Tajemniczy sygnał z centrum Drogi Mlecznej
Dziwny powtarzający się sygnał radiowy dobiegający z okolic centrum Drogi Mlecznej nie przypomina żadnego innego znanego sygnału. Ma zupełnie inną sygnaturę. Jak wynika z wyników badań zaakceptowanych do publikacji w The Astrophysical Journal i udostępnionych na arXiv [PDF], źródło sygnału przez wiele tygodni jest bardzo jasne w paśmie radiowym, a następnie zanika w ciągu jednego dnia
Takie zachowanie się sygnału radiowego nie pasuje do żadnego znanego obiektu niebieskiego. Dlatego też naukowcy z Australii, USA, Niemiec, Kanady, Hiszpanii, Francji i RPA, którzy badali to zjawisko za pomocą Australian SKA Pathfinder, przypuszczają, że mogli odkryć nową klasę obiektów kosmicznych.
Tajemniczy sygnał ASKAP J173608.2−321635 jest wysoce spolaryzowany i wysoce zmienny. Na potrzeby badań obserwowano go pomiędzy kwietniem 2019 a sierpniem 2020 roku. W tym czasie pojawił się 13 razy. Nigdy nie trwał dłużej niż kilka tygodni. Źródło jest bardzo zmienne, pojawia się i znika nagle, bez żadnego wzorca, który udałoby się odczytać.
Badacze próbowali dopasować ten sygnał do danych z wielu innych teleskopów, w tym do Chandra X-ray Observatory, Neil Gehrels Swift Observatory czy Visible and Infrared Survey Telescope for Astronomy. W żadnym nie znaleziono niczego, co przypominałoby ASKAP J173608.2−321635. Wygląda więc na to, że źródło nie emituje niczego w innych częstotliwościach spektrum elektromagnetycznego. Naukowcy nie potrafią wyjaśnić takiego zjawiska.
Autorzy badań piszą, że co prawda gwiazdy o małej masie mogą okresowo generować rozbłyski w paśmie radiowym, jednak zwykle towarzyszy im emisja w paśmie promieniowania rentgenowskiego. Nic nie wskazuje też na to, by źródłem mogły być pulsary lub magnetary. Pulsary emitują silne sygnały radiowe, ale jest to emisja o przewidywalnym okresie i nie trwa całymi tygodniami. Z kolei magnetary charakteryzuje też silna emisja w zakresie rentgenowskim.
Z wszystkich znanych źródeł emisji sygnał ASKAP J173608.2−321635 najbardziej przypomina tajemnicze GCRT (Galactic Center Radio Transient). Dotychczas znamy trzy tego typu obiekty. Również i one znajdują się w kierunku centrum naszej galaktyki, wszystkie nagle rozpoczynają emisję w paśmie radiowym i równie gwałtownie ją kończą. Mają też podobną jasność i nigdy nie towarzyszy im promieniowanie rentgenowskie. Jednak pojawiają się i znikają szybciej niż ASKAP J173608.2−321635. Niewykluczone zatem, że źródło ASKAP J173608.2−321635 jest w jakiś sposób powiązana z GCRT, a być może również jest takim obiektem.
Komentarze (32)
Jajcenty, 10 września 2021, 07:31
Jeśli tak, to jest to sygnał dedykowany inteligentniejszym. Dla nas jest 'wysoce zmienny' i 'bez wzorca'. Może transmisja meczu?
