AlphaDog - najlepszy przyjaciel żołnierza
Firma Boston Dynamics, znana z produkcji zaawansowanych maszyn, jak chociażby niezwykłego skaczącego robota, pokazała swoje najnowsze dzieło - czworonożnego AlphaDoga. Robot, którego powstanie sfinansowały DARPA i Korpus Marines, ma służyć wsparciem dla oddziałów piechoty. Formalna nazwa prototypu to LS3 (Legged Squad Support System). Po ukończeniu prac jego zadaniem będzie przenoszenie ładunków o ciężarze do 180 kilogramów na odległość do 32 kilometrów bez potrzeby ponownego zapewniania mu energii.
AlphaDog ma poruszać się samodzielnie po każdym terenie. Nie będzie potrzebował operatora. Osoby, które interesują się robotyką, z pewnością widziały już bardzo podobne urządzenie o nazwie BigDog, również produkcji Boston Dynamics. AlphaDog jest jego mniejszą i 10-krotnie cichszą wersją o większych możliwościach jeśli chodzi o przenoszenie ciężarów i zasięg.
Urządzenie wyposażono w GPS, żyroskop, system LIDAR oraz stereoskopowy system wizyjny.
AlphaDog ma zostać ukończony w przyszłym roku. Wówczas to DARPA i Korpus Marines rozpoczną testowanie robota.
Komentarze (7)
Chemik_Mlody, 3 października 2011, 19:45
Fajna zabawka, zwłaszcza to wstawanie
180 kg - domontować na górze działko vulcan, 80 kg amunicji i mamy prawdziwego WarDog
MikiWay, 4 października 2011, 09:48
Bardziej mi przypomina konia. Posadzić na tym uzbrojonego po zęby żołnierza i mamy prawdziwego "jeźdźca armagedonu"
wilk, 4 października 2011, 16:26
Zastanawiam się tylko do czego to mogłoby się przydać na polu bitwy… Jedynie chyba do odciążenia żołnierza z dodatkowej amunicji lub odtransportowania rannych (ew. rozśmieszenia przeciwnika i odwrócenia ich uwagi ). Ostrzału to raczej nie wytrzyma, szybkością nie grzeszy, poza tym dużo ruchomych części, które mogą się popsuć.
mikroos, 4 października 2011, 17:09
Ale też wjedzie ta maszyna tam, gdzie nic innego nie dotrze. A to oznacza choćby możliwość zwiadu albo noszenia broni za żołnierzem. A to oznacza jeszcze większą frajdę z zabijania.
romero, 4 października 2011, 17:49
Może się przedostać na teren wroga z ładunkiem wybuchowym, z prowiantem i amunicją dla odciętych wojsk własnych, sądze że możliwości są różne, np. lekkie opancerzenie i jakiś KM czy działko i już jest groźny, zwłaszcza że daje efekt psychologiczny- nie da się go zabić co najwyżej zniszczyć, a na miejsce jednego pojawią się setki następnych.
A dlaczego pies a nie koń, to też psychologiczne działanie w krajach arabskich pies jest pogardzanym stworzeniem, ale zabicie przez psa dla Araba to już byłaby rzecz straszna.
Co do śmieszności chciałbym go zobaczyć na zamarzniętym jeziorze
wilk, 4 października 2011, 21:26
No tak, prowiant i amunicja (oraz transport rannych), to chyba jedyne zadania jednak. Co do ładunków wybuchowych, to raczej jest to jednak zbyt kosztowna zabawka, a jako platforma dla broni maszynowej zbyt mało stabilna (potrafi utrzymać równowagę, ale odrzutu nie zrekompensuje) - chociaż jako snajper mogłoby się sprawdzić.
Tutaj, co prawda BigDog, ale tańczy na lodzie:
romero, 4 października 2011, 22:00
Ha, no lepiej jak żywe stworzenie, po pierwszych niepowodzeniach, "znalazł" algorytm by się nie ślizgać.
I potrafi udawać konia
Po predatorze będzie coraz więcej robotów na wojnach, taki zdaje się jest trend. Straty w ludziach biją w słupki popularności polityków, więc prace trwają.
ps. miałem na myśli raczej podładanie bomb niż "żywą" torpedę, ale kto wie wszystko zależy od tego co miałoby być zniszczone.