Fundacja Gatesów wierzy w GMO

| Nauki przyrodnicze
Kjetil Ree, CC

Opublikowany niedawno doroczny list Fundacji Billa i Melindy Gatesów wywołał spore poruszenie. Największa organizacja dobroczynna świata uważa, że w ciągu najbliższych 15 lat rewolucja w rolnictwie zmieni życie niemal miliarda najuboższych mieszkańców świata. A ważną częścią tej rewolucji będą genetycznie modyfikowane organizmy (GMO).

Rośliny GMO będą bardziej wydajne, bardziej odporne na susze czy zasolenie, a jeśli ostatecznie dowiedzie się, że są bezpieczne, najwięcej zyskają na nich kraje Afryki - powiedział Bill Gates w wywiadzie dla The Verge. Założyciel Microsoftu uważa, że dzięki lepszym nawozom i roślinom GMO afrykańscy rolnicy mogą nawet 2-krotnie zwiększyć produktywność. Obecnie produktywność ziemi rolnej w Afryce jest średnio 5-krotnie niższa niż w USA. Fundacja Gatesów tak mocno wierzy w to, że rozwój rolnictwa pomoże w walce z głodem w Afryce, iż w 2013 roku przeznaczyła na ten cel niemal 400 milionów dolarów.

Postawa Fundacji i jej założyciela spotkała się z krytyką, tym bardziej, że w przeszłości Fundacja posiadała akcje firmy Monsanto, znanego producenta GMO. Od kilku lat nie posiada tych akcji, jednak niektórzy dopatrują się teorii spiskowych w działaniach Fundacji.

Gates nie przejmuje się jednak tymi głosami i przypomina historię upraw bananów w Ugandzie. W 2001 roku w tym kraju pojawiła się bakteria Xantohomonas campestris, która zaatakowała plantacje bananów. Żadne pestycydy, środki chemiczne czy palenie całych plantacji nie przynosiły pożądanych rezultatów. W latach 2001-2004 ugandyjskie plony bananów zmniejszyły się o 50%. W centrum kraju zarażeniu uległo 80% roślin. Naukowcy z ugandyjskiegj Narodowej Organizacji Badań Rolniczych (NARO), która jest finansowana m.in. przez Fundację Gatesów – stworzyli genetycznie zmodyfikowane banany, do których genomów wprowadzono gen zielonej papryki. Wydaje się, że nowy gen uruchamia proces, który zabija zainfekowane komórki i chroni roślinę. NARO chciałaby bezpłatnie rozdawać zmodyfikowane nasiona, jednak w Ugandzie nie ma przepisów dotyczących GMO, a kraj podpisał protokół z Cartageny. Rząd Ugandy musi dopiero uchwalić odpowiednie przepisy zezwalające na uprawy GMO w tym kraju. Istnieje jednak obawa, że przepisy te zostaną wykorzystane przez wielkie korporacje.

Zwiększenie produktywności lokalnych rolników jest dla Afryki niezwykle ważnym zadaniem. Kraje afrykańskie wydają co roku 35-40 miliardów USD na importowaną żywność. Zachód dotuje swoich rolników kolosalnymi kwotami, dlatego też mogą oni oferować swoją żywność taniej niż rolnicy z Afryki. Ta nieuczciwa konkurencja powoduje, że lokalni afrykańscy rolnicy nie mogą sprzedać swoich produktów, nie mają więc pieniędzy na własne utrzymanie, nie mówiąc już o inwestycjach i unowocześnianiu swojej produkcji. Rozwiązaniem może być upowszechnienie upraw GMO, które, jako bardziej odporne na warunki środowiskowe i dające wyższe plony, będą wymagały mniejszych nakładów pracy i kapitału, więc można będzie sprzedawać je taniej.

Największym problemem jest jednak przekonanie opinii publicznej do roślin GMO. Mimo iż np. znakomita większość soi i kukurydzy to uprawy modyfikowane genetycznie, to najnowsze badania pokazują, że w USA tylko 37% dorosłych obywateli uważa, że jedzenie GMO jest bezpieczne. W bezpieczeństwo GMO wierzy natomiast 88% naukowców skupionych w American Association for the Advancement of Science.

GMO genetycznie modyfikowane organizmy Bill Gates głód Afryka