Niepokojące wieści o H7N9

| Medycyna
v_tofu

Niebezpieczeństwo związane z wirusem H7N9 wynika z faktu, że namnaża się on głęboko w płucach, gdzie może wywołać niebezpieczną dla chorego reakcję układu odpornościowego. Ostatnie badania wykazały też, że prawdobodobnie żaden człowiek nie jest odporny na H7N9, a sezonowe szczepienia nie ochronią przed zarażeniem. Wirusolodzy, który badali H7N9 informują również, że nowoczesne leki antygrypowe skutecznie go zwalczają, jednak niewykluczone, że wirus jest zdolny do zyskania oporności na nie.

Takie niepokojące informacje przekazali uczeni z pekińskiego centrum kontroli chorób zakaźnych. Badali oni wirusa, który pojawił się w Chinach w lutym bieżącego roku. Jak już informowaliśmy, wirus ten jest przedmiotem troski ekspertów, którzy obawiają się, że może wywołać pandemię.

W Chinach na H7N9 zapadło co najmniej 131 osób. Zmarło co najmniej 40 z nich.

Wirus ma taki kształt, że z łatwością przyczepia się do komórek w dolnych obszarach układu oddechowego. Ma za to trudności w przyczepieniu się w jego górnej części, co wyjaśnia, dlaczego nie przenosi się łatwo, gdy chory kicha. Gdy jednak dotrze do dolnej części płuc i zacznie się tam namnażać, może wywołać niekontrolowaną reakcję układu odpornościowego. Dochodzi do "burzy cytokin", która może wywołać zapalenie płuc, zniszczenie tkanek i gromadzenie się płynu.

Chińscy badacze pobrali próbki krwi od dzieci w wieku 3-5 lat, osób dorosły w wieku 18-59 lat oraz osób starszych, które ukończyły 60. rok życia. Po wystawieniu próbek na działanie wirusa okazało się, że w żadnym z 90 przypadków nie pojawiła się odpowiedź ze strony przeciwciał. To sugeruje, że ludzie nie są odporni na ten szczep wirusa. Kolejne badania pokazały, że można go zwalczyć za pomocą leków Tamiflu i Relenza. Naukowcy przypominają jednak o dwóch znanych przypadkach osób, u których zmutowany wirus miał cechy oporności na Tamiflu i Relenzę.

H7N9 nadal stanowi zatem potencjalne zagrożenie i musi być ściśle monitorowany. Obecnie wirus zabija 30% hospitalizowanych pacjentów. To mniej niż w przypadku ptasiej grypy (H5N1), która zabijała 60% osób przyjętych do szpitala, ale więcej niż w przypadku świńskiej grypy (H1N1), gdzie odsetek ofiar śmiertelnych w szpitalach wynosił 21%.

Na szczęście obecnie nie ma dowodów na to, by H7N9 przenosił się pomiędzy ludźmi. WHO podejrzewa, że ludzie zarażają się przez kontakt z chorymi ptakami.

H7N9 wirus grypa