Uber wycofuje się z Danii
Uber kończy działalność w Danii. Za trzy tygodnie, 18 kwietnia, firma przewiezie tam ostatniego pasażera. Przyczyną zamknięcia duńskiego oddziału są nowe regulacje prawne wprowadzone przez rząd w Kopenhadze. To niekoniecznie jest ostateczne pożegnanie z Danią, ale to sygnał do polityków, że musimy wyciągnąć konsekwencje z proponowanych uregulowań prawnych. Nie możemy działać w takim stanie prawnym, jaki jest proponowany – mówił rzecznik prasowy Ubera. Nowe przepisy wymagają, by wszystkie taksówki – a pojazdy Ubera są za takie uważane – były wyposażone w czujniki nacisku na siedzenie, kamery wideo oraz taksometry.
Uber ma w Danii 2000 kierowców, z których usług korzysta 300 000 osób. A prawodawcy stwarzają mu coraz większe problemy. Duńskie sądy uznały, że Uber jest nielegalnym przedsiębiorstwem taksówkowym.
Z przedsiębiorstwem walczą też rządy w wielu innych krajach, jak na przykład Niemcy i Francja. Rządzącym nie podoba się, że prywatne osoby mogą bez zgody urzędnika świadczyć sobie usługi. Do takiej postawy polityków przyczynia się lobbing korporacji taksówkarskich, dla których często tańsze i solidniejsze usługi kierowców Ubera stanowią poważną konkurencję.
Komentarze (21)
Sławko, 28 marca 2017, 13:16
A cała sprawa rozbija się o to że rządy wielu krajów muszą mieć kontrolę nad wszystkim, bo obywatela trzeba doić i strzyc na maxa ze wszystkich stron.
thikim, 28 marca 2017, 13:38
Owszem, ale nie oszukujmy się też że Uber nie łamie prawa większości państw. W większości państw działalność gospodarcza podlega kontroli. Uber i jego kierowcy udają że są to przewozy znajomych - a tak nie jest
Mariusz Błoński, 28 marca 2017, 14:05
Mają zarejestrowaną działalność gospodarczą. Czego jeszcze trzeba, by świadczyć zwykłą usługę, jaką na co dzień świadczy się rodzinie, znajomym i sąsiadom?
nantaniel, 28 marca 2017, 14:16
Licencji na świadczenie usługi, jeśli licencja jest na nią wymagana.
Serio, chcesz człowieku być taksówkarzem, to nim zostań - no chyba że jesteś skazanym przestępcą seksualnym, no to wtedy rzeczywiście takie uberowanie to jedyna możliwość wożenia ludzi (miejmy nadzieję całych i zdrowych, a do tego nie w bagażniku). A jeśli chodzi o podwożenie znajomego do pracy czy żony do lekarza, to nie potrzeba do tego Ubera.
darekp, 28 marca 2017, 14:24
Tylko po co tutaj jest potrzebna licencja, to ja nigdy nie pojmę. Skoro samochód nadaje się do przewozu znajomych, to nadaje się również do odpłatnego przewozu klientów. Byle tylko kierowca płacił od tego podatki. Budżet by zyskał, ludzie by zyskali (czas), na drogach byłyby mniejsze korki, znikłyby te narzekania, ze drogi są zapchane samochodami, w których siedzą 1-2 osoby....
nantaniel, 28 marca 2017, 14:28
Zdaje się, ze licencji na przewóz osób nie dostanie osoba z wyrokiem. Ja nie chciałbym skorzystać nocą z usługi uberowca, który ma na koncie kilka wyroków za pobicie i problemy z agresją.
darekp, 28 marca 2017, 14:34
Ja nie chciałbym, żeby oprogramowanie w banku, w którym trzymam wszystkie swoje oszczędności, tworzyli ludzie z wyrokami. Albo firmware do samochodu. Wprowadzić licencję na programowanie! )
nantaniel, 28 marca 2017, 14:57
Firmy produkujące oprogramowanie muszą spełniać wiele norm, wśród których znajdują się też wymagania związane z pracownikami.
pogo, 28 marca 2017, 15:50
Kierowcą Ubera nie może zostać każdy kto chce. Gdzieś podawali statystyki, z których wynika, że przyjmują jedną osobę na 4-5 kandydatów. Aby dostać tę robotę trzeba miedzy innymi pochwalić się papierem o niekaralności.
Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele firmy, osobiście nie znam i nie rozmawiałem z nikim, kto by tam pracował.
ww296, 28 marca 2017, 17:27
Problemem jest kasa fiskalna.
Uber znalazł sposób na obejście tego bo rozlicza się centralnie. Dzięki temu właściciela iel samochodu może świadczyć usługi przewozu okazjonalnie, np przez 2 h na tydzień dorabiając sobie. Gdyby musiał utrzymać działalność i kasę fiskalna to nie miałoby to sensu.
tempik, 28 marca 2017, 17:46
Ja nie rozumiem kto i dlaczego ma problem. Chyba państwo więcej traci na taksiarzach jeżdżących na lewo bez rachunku, Uber chyba kontroluje kursy po gps więc pole do popisu mniejsze.
ormianin, 28 marca 2017, 17:51
Oj ta biurokracja. Koncesje, pozwolenia, zezwolenia, a do tego jeszcze lobby zainteresowanych stron. A gdzie w tym wszystkim konsument? Czy ktoś go pytał? Stefan Kisielewski powiedział kiedyś, że "socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju" i miał rację.
