Galileo Project – naukowa inicjatywa poszuka śladów pozaziemskiech cywilizacji technicznej
Avi Loeb, znany astrofizyk i kosmolog z Uniwersytetu Harvarda ogłosił wczoraj powstanie nowej inicjatywy. W ramach Galileo Project naukowcy chcą szukać śladów pozaziemskiej cywilizacji technicznej. W inicjatywę zaangażowana jest międzynarodowa grupa naukowców, którzy wraz z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics stworzyła założenia projektu.
Jak czytamy w oświadczeniu głównym celem Galileo Project jest przeniesienie obserwacji potencjalnych sygnatur pozaziemskich z obszaru anegdotycznych i przypadkowych legend miejskich do przejrzystych, weryfikowalnych i systematycznych badań naukowych.
Avi Loeb zauważa, że w ostatnich latach odkryliśmy wiele planet znajdujących się w ekosferach. Ludzkość nie powinna dłużej ignorować możliwości istnienia pozaziemskich cywilizacji technicznych. Nauka nie powinna odrzucać takiej koncepcji ze względu na stygmatyzowanie społeczne czy preferencje kulturowe, które nie są korzystne dla obiektywnych badań naukowych. Musimy „odważyć się spojrzeć przez nowe teleskopy”, zarówno dosłownie jak i w przenośni, mówi Loeb.
Twórcy projektu chcą m.in. wybudować globalną sieć teleskopów, kamer i komputerów, która będzie rejestrowała i analizowała niezidentyfikowane obiekty latające. Naukowcy będą brali pod uwagę tylko znane teorie i zjawiska fizyczne oraz będą analizowali dane zebrane przez Project Galileo. Nie będą skupiali się na wcześniejszych obserwacjach czy nieformalnych doniesieniach.
Chcemy odkryć naturę tych niezidentyfikowanych obiektów. To mogą być jakieś zjawiska meteorologiczne lub coś, co ma prozaiczne wyjaśnienie. Chcemy się tego dowiedzieć. Mamy zamiar wyjaśnić je w oparciu o przejrzystą metodę naukową. Będziemy zbierali własne dane, a nie dane z rządowych urządzeń, gdyż większość z nich jest tajna, mówi Loeb. W ten sposób uczony odniósł się do raportu Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI), który został złożony w Kongresie 25 czerwca, a w którym opisano wzrokowe, radarowe i inne obserwacje niezidentyfikowanych obiektów latających, raportowane głównie przez personel Marynarki Wojennej.
Prace nad Galileo Project trwają pełną parą. Spotykamy się co tydzień i obecnie wybieramy instrumenty naukowe, które mamy zamiar kupić. Mamy nadzieję, że już w przyszłym roku będziemy mogli poinformować o pierwszych interesujących wynikach naszych badań, mówi Loeb. Obok niego współzałożycielem Projektu Galileo jest Frank Laukien, szef firmy Bruker Corp., produkującej instrumenty naukowe.
Najbliższym celem twórców projektu jest zbudowanie na całym świecie dziesiątków systemów, z których każdy ma składać się z dwóch teleskopów o średnicy lustra 25 centymetrów oraz kamery i systemu komputerowego, który będzie filtrował dane. Uczeni pracują też nad oprogramowaniem analizującym dane zebrane przez Vera Rubin Observatory. To supernowoczesne obserwatorium astronomiczne ma ruszyć w 2023 roku.
W skład zespołu badawczego Galileo Project wchodzi obecnie 15 osób. Obok Avi Loeba są to m.in. profesor Gaspar Bakos z Wydziału Astrofizyki Princeton Univeristy, doktor Richard Cloete z Computer Laboratory University of Cambridge, profesor Nia Imara z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz, profesor Nicholas M. Law w Wydziału Fizyki i Astronomii University of North Carolina, profesor Edwin L. Tuner z Princeton University i członek Kavli Institute czy Beatriz Villarroel z Uniwersytetu w Sztokholmie, która pracuje też w Instituto de Astrofísica de Canarias.
