Apple przeciwne pomysłowi Unii Europejskiej dot. ładowarek do smartfonów
Apple sprzeciwia się pomysłowi, by w Unii Europejskiej wprowadzić jeden typ ładowarki dla wszystkich urządzeń. Rozwiązanie takie zmniejszyłoby ilość elektronicznych odpadów i ułatwiło życie konsumentom, jednak nie wszystkim się ono podoba.
W przeszłości firmy takie jak Apple, Samsung, Nokia, LG czy Huawei podpisały wspólną deklarację, w której zobowiązały się do rozpoczęcia prac nad ujednoliceniem standardu ładowarek. Jednak porozumienie nie dotyczy wszystkich producentów elektroniki i nie obejmuje wszystkich urządzeń. Dlatego też europejscy prawodawcy chcą, by jeden standard ładowarek stał się obowiązkiem na terenie Unii Europejskiej.
Nowe przepisy, jeśli zostaną przyjęte, najbardziej uderzą właśnie w Apple'a. Firma ta bowiem od czasu rozpoczęcia sprzedaży iPhone'a woli stosować własne ładowarki, a nie standardowe rozwiązania. Ostatnio takim standardem stał się USB Type-C. Nawet Apple stosuje to rozwiązanie w swoich laptopach i tabletach. Ale odmawia stosowania go w smartfonach.
Uważamy, że rozwiązania wymuszające unifikację ładowarek wbudowanych we wszystkie smartfony będą blokowały innowacyjność, zaszkodza konsumentom w Europie i całej gospodarce, oświadczyli przedstawiciele Apple'a. Zauważyli przy tym, że standard USB-C szeroko się rozpowszechnił, zatem wymuszanie unifikacji nie jest potrzebne. Koncern zamówił nawet specjalne badania, z których wynika, że wymuszenie na Apple'u stosowania takiej ładowarki jak inni kosztowałoby co najmniej 1,5 miliarda euro, podczas gdy korzyści środowiskowe z takiego działania oceniono na 13 milionów euro.
Na przełomie stycznia i lutego mają się z kolei ukazać badania zamówione przez Komisję Europejską. Ich celem jest oszacowanie korzyści i kosztów związanych z wprowadzeniem zunifikowanego standardu ładowarek na europejskim rynku.
Komentarze (10)
Ergo Sum, 25 stycznia 2020, 11:45
Na szczęście są uniwersalne kable z końcówkami magnetycznymi - nie trzeba nawet kombinować czy USB jest dobrze wsadzany czy na odwrót - złącze jest kołowe, samo przyciągające. Polecam. wkłada się do gniazda przejściówkę i potem wszystkie kable (magnetyczne) w domu pasują
sig, 25 stycznia 2020, 12:36
Złącze USB typu C jest symetryczne, więc nie ma czegoś takiego jak wkładanie na odwrót
krzysztof B7QkDkW, 25 stycznia 2020, 12:44
Słowo klucz to śmieci. Apple ma swoje za uszami, ich produkty bywają (kolega kolegi tak twierdzi) nienaprawialne.
Można się przyczepiać do tego jak bronią się przed możliwością podłączania ładowarek innych producentów, ale zrozumcie ich, "pieniądz" ważna rzecz.
Jednocześnie jakoś nikt nie rozdziera szat że gwinty żarówek czy to tradycyjnych (z wolframowym drucikiem), kompaktowych świetlówek, LED-ów, halogenów są ujednolicone a sprzęty różnych producentów maja zunifikowane wtyczki, działają na tych samych parametrach prądu w Polsce 230 V / 50 Hz.
Kiedyś w zaszłym systemie gospodarczym nawet gwinty słoików były standaryzowane. Jak zbił się klosz w żyrandolu można było od biedy słoik wkręcić.
Podstawy powinny być jednolite średnice, gwinty, łepki śrubek. Producent powinien być zobowiązany jeśli nie przez przyzwoitość, to przez prawo do udostępnienia części zamiennych a po zaprzestaniu wsparcia dla produktu licencjonowania produkcji podmiotom zewnętrznym, lub uwolnieniu dokumentacji technicznej.
Żeby ograniczyć ilość elektrośmieci trzeba wydłużyć życie używanych sprzętów .
Gość kremien, 25 stycznia 2020, 15:07
Oczywiście w pełni się zgadzam, że takie rzeczy powinny być zestanadryzowane i potrafię sobie wyobrazić szereg korzyści, jakie to przyniesie. Jest tylko jedno ale...
Używam (niestety) produktów Apple i w wielu aspektach nie popieram ich polityki, lecz muszę przyznać, że ich port jest lepiej zaprojektowany. Chodzi mi oczywiście o rozwiązania mechaniczne, bo funkcjonalność jest umówmy się taka sama. Przy porównaniu obydwu rozwiązań szybko zauważyłem, że port USB-C jest niestety znacznie mniej oddporny na uszkodzenia mechaniczne i zapewnia bardzo słaby styk, bo piny są skierowaane do wewnątrz, a nie do zewnątrz jak u Apple. Wystarczy poruszać lekko kabelkiem na boki i przerywa, już nie mówiąc o tym, że to cienkie przyłącze z pinami w gnieździe ma duży potencjał do złamania się i oczywiście nie jest to naprawialne. Plastikowa część wtyczki powinna też w jakiś fajny sposób się opierać o port, uniemożliwiając "bujanie się", ale chyba nie zawsze tak jest. Także mechanika nie jest chyba najmocniejszą stroną tego całkiem niezłego standardu. Ogólnie byłem zszokowany, jak zauważyłem jaki ten port jest delikatny. Niestety z tego powodu argument o mniejszej ilości śmieci jest w mojej opinii bardzo nietrafiony, bo do tego potrzeba solidnego rozwiązania... Wydaje mi się, że poprzednia wersja mini usb (ta jednostronna) w praktyce była bardziej pancerna.
