Od pralki a la hula-hoop po lejek przypominający harfę eolską
Szóstego sierpnia wyłoniono 30 półfinalistów Electrolux Design Lab 2012. Finał z udziałem 10 projektantów odbędzie się 25 października w Mediolanie. Urządzenia designerów z całego świata mają w niecodzienny sposób stymulować ludzkie zmysły, a jednocześnie pomagać w codziennym życiu. Opisanie wszystkich zabrałoby zbyt wiele czasu i miejsca, przedstawimy więc subiektywny wybór...
Lodówkowy Nos Viliusa Dringelisa z Wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych daje użytkownikowi znać, że coś się w chłodziarce psuje, zanim ten zdąży cokolwiek wyczuć. Dzięki czujnikom umieszczonym w produktach informuje, że data przydatności do spożycia już minęła albo wylicza, ile czasu jeszcze zostało. Magnes w podstawie pozwala umieścić wyświetlacz na lodówce, przez co stan produktów żywnościowych jest monitorowany bez otwierania drzwi.
Ciekawym rozwiązaniem jest też Hula Washer - pralka przypominająca wyglądem słynne hula-hoop. Sang-soon Lee z Uniwersytetu w Yong-in w Korei Południowej wymyślił, że ubrania i środki piorące będzie się umieszczać w wydrążonym wnętrzu pierścienia. Później można się już spokojnie gimnastykować, piorąc lub prać, gimnastykując. Jest też dodatkowy plus w postaci oszczędności energii elektrycznej.
Odmierzający dźwiękiem ilość przelanego płynu lejek Melodi przyda się osobom niewidomym. Jak wyjaśnia Elena Sitnikova z kanadyjskiego Carleton University, gdy ciecz przedostaje się przez otwór, umieszczone tam czujniki określają natężenie przepływu. Jest ono odzwierciedlane za pomocą gamy (wysokości dźwięków).
Sensual Control Małgorzaty Szostak z Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach to przenośny panel sterujący. Umieszcza się go na nadgarstku jak bransoletkę. Informuje on użytkownika, kiedy potrawa jest gotowa - makaron osiągnął stan al dente, a woda zawrzała. W tym czasie można się zająć czymś istotniejszym, np. dalszym obmyślaniem przepisu albo rozmową z gośćmi. Wygodę zapewnia opcja zdalnego regulowania temperatury.
Poza Szostak w gronie półfinalistów znalazło się jeszcze 2 Polaków: Jan Ankierstajn z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu oraz Michał Pośpiech z Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.
Ankiersztajn zaprojektował Aeroball - lewitujące kulki, które filtrują powietrze i wysycają je przyjemnymi zapachami (ponieważ absorbują światło w ciągu dnia, wieczorem i nocą przypominają świetliki). Zawieszony pod sufitem Wentylor Pośpiecha był zaś inspirowany konstrukcjami Leonarda da Vinci. Materiał rozpięty na drewnianej kratownicy wprawia powietrze w ruch. Falowanie niby-skrzydeł uspokaja, podobnie zresztą jak delikatny świst.
Komentarze (1)
AlexiaX, 8 sierpnia 2012, 16:09
No ja jakoś nie wyobrażam sobie kręcenia takim ciężkim hula-hoop i jeszcze na tyle długo, aby coś uprać. Ja do takich drobnych przepierek i ćwiczeń zarazem wykorzystuję plastikową butelkę po pięciolitowej mineralce. Wrzucam ciuchy, np. skarpetki, kilka szklanych kulek, wlewam wodę, wsypuję proszek, zakręcam i potrząsam. Jest to szczególnie dobry sposób na przepierkę w warunkach polowych. Zamiast szklanych kulek można wrzucić umyte wcześniej, gładkie kamyki