Kuriozalna dyskusja o DNT
Dyskusja na temat mechanizmu Do Not Track (DNT) przekroczyła granice absurdu. Przez długi czas toczyła się dość spokojnie, do czasu, aż Microsoft postanowił zaimplementować w Internet Explorerze domyślnie włączony DNT.
Odpowiedź na pytanie, czym jest mechanizm DNT okazuje się niezwykle skomplikowana. Wydawać by się mogło, że użytkownik, który go wykorzystuje, daje witrynie internetowej do zrozumienia, że nie życzy sobie, by zbierała o nim jakiekolwiek informacje. I rzeczywiście, większość konsumentów, tak postrzega ten mechanizm. Badania przeprowadzone przez Berkeley Center for Law and Technology wykazały, że 60% uważa, iż powinien on oznaczać, że użytkownik nie życzy sobie zbierania informacji na jego temat. Kolejne 20% sądzi, że to mechanizm, który powinien blokować wyświetlanie wszelkich reklam. Natomiast 14% stwierdziło, że DNT oznacza, iż nie powinny pojawiać się reklamy bazujące na informacjach o użytkowniku.
Z punktu widzenia branży reklamowej sprawa nie wygląda jednak tak prosto. Generalnie ostro sprzeciwia się ona pomysłowi Microsoftu i zapowiada, że będzie ignorowała mechanizm DNT w Internet Explorerze. Organizacja Digital Advertising Alliance (DAA) twierdzi, że włączony przez maszynę DNT nie reprezentuje wyboru użytkownika, to wybór producenta przeglądarki.
Jednak najbardziej kuriozalne stwierdzenia znajdziemy na stronach W3C, gdzie toczy się dyskusja nad mechanizmem DNT. W jednym z wątków dyskusji zaproponowano, by z działania DNT wyłączyć... zbieranie danych do celów marketingowych. Propozycję taką wysunął przedstawiciel organizacji Direct Marketing Association, która jest jednym z członków DAA. Uzasadniając swoją propozycję, napisał: Marketing jest paliwem świata. Jest tak amerykański jak szarlotka i dostarcza konsumentom odpowiednich informacji o produktach, które mogą ich interesować. DNT powinien pozwalać na działania marketingowe, gdyż są one jedną z najważniejszych wartości społeczeństwa obywatelskiego. Wzmacniają demokrację, wolność słowa i - co obecnie szczególnie ważne - tworzą miejsca pracy. Są tak istotne dla społeczeństwa jak ochrona przed defraudacją i ochrona numeru IP. [...] Reklamy to po prostu oferty. Uzytkownik może na nie nie odpowiadać. [..] Ci użytkownicy, którzy nie chcą być śledzeni w celach marketingowych, mogą skorzystać z działającego od 2 lat mechanizmu stworzonego przez DAA.
Komentarze (8)
h3rb4l, 10 października 2012, 16:59
Zdjęcie idealnie pasuje do wypowiedzi tego pana
yaworski, 10 października 2012, 17:12
W kwestii IE to całkowicie się zgadzam z tym, że domyślnie DNT powinien być wyłączony. Jeżeli środowisko reklamodawców ma respektować to ustawienie, to trzeba pójść na kompromis. Gdyby wszystkie przeglądarki miały DNT domyślnie włączone, to żadna firma by tego nie respektowała.
Natomiat pomysł tego pana z DMA w sumie przeczy wszystkiemu, czemu ma służyć DNT .
Mariusz Błoński, 10 października 2012, 19:06
Nie da się takiego stanowiska logicznie obronić.
Jeśli uznamy, że domyślne DNT jest złe, bo odbiera użytkownikowi dostęp do informacji, zakładamy całkowitą nieświadomość użytkownika. Jeśli tak, to na jakiej podstawie orzekamy, że użytkownik chce dostępu do takich informacji? Równie uprawnione jest stwierdzenie, że nie chce.
Jeśli zaś uznamy, że nie wolno odbierać tego dostępu, to logicznie rzecz biorąc, powinniśmy nałożyć na producentów przeglądarek obowiązek domyślnego włączania obsługi wszelkich technologii/mechanizmów stosowanych przez autorów stron - flasze, silwerlajty, pedeefy i insze bajery powinny być włączone.
Dalej, powstaje jeszcze jedno pytanie. Jeśli MS się uprze z DNT, a branża reklamowa się uprze z nieprzestrzeganiem, to jak wygląda to od strony prawnej? Użytkownik IE wchodzi na stronę z włączonym DNT, czyli informuje stronę, że ma nie zbierać informacji o nim, a ona zbiera... czy to legalne?
wilk, 10 października 2012, 20:25
Może i MS o to chodzi. Swoim działaniem zniechęcił do tego rozwiązania, sprowadził do obecnych banalnych i absurdalnych dyskusji i jeśli DNT się nie obroni, to całkowicie straci na znaczeniu.
Skotos, 11 października 2012, 02:18
Być może chodzi o MarketPlace z win 8 - reklamodawco, na stronach nie zarobisz (DNT włączony więc wskaźnik koszt/efekt drastycznie spada) to może za drobną opłatą wrzucimy reklamy w aplikacje. IE w win 8 czeka.
Pugg, 11 października 2012, 08:07
Zawsze można wprowadzić opcję Tak/Nie/Losowe (T 50%/N 50%) dostępną dla użytkownika z domyślnie włączoną opcją losową, ustalaną na czas sesji przeglądarki.
Nie można wtedy powiedzieć że jakaś firma jest za/przeciw, świadomy użytkownik może zdecydować co chce, nieświadomy i tak zdaje się na losowość swoich poczynań, no i nikt nie może mieć pretensji do producenta
mikroos, 11 października 2012, 08:15
Sprawa jest prosta: MS wywiera presję na wprowadzenie tego narzędzia nie dlatego, że szanuje prywatność użytkowników, ale żeby zablokować dopływ gotówki Google'owi, który jest de facto największą agencją reklamową świata
Jeżeli chodzi o domyślne włączenie bądź nie, wystarczyloby jedno proste pytanie przy pierwszym użyciu przeglądarki. Tak samo działa Office (pyta, czy chcesz przesyłać anonimowo informacje o działaniu pakietu) i jakoś nikt nie płacze. Wystarczy więc chcieć, a nie szukać dziury w całym.
Mariusz Błoński, 11 października 2012, 09:38
Dwie pieczenie na jednym ogniu. Robimy sobie dobry PR i walczymy z konkurencją. Jeśli się nie uda, to i tak dobry PR pozostaje.