Niewłaściwe zachowanie prawnika LimeWire?

| Technologia
P199, GNU FDL

Sprawa serwisu LimeWire, w której stwierdzono, że właściciel serwisu P2P jest winny piractwa, powraca w atmosferze skandalu. Sąd federalny podejrzewa bowiem, że Fred von Lohmann, jeden z najważniejszych prawników Electronic Frontier Foundation, organizacji broniącej praw internautów, dopuścił się co najmniej poważnych nieprawidłowości.

Jak wynika z zeznań świadków, von Lohmann miał doradzać przedstawicielom LimeWire by niszczyli dowody.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Kimba Wood napisała, że Mark Gordon, założyciel LimeWire zeznał, iż von Lohmann doradzał jemu oraz byłemu dyrektorowi ds. technicznych serwisu, Gregowi Bildsonowi, aby wdrożyli taki program obiegu dokumentów, który usunie informacje obciążające użytkowników LimeWire.

Stwierdzenia sędzi Wood wywołały zdziwienie w środowisku prawniczym. Specjaliści zauważają, że pani sędzia, która ma 23-letnie doświadczenie w zawodzie, nie ryzykowałaby oskarżenia adwokata o tego typu działanie, gdyby nie widziała przekonujących dowodów.

Krytycy EFF i von Lohmanna od wielu lat twierdzą, że prawnik udziela swoim klientom instrukcji dotyczących niszczenia dowodów.

Sam von Lohmann zaprzecza, by zrobił coś złego. W wywiadzie dla serwisu CNET stwierdził: Prawnicy cały czas doradzają klientom w sprawie obiegu dokumentów. Klienci muszą wiedzieć, jakie mają obowiązki dotyczące przechowywania dokumentów. Prawnicy rozmawiają o tym z nimi, szczególnie gdy klientom grozi pozew. Nie zrobiłem niczego złego podczas rozmów z klientem - mówi adwokat.

Fred von Lohmann kilkukrotnie bronił w wielkich sprawach o naruszanie praw autorskich. Ostatnią z nich był proces MGM Studios vs. Grokster. Wielokrotnie był oskarżany o to, że posuwa się zbyt daleko. W 2001 roku prawnik doradzał, by serwisy umożliwiające nielegalną wymianę plików wybierały taką architekturę, która przekona sędziego, iż nadzór nad tym, co robią użytkownicy, jest niemożliwy. Von Lohmann twierdzi, że publikując takie porady nie uczy jak popełniać przestępstwo i uniknąć odpowiedzialności, ale pokazuje, jak można wygrać przed sądem nie naruszając prawa. Istnieje duża różnica pomiędzy nietworzeniem dokumentów a ich niszczeniem - broni się prawnik.

John Steele, wykładowca etyki prawa na Indiana University oraz University of California, Berkeley, mówi, że bez dokładnego zapoznania się z radą, jaką von Lohmann dał przedstawicielom LimeWire, nie można stwierdzić, czy prawnik zachował się niewłaściwie.

Von Lohmann już powołał się na poufność kontaktów adwokata z klientem i odmówił ujawnienia szczegółów rozmowy.

Z kolei Michael Page, obrońca Grega Bildsona mówi, że von Lohmann sformułował kontrowersyjną poradę jeszcze przed pozwem, który przeciwko LimeWire złożyła RIAA. Mogli wobec tego zniszczyć co chcieli - stwierdza Page. Sprawa nie jest jednak tak jasna, gdyż prawo nakazuje przechowywanie dokumentów jeśli tylko zachodzi uzasadniona możliwość, iż strona zostanie pozwana.

W przeszłości sądy za niszczenie dowodów ukarały serwis TorrentSpy oraz firmę RealDVD.

Fred von Lohmann LimeWire prawa autorskie wyrok niszczenie dokumentów