helmut, 10 września 2021, 09:36
Wydaje się, że my chyba źle szukamy ze względu na nasz niedorozwój cywilizacyjny. Ma się wrażenie, że szukanie sygnałów natury radiowej jest bezsensem. To co wygenerował jakiś obiekt kosmiczny dociera do nas po np. 100 tys. lat. Sensacją jest to, że znaleźliśmy coś, czego wcześniej nie klasyfikowano. Gdyby ten sygnał wysłała jakaś cywilizacja, musiałaby się liczyć z tym, że dotrze on do adresata, gdy ta przestanie już istnieć. "Gadał dziad do obrazu"? Sygnały rozchodzące się z prędkością światła, w aspekcie rozległości kosmicznych przestrzeni, są żółwiem na pustyni. My możemy jedynie komunikować się z cywilizacjami na naszym poziomie, bo "języka" szybszego od prędkości światła nie znamy. Nie dość tego, to wprowadziliśmy sobie sztuczne i aroganckie ograniczenie, które nie pozwala na przekroczenie prędkości światła nawet wysyłanej informacji. Z pewnością istnieją możliwości przesyłania wiadomości zdecydowanie szybciej, ale my ich nie znamy, a cywilizacje, które je wysyłają, nie mogą liczyć na to, że je odbierzemy. Jesteśmy tylko "nagą małpą", o doskonałym o sobie mniemaniu. Jeśli założymy, że Wszechświat ma 13,8 miliarda lat, to w tym czasie mogło powstać im upaść miliardy cywilizacji. Człowieczeństwo to jakieś 200 tys., lat z których od zaledwie 100. jesteśmy w stanie coś kombinować z falami radiowymi. Jaka jest szansa, że w przestrzeni kosmicznej znajdzie się cywilizacyjnie podobną do naszej społeczność? Musimy mieć instrumenty i metody, które pozwolą nam na porozumiewanie się w tym samym czasie. Jeśli istnieją cywilizacje, które takowe mają, z pewnością już dawno zrezygnowały z technologii o prędkości światła, a ich nowe metody są dla nas nieosiągalne. Wydaje się, że cała nadzieja spoczywa w rozwoju fizyki kwantowej.
smoczeq, 10 września 2021, 10:37
Ja bym nie był taki pewny. https://en.wikipedia.org/wiki/One-way_speed_of_light
cyjanobakteria, 10 września 2021, 10:47
Nie ogarniasz rzeczywistości na tylu poziomach, że prawie nie chce mi się komentować. Nadajesz się do promocji różnych alternatywnych medykamentów. Urwało nogę? To nic, musisz tylko myśleć pozywanie! Wyobraź sobie, że odrosła i poruszaj się, jak zwykle. Wyleczone siłą umysłu! Naukoffcy wprowadzili sobie sztuczne i aroganckie ograniczenie, które nie pozwala na przekroczenie prędkości światła nawet wysyłanej informacji? Ty tak na poważnie?
A ty jak wychodzisz z piwnicy, to porozumiewasz się z ludźmi telepatycznie a lodówkę otwierasz telekinezą, czy metodami znanymi jeszcze za paleolitu? Ten sygnał jest prawdopodobnie naturalnego pochodzenia, ale jeżeli jakaś cywilizacja chce się z kimś porozumieć, to chyba naturalne jest, że muszą wziąć pod uwagę możliwości odbiorcy, a radio to jest najmniejszy wspólny dzielnik. No chyba, że nie zależy im na komunikacji z mało zaawansowanymi cywilizacjami, ale jak mamy szukać metodami, których nie znamy? A tak w ogóle to, co baby we wsi przy zagniataniu ciasta na ten temat pytlują?
darekp, 10 września 2021, 11:00
"Bab" pewnie ten temat nie interesuje, ale jeśli chodzi o "chłopów" to zdaje się całkiem sporo forumowiczów z KW mieszka na wsi, Ex Nihilo chociażby, nie jestem pewien, czy Astro. Więc, hm, doradzam ostrożność ze stereotypami
cyjanobakteria, 10 września 2021, 12:22
No, ale baby, co pytlowały przy zagniataniu ciasta z pajęczynami z penicyliną podobno zawstydziły samego Fleminga. Zapytaj Helmuta o szczegóły Trochę może jestem złośliwy, ale działa mi na nerwy pseudo-naukowe malkontenctwo, z którego kompletnie nic z tego nie wynika. Mamy założyć worki pokutne z tego powodu, że nie mamy jeszcze rozwiązań FTL albo perpetuum mobile?
Pii, 10 września 2021, 12:44
cyjanobakteria masz już skrzywienie zawodowe od tego trolowania. Widać że jeśli komuś nie dowalisz to ciśnienie ci skacze i lekkie rozwolnienie dostajesz czy może jest to rozdwojenie jaźni? Lepiej napisz poradnik o czym napisałeś, bo sensu w tym nie ma i mam podejrzenie, że ty sam nie wiesz o czym piszesz, bo tak tylko sobie zagadujesz. A solidny poradnik możne przydać się doktorom w celu diagnozowania takich przypadków.
dexx, 10 września 2021, 12:52
Nie wiem czy to jako pierwszy powiedział Niel deGrasse Tyson ale:
"The Universe is under no obligation to make sense to you."
