Chiny rozpoczęły budowę własnej stacji kosmicznej. Jej główny moduł trafił właśnie na orbitę
Po dziesięcioleciach przygotowań Chiny wystrzeliły kluczowy element swojej przyszłej stacji kosmicznej – moduł serwisowy Tianhe. Wokół niego ma zostać zbudowana stacja, która pozwoli Chinom na stałą obecność człowieka w kosmosie. Państwo Środka zapowiada, że stacja będzie w pełni działała do końca 2022 roku.
Moduł Tianhe (Harmonia niebios) ma długość 16,6 metra, maksymalna średnica to 4,2 metra, a zdatna dla astronautów przestrzeń wewnątrz to 50 m3. Z czasem zostaną do niego dołączone dwa mniejsze moduły laboratoryjne, nadając stacji kształ litery T z wystającymi zań panelami słonecznymi. Stacja Tiangong-3 (Niebiański Pałac) ma działać przez 10–15 lat. Będzie ona około 5-krotnie mniejsza od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wielkością podobna do radzieckiej Mir.
Pierwsza załogowa misja na Tiangong 3 będzie miała miejsce już w czerwcu. Astronauci pozostaną na stacji przez trzy miesiące, w czasie których będą m.in. testowali systemy podtrzymywania życia. Wcześniej jednak, w drugiej połowie maja, do Tianhe zacumuje bezzałogowy pojazd dostawczy Tianzhou-2.
Chiny po raz pierwszy poinformowały o zamiarze budowy własnej stacji kosmicznej w 1992 roku. W ciągu tych minionych 30 lat Państwo Środka rozwijało i testowało pojazdy Shenzhou i rakiety Długi Marsz na potrzeby lotów załogowych, opracowywano satelity Tianlian, technologie zbliżania i dokowania, tankowania w warunkach mikrograwitacji, rozwijano centrum kosmiczne w Wenchang.
Pierwszy załogowy lot kosmiczny został przez Chiny zorganizowany w 2003 roku, 40 lat po pierwszym locie załogowym NASA. Jednak chiński program kosmiczny znacząco przyspiesza. Chiny chcą pokazać światu i własnemu społeczeństwu, że są pierwszoplanowym graczem na polu załogowych lotów kosmicznych i rozwijania najnowocześniejszych technologii kosmicznych, mówi profesor David Burbach z US Naval War College.
Chiny już przed dekadą pokazały, że mają technologie potrzebne do budowy stacji. We wrześniu 2011 roku Państwo Środka wystrzeliło prototypowe laboratorium Tiangong 1. W listopadzie tego samego roku do laboratorium zadokował bezzałogowy pojazd Shenzhou 8, a w czerwcu 2012 Shenzhou 9 przywiózł trzech astronautów, którzy pozostali w laboratorium przez 2 tygodnie. Rok później w ramach misji Shenzhou 10 laboratorium odwiedziło kolejnych 3 astronautów. We wrześniu 2016 roku na orbitę trafiło laboratorium Tiangong 2, a w październiku przyleciało trzech astronautów, którzy pozostali w przestrzeni kosmicznej przez miesiąc. Z kolei w 2017 roku do Tiangong 2 trzykrotnie cumował bezzałogowy pojazd i odbywało się tankowanie laboratorium.
W kwietniu 2018 roku laboratorium Tiangong 1 w sposób niekontrolowany weszło w atmosferę Ziemi i spłonęło w atmosferze nad Pacyfikiem. Lepiej powiodło się Chińczykom z Tinagong 2. Kontrolę nad laboratorium zachowali do końca i celowo wprowadzili je w atmosferę, w której spłonęło w lipcu 2019 roku.
Mimo, że Tiangong 3 będzie znacznie mniejsza od ISS będzie intensywnie wykorzystywana do celów naukowych. Znajdzie się na niej 14 wewnętrznych stanowisk badawczych oraz ponad 50 zewnętrznych punktów dokujących, do którym można będzie podłączać instrumenty zbierające dane z przestrzeni kosmicznej.
Nie wszystkie badania będą prowadzone wyłącznie przez Chińczyków. Już wiadomo, że 9 projektów badawczych będzie prowadzonych wspólnie przez Chiny oraz Biuro ds. Przestrzeni Kosmicznej ONZ.
USA nie będą brały udziału w pracach na Tiangong. Ustawa z 2011 roku zakazuje NASA oraz Biuru Nauki i Technologii Białego Domu współpracy z Chinami w przestrzeni kosmicznej. Przyjęto ją w związku z obawami o bezpieczeństwo narodowe. Na wszelką tego typu współpracę zgodę musi wyrazić Kongres.
Chiny zapowiadają też, że w 2024 roku wystrzelą teleskop kosmiczny. Ma on zostać umieszczony na podobnej orbicie co Tiangong, co ułatwi serwisowanie i tankowanie teleskopu.
Nieco wyjaśnienia wymagają też podobnie dla nas brzmiące chińskie nazwy poszczególnych elementów programu kosmicznego.
To Deng Xiaoping, twórca nowoczesnych Chin, zdecydował, że nazwy programów kosmicznych, wcześniej czerpane z rewolucyjnej przeszłości Chińskiej Republiki Ludowej, mają odnosić się do mitologii i religii. Mamy zatem program stacji kosmicznej o nazwie Tiangong (Niebiański pałac), pojazdy towarowe Tianzhou (Niebiański pojazd), główny moduł stacji Tiangong nazywa się Tianhe (Harmonia niebios), do którego zostaną dołączone moduły laboratoryjne Wentian (Podróż do niebios) i Mengtian (Marzenie o niebiosach), tworząc razem stację Tiangong 3. Z kolei wspomniany teleskop kosmiczny to Xuntian (Niebiański statek). Misje załogowe odbywają się zaś na pokładzie Boskiego statku, Shenzhou.
O budowie własnej stacji kosmicznej mówi też Rosja. Tutaj jednak brak nawet decyzji na odpowiednim szczeblu. Tymczasem Międzynarodowa Stacja Kosmiczna starzeje się – liczy sobie już 20 lat – i nie wiadomo, jakie będą jej losy w dłuższej perspektywie. Rosja kilkukrotnie groziła wycofaniem się ze współpracy. Ostatnio jej przedstawiciele stwierdzili, że przestaną brać udział w pracach na ISS po 2025 roku, chociaż później łagodzili stanowisko. Z kolei Stany Zjednoczone, na których barkach ciąży największa część kosztów utrzymania ISS, przyjęły ustawę, zgodnie z którą Stacja ma działać do 2030 roku.
Komentarze (0)