone w końcu, NIC zjadło tę nową kropkę z całą dodatkową Nudą jak już umiało. A był to już raz drugi , to i po tym dwie kropki się od tego zrobiły.
Nie były zaś one takie same, gdyż było jeszcze owo NIC, co je rozróżniało naokół,a mianowicie tak: pierwsza kropka miała w środku pierwszą Nudę, za to druga drugą oraz zapamiętany obraz pierwszej kropki, co to ją NIC oglądało nim kolejny raz zjadło. NIGDY zaczął się czas, gdyż było już: wcześniej i później.
Wtenczas właśnie COŚ dziać się zaczęło gdzieś w środku, a potem..
potem był już tylko wielokropek...
I tak oto TO, co NIGDZIE NIGDY NIC Wcześniej w sobie nie miało,
skraplało się w swym środku wielokropnie, że aż w źródło zmieniło się cało.
Tak to WSZYSTKO poczęte z NICZEGO, gdyż w początku tego NIC jest właśnie.
Gdzież jest to, czego WSZĘDZIE nie ma?
Gość macintosh, 24 kwietnia 2008, 09:16
nie na temat ale jak już wyszło to:
this is your life
good to the last drop,
doesn't get any better than this
this is your life, and it's ending
one minute at a time
this isn't a seminar
and this isn't a weekend retreat
where you are now
you can't even imagine
what the bottom will be like
only after disaster
can we be resurrected
it's only after you've lost
everything that you're
free to do anything
z "Fight Club" reż.David Fincher wyk. Brad Pitt, Edward Norton - gat: nieokreślono
waldi888231200, 24 kwietnia 2008, 10:21
I wtedy zamarły w ciszy , w bezruchu na scenie............
By z wnętrza siebie wyłowić kolejne natchnienie.............
Lecz tym razem nie siebie odzielnie prządz miały.............
a czekając ostatnich, wielki , wspólny, dywan chwały.....
Gość macintosh, 24 kwietnia 2008, 13:51
nie rozumiem
mikroos, 25 kwietnia 2008, 22:59
Człowieku, o co Tobie właściwie chodzi?
Gość macintosh, 25 kwietnia 2008, 23:30
ja przyjmuje tylko pojedyncze zdania,
ciężko jest przebijać się przez 1000 znaczeń i wybrać optymalne,
sorry, nie przebijam sie przez to,
nawet haker/maniak(w sensie: "nawet taki Ktoś, którym nie jestem"), który spotyka coś nowego i nie rozumie - musi mieć punkt zaczepienia
(choćby w swoim poczuciu niezwykłości/nastroju/fascynacji formą/...)
waldi888231200, 26 kwietnia 2008, 00:47
z tego zrozumiałem:
,,Jeżeli gdziekolwiek, obojętnie gdzie ktoś był stworzony po cokolwiek jako intelektualna odpowiednia produkcja do ogólnej wspólnoty na prawdziwy, potem jest pod zobowiązaniem ,z konsekwencją jego (to) awansu (rozwoju) gdziekolwiek, obojętnie gdzie .To przesuwający (doprowadzający) albo zatrzymujący (pozostający; pozostawanie) przy krawędzi. Jest tak czy inaczej , ale w każdym razie będzie jak (ponieważ) *consecution* to zależy od *genitive* *consentation* na ogólny (ogół) wyrazi (zgodę) potwierdzającą (potwierdzanie; sprawdzający; sprawdzanie) do zgodności (ponieważ) stwarzają warunki dla w sankcji źródła. *Truely*, autor kompozycji produkował produkty na ogólnym wynalazku przed (zanim) zaistniał , i w *sence* od *futural* konieczny rezultat: zachowywał te produkty *coinjural* *unsemination* (ponieważ) pragmatyczne czynniki, po (po tym, jak) samorozpoznają z & (oni). Poza tym informacja o *sence* ma materiał (materialny) (fizyczny ) charakter (charakterystyczny) jak (ponieważ) model ( kształtował) *biochemically* doświadczył (doświadczony; wypróbowany), skończył (wywnioskował) i użył (użyty). W rzeczywistości: pochodne *inductionally* *congregated*, samorobiący optymalnym (robienie optymalnym). ???
mikroos, 26 kwietnia 2008, 13:11
Właściwie chcesz się popisać, czy co? Strasznie irytujące jest takie trollowanie o niczym.
Gość macintosh, 26 kwietnia 2008, 21:59
aminanimator'ze: polecam Stanisława Lema, Lem był wystarczająco pokręcony, teraz czytam "Summa Technologiae" - tylko, że Lem POZWALAŁ się zrozumieć i chciał być zrozumiany
Gość macintosh, 26 kwietnia 2008, 23:03
proponuje sprawdzić samemu, ja sam tak czy owak mimo tego co napisałeś - przeczytam,
podaj namiary na media które to mówiły
słyszałeś o trzech prawach robotyki Asimova? : rozważane w szczególnych przypadkach dają ciekawe przemyślenia - nie tylko o priorytetowaniu Zadań
aminanimatorze: widać, że słabo można załapać kontakt: proponuje, przemyślenia z jakiejś książki napisane nam na forum(prosze nie zalewać forum danymi przypadkowymi hex'ami itp)
este perfil es muy tonto, 27 kwietnia 2008, 12:16
Lem wymiata(najlepsiejsze filozoficznie dla mnie Dialogi, beletrystycznie Solaris),robiłem o nim na maturę z polskiego i przeczytałem większość tego co napisał(chwała mi i cześć).A P.K. Dicka ktoś tu może czyta?
Gość macintosh, 27 kwietnia 2008, 17:57
philip'a kindred dick'a : widziałem tylko filmy: bladerunner, paycheck(obejrzałem kilka razy), i jakiś (coś o gościu który, był klonem, stworzonym by sabotować ludzkość - sam o tym nie wiedział i udało mu się zasabotować, czego nie chciał i stało sie to na mniejszą skale niż chodziło obcym - Super), acha to był Impostor, podtytuł "test na człowieczeństwo": ten człowiek miał wyobraźnie nie pochodzącą stąd: jak oglądam to czasem chciałbym być schizofrenikiem - jak On, a On nie dość, że miał halucynacje pochodzące od swojej choroby to jeszcze brał cały przekrój narkotyków : to dopiero świr (a raczej Świr) , a oprócz tego zasilał swoje halucynacje inteligencją: może nawet widział to co tylko pomyślał, to mogło by być Coś : jeszcze może coś poczytam, teraz Lem,
ahoj fanatycy SF
acha i jeszcze "Raport mniejszości" - ale to było cienkie
Aminanimator, 2 maja 2008, 09:46
It was long time ago, when a short period as tor of circumstance routed about
someself. Therewhere, one from fotophases (this one, whichone was on the edge) asked inself: why i must to going for and for what ? Was stop in one.
waldi888231200, 2 maja 2008, 18:33