To samo tyczy się prędkości światła i informacji. Tak jak piszesz aroganckie jest zakładanie że wiemy wszystko w tym też że prędkość światła to uniwersalny limit prędkości informacji, równie aroganckie jest twierdzenie, że musi istnieć we wszechświecie mechanizm do szybszego przekazywania informacji, bo za naszego życia jesteśmy w stanie wysłać informację średnio na odległość max 80lat świetlnych.
cyjanobakteria, 10 września 2021, 14:03
Wyglądasz znajomo, czy już ci przypadkiem nie groziłem na forum? Tak, pamiętam - 5G i covid-19 - denaturująca mieszanka. Przyznaję, że lubię czasami nadepnąć na odcisk, ale dzięki za ciepłe słowa. Co do sensu, to pewnie się niepotrzebnie zbulwersowałeś przez zaszłe animozje i nie doczytałeś do końca
Nikt nie twierdzi w nauce, że wiemy już wszystko, ale spróbuj dostać czas antenowy na instrumencie, który nie istnieje, bo działa o oparciu o prawa fizyki, których nie ma Szukanie sygnałów radiowych nie jest bezsensem, jak twierdzi kolega przedmówca Z resztą innych sygnałów już od dawna szukamy. Najnowszy instrument to LIGO, ale fale grawitacyjne również poruszają się z prędkością światła. Z resztą fale grawitacyjne są niepraktyczne do komunikacji.
Jajcenty, 10 września 2021, 14:18
Zależy ile czarnych dziur masz do dyspozycji. Żartuję, dopóki jest ograniczenie w postaci prędkości światła czarno to widzę. Mną naprawdę wstrząsnął ten moment https://youtu.be/0UVklULGzJU?t=176
wcześniej miałem bardzo słabe rozumienie w jakim stosunku pozostaje prędkość światła do rozmiarów Wszechświata.
darekp, 10 września 2021, 14:42
Zgadza się, prędkość podświetlna jest dobra (w miarę) do podróżowania po Układzie Słonecznym ale nie do innych gwiazd
cyjanobakteria, 10 września 2021, 16:45
Mną nie wstrząsnął, bo ja to widzę w pozytywnych barwach. Rozpoznaję kanał SciFun, stare ale jare! Prędkość światła w próżni nakłada ograniczenia, ale 0.1c powinna każdemu wystarczyć, że tak pozwolę sobie sparafrazować mistrza Swoją drogą, Bill Gates przekazał ponad 50 miliardów USD na cele charytatywne, a mimo to niemała cześć społeczeństwa uważa go za wroga publicznego, który chce szczepionkami wymordować ludzkość Jest wiele projektów, które trwały dekady, chociażby budowa LHC, więc trzeba się przyzwyczaić do tego, że projekty kosmiczne będą trwać jeszcze dłużej. Frywolnego śmigania po galaktyce jak w StarTrek nie będzie, aczkolwiek gwiazdy są, zdaje się, rozmieszczone średnio co kilka lat świetlnych, więc komunikacja jak i podróże są możliwe. Z drugiej strony, nie ma ryzyka, że ktoś wykończy mojego dziadka, zanim ten pozna moją babcię, co jest dla mnie ważne, gdyż, jak widać, nie brakuje wrogów i nicponi czyhających na mnie
Co do komunikacji, wszystkie siły fundamentalne umożliwiają sposób komunikacji, ale większość, z wyjątkiem siły elektromagnetycznej, jest niepraktyczna. Komunikować można się też przy pomocy masy, na przykład staromodnie wysłać kuriera z paczką CD. Na pewno ciekawe są neutrina, bo można wysyłać dane przez skały albo środek Ziemi, ale niesie to trudności związane z detekcją. Z tego co pamiętam, neutrino ma 50% szansy na przebicie płyty z ołowiu o grubości 2 lat świetlnych! Inna zaleta to komunikacja FTL, ale protokół wpierają na razie tylko włoskie detektory
Krzychoo, 10 września 2021, 21:19
Pomijając sposoby komunikacji, może na pewnym etapie rozwoju cywilizacje zaprzestają komunikacji aby nie znalazł ich ktoś kogo nie chcieliby spotkać.
thikim, 10 września 2021, 22:19
No jakbyś znał to świadczyłoby to o oderwaniu od Rzeczywistości.
Cała natura by się rozsypała gdyby informację można było przekazać szybciej niż c.
Podróż z prędkością większą od c oznacza zerwania łańcuch przyczynowo-skutkowego.
Otóż to.