Stanley, 28 marca 2017, 17:59
Państwo? Masz na myśli USA? W przypadku taksówki traci się na samochodzie, częściach i paliwie(bo raczej go własnego nie mamy).
Na Uberze dodatkowo w transferach pieniędzy a to się bezpośrednio odbija na kursie walut vs PLN
Taki jest minus posiadania własnej waluty..
Sytuacja analogiczna do wielkopowierzchniowy market vs lokalne sklepiki
Na taksiarzach jeżdzących na lewo bez rachunku tracą taksiarze jeżdzący z kasą
Gość Astro, 28 marca 2017, 18:39
Słuszna uwaga, ale można ją nieco odwrócić. Gdyby nad obywatelem, zwłaszcza zdolnym "nie było kontroli", to ze wszystkich sił "doiłby i strzygł" wszystko co możliwe. Dodałbym, że na maxa, bo tak podpowiada biologia.
Flaku, 28 marca 2017, 19:56
Jestem ciekawy w jaki sposób doiliby i strzygli tylko dlatego, że pozwolono ludziom jeździć na Uberze.
Gość Astro, 28 marca 2017, 20:10
Nie mówię o paragrafie 67azv ustawy X, nie mówię też o "dojeniu obywatela przez rząd", a o "dojeniu obywatela przez obywatela". Takie tam, pewnie mało istotne dla wielu principia…
thikim, 28 marca 2017, 23:44
Kto ma? Uber? Uber nie przewozi osób. Osoby przewożą kierowcy.
Ja też sobie mogę zrobić działalność na handel złotem a handlować uranem
(no dobra nie mogę, Donald już nie rządzi).
Z czego się rozlicza? Jak napisałem wyżej. Też tak mogę i szybko bym się znalazł w więzieniu (tzn. pewnie wolno ale to już inna sprawa).
Uber nie prowadzi działalności przewozu osób. A problem w tym że zachęca kierowców do prowadzenia takowej działalności. I generalnie ściga się kierowców a nie Ubera. Kierowcom oczywiście ciężko coś udowodnić ale generalnie się da.
Zawsze kierowcy masowo przewozili ludzi bez prowadzenia działalności. Ale Uber ten nielegalny proceder uczynił zorganizowaną działalnością.
Żeby było jasne: nie popieram takiego prawa które nakazuje dla takiej działalności płacić podatki. Ale to że nie popieram nie oznacza że uważam że należy je łamać. Jeśli takie prawo jest to wszyscy powinni go przestrzegać.
Inaczej mamy demoralizującą sytuację że osoba przestrzegająca prawa jest w gorszej sytuacji niźli ta która je łamie.
Tego to nie wiadomo. Raczej jednak na Uberze straty są większe. Kwestia popularności. Kwestia kontroli.
Aż taki problem z karalnością? A czy te same osoby kandydują po kilka razy?
BTW. Teoretycznie Uber żąda od kierowców dowodu na prowadzenie działalności gospodarczej - tym się broni w Polsce. Jednakowoż kontrola na uberowcami jest słabsza niż w firmach taksówkowych.
Bo normalnie firma taksówkowa musi kontrolować swoich pracowników i na tej kontroli zyskuje. W Uberze tego nie ma.
Pod względem prawnym Uber jest zasadniczo czysty. Nie czyści są przewożący pasażerów. Ale ich trudniej złapać. Uber nie współpracuje bo byłoby to podcięcie sobie własnych żył.
Gość Astro, 29 marca 2017, 16:54
pogo, 29 marca 2017, 17:08
Są jeszcze taksówkowi "freelancerzy", niezrzeszeni w żadnej korporacji, łapiący klientów tylko "na słupku". Z nimi jakoś nikt nie walczy, a są praktycznie poza kontrolą.
thikim, 29 marca 2017, 18:44
A Uberowi kierowcy są zrzeszeni?
Jedyna różnica to właśnie ten sposób łapania klientów: Uber to zorganizował.
Uberowców trochę łatwiej jednak łapać bo jest ich baza w Uberze (co wiąże się z tym zorganizowaniem) - czyli jest to kąsek który potencjalnie da się ugryźć, a ci spoza Ubera są poza bazą. Łapiąc Ubera można by złapać za jednym zamachem tysiące kierowców. Z tym że mimo iż kąsek leży gotowy to nie tak łatwo go chwycić. Sam Uber działa legalnie NIelegalnie przeważnie działają jego klienci.
Na tych spoza Ubera także są polowania - ale mało to medialne bo łapie się pojedyncze płotki.
http://www.rp.pl/artykul/1136556-Odplatny-przewoz-osob-bez-licencji-surowo-karany.html#ap-1
Sam sobie był Uberem i kierowcą. I sam zapłaci (ł) 10 tys. kary.
osmial, 29 marca 2017, 22:09
Rozumiem, że masz wiedzę w tym temacie i powiesz jakie to są normy?