HIV lepiej poznany
Od dłuższego czasu wiadomo było, że podczas atakowania organizmu, wirus HIV wykorzystuje określone białka gospodarza, dzięki którym może pomyślnie przechodzić kolejne fazy swego rozwoju i dalej się rozmnażać. Dotychczas znano 36 takich białek, a ich znajomość niedawno zaczęto wykorzystywać w terapiach zwalczających wirusa. Naukowcy z Harvardu opublikowali właśnie nową listę potencjalnych celów wirusa – liczy ona aż 273 pozycje. Zespół badaczy, na którego czele stoi Stephen Elledge z Brigham and Women\'s Hospital, odnalazł nowe białka potrzebne wirusowi dzięki technice zwanej interferencją RNA. Korzystając z tej metody, naukowcy wyłączali kolejne geny ludzkiego DNA (przeprowadzono tysiące prób) i sprawdzano, jak w takich warunkach radzi sobie wirus HIV. Rzecz jasna, eksperymentów nie prowadzono na żywych organizmach, lecz w probówkach. Jeśli po wyciszeniu jednego z genów wirus nie namnażał się równie skutecznie, jak w normalnej komórce, białko kodowane przez taki gen trafiało na wspomnianą listę. Jak łatwo zauważyć, praca wykonana przez badaczy to zaledwie pierwszy krok na drodze do opracowania kolejnych terapii dla osób zarażonych HIV. Dzięki nowym danym można będzie lepiej poznać cykl "życia" wirusa, a dopiero po zdobyciu tej wiedzy pokusić się o opracowanie metod jego zwalczania. Warto dodać, że większość obecnie spotykanych preparatów atakuje samego wirusa, ale nie zakłóca procesu jego namnażania się. Najnowsze wyniki badań mogą zatem doprowadzić do powstania leków z grupy, która obecnie jest bardzo nieliczna, a jeszcze kilka miesięcy temu była zupełnie niedostępna dla lekarzy.
Komentarze (33)
biobio, 13 stycznia 2008, 11:42
wirusy się nie rozmnażają! wirusy się namnażają, ponieważ nie są organizmami żywymi
Sebaci, 13 stycznia 2008, 20:33
Słuszna uwaga biobio
Co chwile słyszy się o nowych odkryciach dot. wirusa HIV. A i tak g..... z tego jest. A co z tą tre-rekombinazą?
Mariusz Błoński, 13 stycznia 2008, 23:10
Poprawione, dziękujemy
dirtymesucker, 14 stycznia 2008, 14:46
ja i tak nadal wierze że biały proszek złota i jego odmiany naprawdę działają. najnowsze leki przeciew aids itp produkuje się wykorzystując pierwiastki ktróre w nim występują (złoto, iryd, platyna...) coś w tym musi być. poza tym wiadomo już oficjalnie że komórki naszego ciała a w szczególności mózgu zachowują się i przekazują informacje jak nadprzewodniki a więc płynie w nich światło a nie jak sie powszechnie uważa prąd elektryczny. (5% tkanki mózgowej składa się z białego proszku złota a więc cząsteczek o wysokoenergetycznym spinie - niczym naprzewodniki w temperaturze pokojowej!) this cant be wrong
mikroos, 14 stycznia 2008, 17:24
A wiesz, że diament składa się z tych samych pierwiastków, co ludzkie ciało? I co ciekawe ludzkie tkanki zawierają materiały do zbudowania dynamitu - this can't be wrong, na pewno jesteśmy wybuchowi.
Poza tym podaj mi wiarygodną informację na temat tego, że w mózgu płynie światło, podaj mi skład leku na AIDS zawierającego złoto, iryd i platynę. Aha, i skoro w mózgu są atomy o wysokim spinie, to dlaczego jedzenie mózgu nie powoduje wyleczenia większości chorób? Przecież zgodnie z twoim opisem prawie nie ma różnicy.
dirtymesucker, 17 stycznia 2008, 12:06
o lekach z takimi cząsteczkami pisały National Institutes of Health (NIH) oraz National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID).
"A wiesz, że diament składa się z tych samych pierwiastków, co ludzkie ciało? I co ciekawe ludzkie tkanki zawierają materiały do zbudowania dynamitu - this can't be wrong, na pewno jesteśmy wybuchowi."
=> you ARE wrong bo pierwiastki nie są w takich samych proporcjach itp.
"dlaczego jedzenie mózgu nie powoduje wyleczenia większości chorób"
=> byłeś kiedyś mózgojadem żeby wyciągać takie wnioski?
a o świetle było od US Naval Research Laboratory
ps. nie rozmiem dlaczego wszystko co nie jest zgodne z twoim mózgiem podpinasz pod conspiracy theory i działasz na zasadzie "wyjca - głupca". kiedy ja pisze że są doniesienia o lekach zawierających złoto ty od razu rzucacz hasłem "podaj mi skład takiego leku". nielogicznym jest to że doszukujesz sie tak wygórowanych dowodów niczym prokuratura w sądzie bo ja nikogo nie zaprzeczam ani sie nie bronie tylko wystepuje w roli świadka rzucającego nowe światło na sprawe.
mikroos, 17 stycznia 2008, 15:42
Ale podobno proporcje inne? Rozumiem, że w przypadku mózgu to robi różnicę, ale już w przypadku leków nie?