Jak weźmiemy pod uwagę że aby wywołać efekt grawitacyjny rok świetlny dalej - porównywalny energetycznie z EM to trzeba użyć ok. 10 do 40 razy większej energii, to nie ma to sensu, już abstrahując od ograniczeń technicznych.
To trochę tak jakby sobie pomyśleć - zamiast spalić łyżeczkę węgla - spalę całą Galaktykę Sensowne? Owszem - w oczach wariatów.
Znam ten film. Ale nie wstrząsnął mną bo takie podstawy to już dawno wiedziałem.
Niemal niemożliwy jest jakikolwiek kontakt z kimkolwiek (obcym). Odległości we Wszechświecie są zbyt duże. Z tego powodu niemożliwe jest też UFO jako kosmici.
Zasadniczo jednak kolonizacja planet wokół innych gwiazd jest możliwa. Ale zajmie tysiące lat kolonizacja najbliższych i miliony lat kolonizacja średnio dalekich.
O innych galaktykach możemy zapomnieć chyba że jakaś zderzy się z naszą.
Tak. Zanim zajął się działalnością charytatywną to był takim wzorem moralności. Tak świetnie zarządzał MS i dał się poznać jako ludzki pan
Tzn. małpą oczywiście jesteśmy, taka klasyfikacja biologiczna.
Ale nagą zdecydowanie nie. Zawsze zastanawia mnie skąd ta jednocześnie kultura bycia gównem połączona z kulturą byciem wyjątkowym gównem.
Niektórzy robią wszystko żeby ludzi zgnoić ale nawet w tym gnojeniu muszą się czuć wyjątkowi.
Jest też druga ciekawa sprawa, co parę miesięcy ludzie odżywają z nadzieją: to obcy, to na pewno kontakt - by po paru miesiącach ponownie o tym zapomnieć
A podobno ludzie uczą się na błędach.
cyjanobakteria, 11 września 2021, 00:07
No, chyba pierwszy raz się z całkowicie z kolegą zgadzam!
Inne galaktyki są tylko rząd wielkości dalej niż najdalsze zakątki Drogi Mlecznej. M31 w Andromedzie jest w odległości tylko 10 średnic dysku Drogi Mlecznej. Do niektórych karłowatych galaktyk mamy bliżej niż do przeciwnego krańca dysku. W przestrzeni międzygalaktycznej, szczególnie w halo galaktycznym, są gwiazdy, ale jest ich znacznie mniej. Można będzie robić sobie przystanki, jeżeli zajdzie taka konieczności. Podróże międzygalaktyczne nie różnią się zbytnio od międzygwiezdnych, ale prawda, że jest to grube SF. Jeżeli galaktyki uciekają od siebie, co ma miejsca w przypadku bardzo oddalonych obiektów, to trzeba brać poprawkę na stałą Hubbla (67.4 - 73.4 km/s/Mpc). Inna rzecz, że przestrzeń międzygwiezdna może zawierać kilka rzędów wielkości więcej, niż do tej pory sądzono, obiektów typu Oumuamua czy 2I/Borisov, co może znacznie utrudnić wszelkie podróże międzygwiezdne.
Krzychoo, 11 września 2021, 00:23
Dodać trzeba że przy prędkościach bliskich C pusta przestrzeń już nie będzie taka pusta. Opory "toczenia" będą znaczne.
Jajcenty, 11 września 2021, 08:08
Każdy zna takie podstawy, Chodzi o różnicę między wiedzieć a rozumieć.
To może nie mamy całego komunikatu? Z drugiej strony, to jakieś tępaki skoro morsem nam liczby pierwsze komunikują, a po drodze zgubili ze dwie. Chyba nie ma z kim gadać.
Nie patrz na to jak na trudność, ale jak na okazję. Byle proton grzęznący w pancerzu dostarcza gazyliony dżuli, tylko brać i uzupełniać zasoby. W ten sposób im szybciej lecisz tym szybciej lecisz. Tylko pancerz musi być trochę odporniejszy ścieranie
Afordancja, 11 września 2021, 12:40
Ale, że wszystkie? Nie pozostały sygnały z ich starych sygnałów? Pamiętajmy, że to co widzimy to trochę już stare jest.
Swoją droga widział ktoś jakieś hipotezy które jakoś próbują szacować czy jesteśmy późną cywilizacją czy wczesną.
Chodzi mi i wiek Ziemi itd. w stosunku do reszty. Bo kto wie, może jesteśmy z czołówki rozwojowej.