Nie mam co prawda telefonu z USB-C, ale w stacjonarnych urządzeniach z tym portem brakuje mi też takiego kliknięcia, jak włożymy poprawnie wtyczkę. Przydatne jak się podłącza urządzenie po ciemku, nie trzeba dopychać na siłę.
Pamiętajmy też, że ustanowienie standardu ma wpływ na popularność tego rozwiązania również w innych dziedzinach, więc niech to będzie porządne i solidne rozwiązanie
cyjanobakteria, 25 stycznia 2020, 17:08
Louis Rossmann na YT ma wiele do powiedzenia na temat naprawialności ich sprzętu oraz dostępności części i dokumentacji
rahl, 26 stycznia 2020, 02:09
Mam obecnie drugi (a w rodzinie czwarty) telefon z złączem typu C, nie zauważyłem nigdzie opisywanego przez ciebie bujania i problemów ze stykami, pewnie dlatego bo nie używam najtańszych kabli za 2zł z chin tylko trochę droższych firmówek (15-25zł - co i tak jest tańsze niż produkty Apple). Złącza siedzią pewnie i można je bez problemu podłączać po ciemku na "wyczucie" bez najmniejszego problemu.
Koszty jakie Apple przewiduje z wprowadzenia unifikowanego złącza to kasa której nie zarobią na licencjonowaniu złącza do iphona i tyle a nie jakieś "rzekome" koszty środowiskowe.
P.S. Poza tym używając kabli i akcesoriów USB-C nie płacę wielokrotnie za za to, że Apple "pobłogosławiło" dany port poprzez ściąganie kasy z jego producentów.
Felipesku, 26 stycznia 2020, 05:38
Druga dekada XXI wieku a my dalej wszystko kablami przesyłamy. A gdzie badania nad przesyłaniem energii wireless z minimalnie możliwymi stratami bo i tak się da i wtedy mielibyśmy idealne rozwiązanie już na zawsze...
darekp, 26 stycznia 2020, 06:40
Zjadamy tygodniowo 5 gramów plastiku, a robimy poważną sprawę z kwestii ładowarki kupowanej raz na 2 lata.Jeżeli by chcieć naprawdę coś zmienić, to trzeba by zmienić cały styl życia.I pewnie kiedyś zaczniemy zmieniać, ale dopiero gdy negatywne skutki zanieczyszczenia, globalnego ocieplenia itp. staną się dla nas bardziej odczuwalne.
Gość kremien, 26 stycznia 2020, 06:50
A miał kolega okazję porównać obydwa rozwiązania na żywo? Ja opisałem przykład stacjonarnej karty dźwiękowej. Tutaj można bujać na boki aż do uwailenia portu, co może szybko nastąpić, bo wtyczka zapiera się wyłącznie o gniazdo. Czyli może być tak, że mechaniczne opieranie się kabla o port, które zwiększa wytrzymałość nie koniecznie jest częścią standardu. Albo jest dopuszczalne robić szajskie kable, które te gniazdo uwalą... Tak czy siak średnio. I nie samymi telefonami człowiek żyje przecież...
OK, na pewno da się to dobrze zaimplementować, ale ja porównałem obydwa porty na żywo i obiektywnie muszę przyznać, że applowski jest mimo wszystko lepiej skonstruowany mechanicznie i tyle. Tam się nie ma co zepsuć, bo piny są skierowane na zewnątrz i obudowa wtyczki zawsze się pewnie zapiera.
Osobiście też nie popieram lamentów tej firmy i ktoś mógłby ich wreszcie w Europie złapać za pysk, a szczególnie jeśli chodzi o podatki.
Z drugiej strony standardy lepiej jest ustalać na cały świat, bo produkcja tel. z dwoma rodzajami gniazd to też koszty środowiskowe. Ja bym zostawił im furtkę, niech sobie robią swoje kabelki, ale wtedy ZERO ulg podatkowych w całej Europie i tyle...
Nawet poza eko sprawami standaryzacja to jest poważna sprawa i ma swoje następstwa. Również środowiskowe, bo cała machina przemysłowa za tym stoi i produkują setki ton śmieci, żeby dostarczyć Ci ten kabelek. Są jeszcze kwestie użytkowe i trendy w projektowaniu i wiele spraw, o których szary człowiek nie ma pojęcia. Najważniejsze, żeby szło to krok po kroku w dobrą stronę.
cyjanobakteria, 26 stycznia 2020, 08:42
To może być wina akurat tego gniazda albo kombinacji wtyczka - gniazdo, bo, każdy producent może mieć trochę inną tolerancję. Zauważyłem, że niektóre konwencjonalne kable USB nie pasują idealnie do wszystkich portów. Na razie jestem na bakier z USB-C
Kiedyś zrobiłem przegląd ładowarek i doliczyłem się chyba 20 różnych urządzeń lądujących w zakresie 1.5V - 24V, wliczając w to inteligentną ładowarkę, która mogłaby zastąpić wszystkie pozostałe. Oczywiście to nie tylko ładowarki do telefonów.
Przecież bezprzewodowe ładowarki są dostępne na rynku. Prace nad wydajnością na pewno też trwają, ale zawsze będzie to mniej niż przesył energii kablu. Po za tym, czy wydasz 3x tyle za ładowarkę, która jest 5% wydajniejsza?