Komentarze (9)
cyjanobakteria, 27 lipca 2021, 21:53
Wszystko ładnie, tylko to zdjęcie samolotu w podczerwieni Wiem, że nie o tym artykuł, ale na filmach są podane wszystkie dane z systemów myśliwców, które przy pomocy trygonometrii na poziomie szkoły średniej i odrobiny dobrej woli oraz zdrowego rozsądku, pozwolą wywnioskować co to za obiekty i dlaczego to nie są pojazdy obcych. Tymczasem hordy ufologów i prezenterów z co głupszych stacji telewizyjnych, robią rozkminę od dwóch lat nad tym z jakiej galaktyki pochodzą te rozmyte plamki
W przyszłości NASA planuje wystrzelić teleskop HabEx (Habitable Exoplanet Observatory).
thikim, 28 lipca 2021, 15:46
Czyli jednak nie tyle szukają śladów cywilizacji pozaziemskich co szukają UFO. Marnowanie pieniędzy.
Ludzie mają jakiś problem z liczbami.
Odległości we wszechświecie są takie że jedynie kolonizacje w postaci wielopokoleniowych podróży mają jakikolwiek sens.
Więc jeśli tu są to zobaczymy ich gołym okiem. A jeśli ich tu nie ma to ich nie zobaczymy.
Odwiedziny Ziemi skądkolwiek to nie jest wypad na popołudnie, szybkie pstyknięcie fotek i ucieczka żeby Ziemianie nie zauważyli.
To jest misja na wiele pokoleń jakiegokolwiek wyobrażalnego gatunku o olbrzymich kosztach surowcowych i energetycznych.
No więc gdyby była kolonizacja to byśmy to zauważyli. Jak nie widzimy to znaczy że nie ma u nas kosmitów.
Zapewne są dalej u siebie - może z 1000 lat świetlnych od nas. A tego nikt nie pokona w ramach robienia sobie live na insta.
cyjanobakteria, 28 lipca 2021, 18:58
Jest więcej możliwości na podróże międzygwiezdne. Statki generacyjne to najprostsze rozwiązanie, które jest w naszym zasięgu. Ale można wysłać ludzi/istoty na tak zwanym lodzie (hibernacja) albo w oparciu o jakieś systemy przedłużające życie i zaawansowaną medycynę. Podróż do najbliższych systemów w prędkościami rzędu 0.1c jest w zasięgu życia ludzkiego teraz. Można też wysłać próbówki i maszynowo wychować dzieciaki, pod warunkiem, że nie jest to misja chrześcijańska, bo skądinąd wiem, że są cięci na in vitro Można też wysłać mały próbnik z danymi w formie cyfrowej i wydrukować DNA albo odpowiednik kodu genetycznego na miejscu, co już teraz potrafimy (mRNA) i odchować dzieciaki przy wykorzystaniu zaawansowanej, sztucznej inteligencji. AI jest na razie po za zasięgiem.
Ale faktem jest, że podróżowanie żeby zbudować piramidę, odcisnąć kilka kręgów w zbożu i dać sobie zrobić rozmyte zdjęcie jest bez sensu
Teleskopy o średnicy 25cm to małe lustra, w sumie półamatorskie zastosowanie. Czarno to widzę, ale niech działają. Chyba największe szanse są na wykrycie tlenu i innych związków pochodzenia biologicznego w widmie światła pochodzącego z exoplanet, ale to przerasta półamatorskie projekty. Atmosfera tlenowa nie będzie oznaczała automatycznie cywilizacji, ale życie w ten sposób prawdopodobnie prędzej czy później znajdziemy w naszej galaktyce.
Jajcenty, 28 lipca 2021, 19:47
Nie zna życia, kto nie świsnął krowy i nie zajrzał Ziemianinowi w odbyt. To najlepsza dostępna rozrywka w promieniu 1000 ly. Zasadniczo jestem pesymistą, w równaniu Drake'a czynnik czasu trwania cywilizacji technicznej praktycznie zeruje liczbę dostępnych kontaktów. Jeśli cywilizacje pojawiają się zgodnie z rozkładem Poissona, to mało prawdopodobne by pojawiły się jednocześnie. Prawo ohydy.