Gdybyśmy byli z tyłu i drugie założenie, że cywilizacje nie są ekstremalnie rzadko występujące (np. średnio 5 na galaktykę) to one powinny się rozpleniać po planetach i powinno tego być całkiem sporo. A może ewolucja każdej cywilizacji i tak prowadzi do jej wygaszenia i większość kończy na swoich planetach i je "zużyje" zanim zdąży się rozplenić.
chociaż wydaje mi się to słabe, bo ile nam brakuje do potencjalnej eksploracji bliskich planet, sto, tysiąc lat? Może faktycznie się rozwalimy przed tym czasem, ale wcale nam wiele nie brakuje, wiec ta teza też jest słaba w sumie.
Dlatego też czasem się właśnie nie zastanawiam, czy nie jesteśmy w czołówce w naszym regionie. Bo jak sobie pomyślę jeżeli jakaś cywilizacja podobna do nas jest starsza np. o 50 tys. lat, co w skali kosmosu nie jest dużo, to nawet ciężko mi sobie wyobrazić o ile nas wyprzedzają.
Afordancja, 11 września 2021, 19:53
haha, tak, wiem, próba wielkości jeden to słaba próba, ale kiedyś mignął mi artykuł patrząc od strony tworzenia się podobnych gwiazd, planet ale nie wkręcałem się na tym, a kompletnie się na tym nie znam i nie wiem czy takie układy jak nasz powstały szybciej, później w stosunku do innych. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi.
peceed, 12 września 2021, 13:11
Niczym się nie różni, niezależnie od prędkości. To esencja teorii względności.
Mamy dość skrzywiony obraz przez fakt że u nas życie nie dość że powstało to jeszcze dorobiło się w końcu techniki.
Tymczasem Ziemia jest wyjątkowa pod tym względem. Na początek potrzeba odpowiedniej ilości wody. Dostatecznie wiele aby coś wystawało bo planeta wodna nie wytworzy technologii, ale bez wody będzie pustynią. Bardzo duże szczęście dynamiczne: 4 miliardy lat przebywania w ekosferze pomimo ewolucji Słońca i turlania się po Galaktyce, supernowe na tyle daleko że nie udało im się życia zabić, albo szczęśliwie trafiły na okres zlodowacenia (mam podejrzenie że epizod śnieżnej kuli mógł się zakończyć poprzez odpowiednio bliskie spotkanie z supernową: to się nazywa podwójny fuks). Wielki Księżyc który zapewnił pływy (prawdopodobnie niezbędne do wytworzenia życia) i ustabilizował oś obrotu planety. Wymierania na tyle łaskawe że przeżywała całkiem spora ilość już rozwiniętych zwierząt by móc ciągnąć ewolucję dalej, i na tyle częste aby uniknąć stagnacji. Funkcjonująca tektonika płyt do recyklingu węgla i pole magnetyczne wystarczające do osłony atmosfery. Brak na tyle wielkich upadków asteroid aby zakończyć ten interes. A obiektów klasy 100 km+ wcale nie brakuje. Ogólnie chodzi mi o to, że nawet dla planet z potencjałem Ziemi ich ilość musi się w czasie zmniejszać wykładniczo, z różnych powodów.
Według mnie szansa na wytworzenie przez życie cywilizacji technicznej jest znacznie mniejsza od tego że w ogóle powstanie.
Jajcenty, 12 września 2021, 17:00
Różni się bo: (z wiki) Gęstość wynosi od kilku tysięcy do kilkuset milionów cząstek na metr sześcienny, natomiast w naszej Galaktyce wynosi około milion cząstek na metr sześcienny.
Jechanie przez taką 'pustkę' 0.1c a 0.9c będzie zasadniczo się różnić. Parafrazując stary żart: do Proximy Centauri dojadą już tylko zęby.
peceed, 12 września 2021, 20:56
A w mojej wiosce pusta próżnia dalej ma zero.
"Educated guess".
Mamy już całkiem sporą statystykę i na razie... Ziemi brak.
Na razie najlepszą estymatą jest 1/obserwowany wszechświat. Jeśli ktoś widział UFO, to 2 na galaktykę
thikim, 13 września 2021, 14:39
Z wodą akurat nie ma aż takiego problemu. Całe klasy planet mogą być "wodne".
Co do gęstości próżni:
https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/temperatura-prozni/
Zależy gdzie.
