Z prądem do boju
W amerykańskich mediach pojawiły się doniesienia, iż siły specjalne podległe lotnictwu wojskowemu (Air Force Special Operations Command – ASFOC) od paru miesięcy używają samochodów terenowych na... prąd. CERV, czy Clandestine Electric Reconnaissance Vehicle (Cichy Elektryczny Pojazd Zwiadowczy) został opracowany przez firmę American Electric Vehicles.
Pojazd został zaprojektowany tak, że pasuje do wnętrza samolotu pionowego startu CV-22 Osprey.
AFSOC dofinansowała badania nad CERV-em kwotą 3,2 miliona dolarów. Co ciekawe, pojazd dostępny jest też cywilom. Można go kupić za niemal 100 000 dolarów.
Pojazd, nazwany Panther, jest w stanie przejechać 80 kilometrów bez konieczności ładowania akumulatorów. Można go jednak wyposażyć opcjonalnie w panele słoneczne. Ze specyfikacji ASFOC wynika, że wojsko oczekiwało pojazdu, który będzie w stanie przebyć około 320 kilometrów. Cel nie został osiągnięty, ale mimo to Panther trafił do testów.
Zważywszy na fakt, że ASFOC nie posiada własnych naziemnych jednostek bojowych, a jego zadaniem jest zapewnienie transportu i wsparcia lotniczego innym siłom specjalnym (SEAL, Marines, Delta Force itp.), redaktorzy serwisu The Register przypuszczają, że Panther może służyć bardziej jako... samojezdny zestaw akumulatorów.
Prezes firmy American Electric Vehicle ujawnia bowiem, że jest on w stanie zapewnić 100 kilowatów mocy przez 15 minut. Może więc w nagłych wypadkach zasilić szpital polowy, czy dostarczyć energii broni korzystającej z energii elektrycznej.
Komentarze (1)
waldi888231200, 4 listopada 2007, 01:54
Np. laser bojowy lub działo mikrofalowe.