Oj duży problem etyczny - to nie byliby ochotnicy, a misja ciut samobójcza, nie sądzisz?
cyjanobakteria, 28 lipca 2021, 20:24
A jak inaczej sprawdzisz czy entropia rośnie? Jeszcze dobrze przewietrzyć kilku red necków w Alabamie
Jaki jest średni, przewidywany czas trwania cywilizacji technologicznej? Wiem, że masz mało danych, ale tak z ciekawości pytam
Myślę, że to do ogarnięcia, w zależności od tego, jak dobre będzie AI. Zawsze będą kontrowersje, a najgłośniej będą krzyczeć jak zwykle ci, co najgłośniej śpiewają w pierwszej ławce w niedzielę. Najlepsze, co możemy teraz wysłać to AlphaStar i StarCraft 2, może jeszcze snapshot Wikipedii. Przynajmniej dzieciaki nauczą się grać dobrze w gry komputerowe SC2 to są w końcu szachy naszych czasów. Ale w dalekiej przyszłości AI powinno ogarnąć temat. Dzieci mają to do siebie, że nie rodzą się ochotnikami. Nikt nikogo nie pyta gdzie i czy w ogóle chce się urodzić
Jajcenty, 28 lipca 2021, 20:40
Naszej daję maksimum trzysta lat. A stówkę już mamy za sobą.
Coś w tym jest - lecisz albo się nie urodzisz - łaskawe z nas ludziska. Jednak czuję jaskółczy niepokój. Wolałbym jednak jakieś rozwiązania z hibernacją. I tak potrzebujemy efektywnego napędu i co równie ważne hamulca. Masa ciał nie jest tak duża jak biomasa i woda potrzebna do utrzymania tego przy życiu. Oczywiście ideałem byłyby silniki Warp i ZPMy. 0.1 c to jednak mało.
cyjanobakteria, 28 lipca 2021, 21:26
Dokładnie. Wysłanie cyfrowej paczki z DNA na stabilnym nośniku z dobrą sumą kontrolną, to nie to samo, co podróżowanie samemu Inna rzecz, że takie podróże nie będę ciekawe, a na pewno nie bardziej ciekawe niż służba na lotniskowcu czy okręcie podwodnym o napędzie nuklearnym. W sumie, okręt podwodny to jest dobre porównanie, przy czym rejsy na SSBN trwają po kilka miesięcy i w razie umiarkowanych tarapatów można zawinąć do portu.
W paleolicie 100k BC było co najmniej 6, a prawdopodobnie 8 lub więcej gatunków Homo, które żyły w tym samym czasie. Nie jestem na topie jeżeli chodzi o badania. Wszystkie wyginęły. Homo Sapiens jest ostatni. Coś w tym jest
darekp, 28 lipca 2021, 22:47
Współczuję tym dzieciakom, to jasne, że wychowywane przez sztuczną inteligencję będą psychicznymi kalekami (o ile w ogóle przeżyją taki eksperyment). Mam wątpliwości, czy samodzielnie potrafiłbym wychować dziecko (od niemowlęcia), a Ty myślisz o wychowaniu maszynowym....
W jakimś sensie (bardzo odległym), próbowano już kiedyś czegoś z tej samej kategorii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fryderyk_II_Hohenstauf - eksperyment deprywacyjny (Wikipedia sugeruje, że być może historycznie się nie odbył, że to tylko paszkwil wymyślony przez kronikarza, ale to w gruncie rzeczy "tym bardziej" - skoro już w średniowieczu było dla ludzi jasne, czym by się to skończyło, to pozostaje tylko ubolewać, że wykształcony forumowicz z KW nie czuje takich "subtelności").
cyjanobakteria, 29 lipca 2021, 01:14
Nie strasz mnie jesienią średniowiecza Tak dla przypomnienia, rozmawiamy o ewentualnych misjach kolonizacyjnych do innych systemów gwiezdnych, które być może będą miały miejsce za 500 lat. Skąd wiesz, jakie możliwości będzie miało AI oraz, że dzieci będą psychicznymi kalekami? To będą zupełnie inne czasy, inni ludzie, inne maszyny i inne komputery. Wszystko będzie inne, podejrzewam, że nawet Duda do tego czasu pogratuluje lesbijce srebrnego medalu olimpijskiego
TODO: skasować longplay'e z System Shock!