Najbliższe chyba symulacji takiego zderzenia statku z atomami byłyby chyba zderzenia cząstek alfa. Nie są one przenikliwe. Kilka cm izoluje. W tym wypadku byłoby tych centymetrów więcej.
To co by trzeba policzyć to ilość energii jaka się wydzieli i jak szybko by się taka materia nagrzewała.
Czyli ilość cząstek jaka padnie w ciągu sekundy na cm2 powierzchni.
Energie na szybko weźmy z LHC 10TeV czyli ok 2 mikro dżuli.
Tam te protony pędzą dość blisko c, nawet dużo bliżej.
Ile ich zgarniemy lecąc z c na sekundę?
Nasza ścianka o powierzchni 1 cm pokona wtedy 3 x 10^10 cm. To razy gęstość rzędu 1/1000 atomu/cm3 da nam kilka milionów atomów w ciągu sekundy.
Upraszczając to do cząstek alfa byłoby ich na każdy cm2 kilka milionów na sekundę.
Czyli ok. 2 dżuli na sekundę/cm2.
I to nie jest tak że by one nas jak sito - ale szybko by się zrobiło gorąco.
452 J podnoszą temperaturę kg stali o 1 stopień.
Dla uproszczenia załóżmy że 1 cm 2 osłony ma taką grubość że waży 1 kg, to by pewnie było z kilkadziesiąt cm grubości - realne.
Czyli co 200 sekund lotu wzrost temperatury o 1 stopień
Ale po US można tak latać
No i faktycznie mielibyśmy źródło energii - gdybyśmy ją jakoś potrafili oddać.
Zapewne w perspektywie dni - bylibyśmy w stanie ją wykorzystać do różnych rzeczy. Dopiero później byśmy mieli problem jak ją oddać do próżni. A temperatura by rosła. Ciepłej wody w kranie by nie zabrakło - z naciskiem na ciepłej. Dopóki byłaby woda.
Liczyłem w głowie jednocześnie pisząc więc może gdzieś być błąd.
Ale jedna uwaga bo zapomniałem - dane wziąłem z LHC czyli dla prędkośći 0,99999999c.
Przy prędkości 0,9c będzie dużo mniej tych dżuli. A można by jeszcze zrobić obrotowy pojazd gdzie część przednia wystawiona na nagrzewanie zmieniałaby się.
Więc raczej to nie będzie problemem. Problemem dalej będzie promieniowanie kosmiczne.
cyjanobakteria, 13 września 2021, 18:43
Interesujące wyliczenia. Kiedyś się nad tym sam zastanawiałem, ale nigdy nie chciało mi się liczyć. Mam nadzieję, że się nie walnąłeś o więcej niż 3 rzędy wielkości
Wydaje mi się, że tarcza musi być wykonana z pojemników z zapasami. To może być paliwo, metale, woda. Wodór ma dobre właściwości pochłaniające i może być masą reakcyjną, więc będzie tego dużo. Oprócz systemów pasywnych, potrzebne są systemy aktywne do identyfikowania większych obiektów. Tarcza musiała by być naprawiana na bieżąco, a zbiorniki rotowane i mikro pęknięcia naprawiane, najlepiej automatycznie.
Co do prędkości, to 0.9c jest nieosiągalne. Pewnie praktyczny limit to jakieś 0.4c albo mniej. Na szybko nie udało mi się teraz potwierdzić, ale pamiętam, że dla antymaterii teoretyczne, osiągalne prędkości są bardzo wysokie, jednak straty też są wysokie, bo dużo energii ucieka w postaci promieniowania gamma i innego ustrojstwa jak neutrina. Plazma też traci szybko energię na skutek promieniowania. Więc realnie prędkość będzie znacznie mniejsza. To wszystko przy założeniu, że lecimy w jedną stronę bez hamowania, bo jak trzeba wyhamować, a hamować można różnie, w tym wspomagać się różnymi żaglami, to trzeba zostawić połowę paliwa + margines na jakąś awarię. Realnie pewnie pozostaje moje ulubione 0.1c, które powinno wystarczyć każdemu
Jeszcze jest (ang.) Unruh effect, który w dużym skrócie mówi, że będzie też promieniowanie z tyłu w przypadku przyśpieszającego obserwatora, a ilość promieniowania jest proporcjonalna do przyśpieszenia. To tak, jakby mieć na ogonie czarną dziurę z promieniowaniem Hawkinga, której nie można "zgubić" i która promieniuje tym bardziej, im szybciej uciekamy