Burgery z misją
Znudzeni standardowym obiadowym menu francuscy graficy Thomas i Quentin zaprojektowali serię pięknych hamburgerów (tak, hamburgery naprawdę mogą być piękne). Nawiązują one do różnych idei popkultury, a także ilustrują najpopularniejsze doniesienia medialne.
Byliśmy tak znudzeni przypadkowymi daniami lunchowymi, że zaczęliśmy razem gotować. Czynność ta szybko nabrała cech rytuału. Projekt Fat & Furious Burger reprezentują m.in. burger końca świata (to oczywiste odniesienie do "przepowiedni" Majów), burger Święta Dziękczynienia czy kanapka Władcy Pierścieni.
Wyjątkowo upiornie prezentuje się bułka à la Drakula, która spoczywa na lichtarzu. Wystają z niej kukurydziane zęby. Na pewno nie padnie ofiarą wampira, bo wokół porozrzucano główki czosnku.
Burger upamiętniający spacer Neila Armstronga po Księżycu lewituje wśród gwiazd z sezamu. Regolit satelity zmienił się zaś w posypkę z wiórków kokosowych.
Francuskie hamburgery, których nie powstydziłaby się restauracja z gwiazdką Michelina, dokumentują czasem historię kina - James Bond (grany przez Seana Connery'ego) zastaje w łóżku nie kobietę, lecz kanapkę, poza tym z okazji 50-lecia serii o agencie Jej Królewskiej Mości zainaugurowano bułkę powlekaną płatkami złotej folii. Pojawiają się też nawiązania do zabawek kojarzonych z daną kulturą, np. matrioszek. Bywa, że w tle lub na pierwszym planie przewijają się symbole religijne i filozoficzne (np. taijitu).
Wszystkie hamburgery opatrzono podpisami-hasłami. Chętni mogą spróbować odtworzyć przepis, bo Thomas i Quentin zawsze wymieniają składniki.
Komentarze (0)