Bez charyzmy Jobsa Apple osłabnie
George Colony, prezes firmy analitycznej Forrester Research prognozuje, że za kilka lat potęga Apple’a zacznie słabnąć. Jego zdaniem obecny szef Apple’a, Tim Cook, nie ma takiej charyzmy jak zmarły Steve Jobs. Bez pojawienia się charyzmatycznego lidera Apple zmieni się ze świetnej firmy w firmę dobrą, a to pociągnie za sobą proporcjonalne zmniejszenie się wzrostu dochodów i innowacyjności - stwierdził Colony.
Jego zdaniem obecna świetna passa Apple’a potrwa jeszcze 2-4 lata. W dłuższym terminie koncern podzieli los takich firm jak Sony, Kodak czy Disney, które również utraciły swoich wielkich liderów.
Na czele charyzmatycznych organizacji stoją liderzy, którzy mają dar boży. W takich organizacjach niezwykły lider musi zostać zastąpiony kimś równie niezwykłym. Wymaga tego emocjonalna łączność, jaka istnienie pomiędzy firmą a pracownikami i klientami. Apple w miejsce Jobsa wybrało sprawdzonego, kompetentnego człowieka. Jednak jego biurokratyczne podejście nie pasuje do organizacji, która działa dzięki bożemu darowi - powiedział Colony.
Jego zdaniem, do stanowiska prezesa Apple’a lepiej pasowaliby Jonathan Ive lub Scott Forstall.
Komentarze (6)
sig, 27 kwietnia 2012, 11:01
Ameryki nie odkrył, Apple już raz stanęło na krawędzi bankructwa jak Jobs odszedł (a raczej został do tego zmuszony). Teraz to się powtórzy, pytanie co najwyżej kiedy.
ps nie wydaje mi się żeby ktokolwiek mógł go zastąpić, to był teatr jednego człowieka.
patrykus, 27 kwietnia 2012, 11:28
No nie wiem, Jobs zrobił z apple'a niezłą sektę Po odejściu Jobsa miałem wrażenie że marka stała się jeszcze bardziej "ikoniczna". Myślę że ewentualny spadek popularności może nastąpić gdy pojawi się kolejna generacja klientów, kiedy produkty apple będą tymi przestarzałymi zabawkami którymi podniecali się ich nudni rodzice Myślę że co najmniej do końca tej dekady apple będzie brnął do przodu na legendzie Jobsa.
edit//
a propo, dobry obrazek ktoś dzisiaj wrzucił na kwejka :
mikroos, 29 kwietnia 2012, 01:05
Tylko charyzma i bajecznie skuteczny marketing mogą sprzedać tak przewartościowany produkt. Nie powinno w tej sytuacji dziwić, że po śmierci Jobsa (który był właśnie geniuszem, jeśli chodzi o marketing) Apple zacznie mieć problemy. Pewnie nie od razu, ale w ciągu paru lat zdecydowanie stracą.
patrykus, 29 kwietnia 2012, 11:18
Parę lat mówisz? Muszę pamiętać żeby podbić ten temat w 2015. Zobaczymy jak zmieni się sytuacja do tego czasu Po za tym nie przesadzajmy. Być może produkty apple nie są warte swojej ceny (inaczej po co byłby marketing), ale trudno zaprzeczyć że zazwyczaj są to rzeczy dobrej jakości. Wykonane solidnie i z dobrych materiałów, a interfejsy często są przykładem do naśladowania dla innych. A przede wszystkim apple przykłada duży nacisk na design. Ludzie lubią ładne przedmioty i myślę że w dużej mierze z tego powodu są gotowi płacić ekstra. Ale nic to, pewnie mam urojenia. Z czasem sami się przekonamy
Tolo, 30 kwietnia 2012, 09:15
Patrykus odpowiedź na pytanie o przyszłość apple zawarta jest w strukturze jego klientów.
Jeśli są to klienci którzy kupowali produkty bosa dobre to nie musi być z nim źle ale długofalowo raczej i tak będzie lipa. Niestety im firma szybciej rośnie tym potem szybciej pęka.
Jeśli natomiast ludzi kupowali apple bo to apple tzn był wyznacznikiem przynależności do jakiejś tam klasy wyższej lub wręcz wyznacznikiem aspiracji jego użytkownika to dobrze nie jest. Bo będzie podatny na modę a ta przemija. Jeśli nawet Twój fryzjer mówi o jakimś interesie to trzeba się z niego wycofać. Parafrazując to przysłowie jeśli nawet Twój fryzjer ma iPada ... Bo przestaje być wyznacznikiem czegoś wyższego. Zakup ipada przestaje łechtać dzyndzelek i dowartościowywać. To jak z samochodem kiedyś samochód to było a dziś jest po prostu dostępny jak scyzoryk.
Jeśli iPad zplebsieje to przestanie być obiektem pożądania niższej klasy której aspiracje napędzały sprzedaż, to będzie problem bo Apple stanie se ofiara własnego sukcesu. Nie można się rozwijać w nieskończoność niestety. I pozostanie normalna konkrecja rynkowa z innymi dobrymi produktami.
A tu już może być szybka piłka starczy coś przespać i już jesteśmy w pupie jak nokia.
sig, 30 kwietnia 2012, 10:59
Akurat nokia nie tyle przespała co w zasadzie sprzedała Microsoftowi, poprzez zatrudnienie właściwego CEO. Windows Phone na rynku w zasadzie nie istnieje, wiec nic dziwnego że nokie z nim hitami nie są (a poza nimi sprzedają tylko telefony z najniższego segmentu, gdzie konkurencja spora (bo tak w zasadzie nie ma różnicy czy to nokia, samsung, motorola czy też inny sagem, telefon ma dzwonić i wysyłać/odbierać sms-y. Do tego zegarek, kalendarz, java i jest ok) tak więc zyski kiepskie).
ps co do "religii" Apple-a, to bez papieża Steve-a wróżę jej marną przyszłość. Google poradziło by sobie bez dzisiejszych decydentów, Microsoft też ale nie Apple, tam wszystko oparte było i jest o Jobsową "hipnozę", ta firma w zasadzie nie wprowadza na rynek nic nowego, to wszystko już było tylko nie spodobało się userom (nie bez powodu). Być może na fali popularności faktycznie "pojadą" jeszcze kilka lat, ale jak trzeba będzie zastąpić i-fony oraz i-szpany nowymi urządzeniami (okulary AR?), to nie da sobie rady.