Ale podobno mózg, zbudowany w większości z węgla, wodoru i tlenu jest już bardzo podobny do białego proszku i można go traktować podobnie? Sam sobie przeczysz.
Nie, ale niejedna osoba jada mózgi zwierząt (można nawet kupić w niektórych mięsnych) i gdyby to pomagało (przecież chodzi o atomy o wysokim spinie, a nie o pochodzenie gatunkowe!), to już dawno powstałyby leki na bazie takich produktów.
To, że mózg działa jak nadprzewodnik jeszcze nie do końca oznacza, że płynie w nim światło. To pewne uproszczenie, no ale dobra - może rzeczywiście przesadziłem z reakcją.
Wiesz, dlaczego? Bo już nieraz pokazałeś swoją niekompetencję. Zbłaźniłeś się parę razy choćby w temacie genetyki, gdzie najpierw nachlapałeś się ile wlezie, potem podkuliłeś ogon i nie odpowiedziałeś więcej. Podobnie historie o bogach: gdy przyszło do pytań o fakty, znów zamilkłeś, gdy skończyły ci się konkrety, o których mógłbyś opowiadać. Identyczna sytuacja z proszkiem srebra: jest absolutnie pewne, że działa, ale konkretów przytoczyć nie potrafisz. Zdecydowanej większości swoich wywodów tego typu nigdy nie zakończyłeś. Właśnie dlatego oceniam twoją wiarygodność bardzo nisko i domagam się dowodów.
dirtymesucker, 18 stycznia 2008, 14:13
błazenade i szopki to odstawiasz ty. jak moge rozmawiać z kimś o temacie kiedy ten ktoś nie raczy nawet zapoznac się z konkretna literatura bo z góry zakłada ją za szarlataństwo i niekompetencje. nie raz pisałem żebyś cos przeczytał ale ty jak grochem o ściane. proszek złota nie był zatwierdzony przez FDA (food and drug administration) ale był zatwierdzony przez inne instytucje. nie wiesz tego a i tak cie to nie interesuje. (wg ciebie zapewne ten kto skończył harvard to musi być ktoś i jemu trzeba wierzyć, nadal autorytet ponad prawde. ROTFL)
cytat z ciebie: "Ale podobno mózg, zbudowany w większości z węgla, wodoru i tlenu jest już bardzo podobny do białego proszku i można go traktować podobnie? Sam sobie przeczysz."
widzisz? nawet nie wiesz o jakiej substancji mówimy i wciskasz jakiś węgiel czy wodór.
"Ale podobno proporcje inne? Rozumiem, że w przypadku mózgu to robi różnicę, ale już w przypadku leków nie?"
omg. przykładowo niech będzie witamina PP: wystepuje ona np w płatkach śniadaniowych ale aby stosować ją jako lek nie wystarczą same płatki, potrzebna są większe dawki - po to są leki.
co do mózgu: niedawno naukowcy wymyślili nawet że nerwami płynie dźwięk. moje stanowisko już znasz, ale jedno jest pewne: nie ma tam prądu elektrycznego. to tak jak z michaelem jackson'em: wszyscy myślą że on zmienił sobie kolor skóry, a to najzwyklejsze vitiligo. wniosek: sam dojdź do niego.
mikroos, 18 stycznia 2008, 15:27
Tyle, że to akurat FDA jest oficjalnym organem wydającym zezwolenia na leki.
Dobrze, właściwości fizykochemiczne tej substancji mnie znacznie mniej interesują, jako że nie jestem fizykiem ani chemikiem. Niemniej jednak na procedurach oceny jakości i skuteczności leków nieco się znam i mogę zapewnić: to nie były procedury uznane przez środowisko naukowe. Dlaczego? Patrz wyżej: bo nie został zatwierdzony do obrotu jako lek.
Chodzi o co innego. Najpierw twierdzisz, że najistotniejszy jest wysoki spin, taki jak w proszku srebra. Zaraz potem twierdzisz (nie wprost, ale jednak), że najważniejsze są pierwiastki, bo przecież do leków dodano platynę i złoto, więc dlatego muszą działać, a sam nie wiesz absolutnie nic o stanie ich atomów. Czyli w dwóch miejscach piszesz dwie sprzeczne dane. Jak mam traktować to wiarygodnie? Co jest w końcu nośnikiem właściwości proszku? Czy ktoś to kiedyś zbadał i wykazał?
No dobra, ale mózg podobno ma stężenie proszku srebra 5%? Zjedzenie jednego mózgu zwierzęcego byłoby znacznie wyższą dawką, niż standardowa dawka sprzedawanego proszku srebra w czystej postaci.
I najważniejsze, do czego wracam po raz n-ty już, a ciągle tego nie wykazałeś: o chemię kłócił się nie będę, bo nie czuję się kompetentny, ty też nie powinieneś. Ale interesują mnie właściwości lecznicze tej substancji. Skoro twierdzisz, że działa, to pokaż mi na jakim dokładnie szlaku, kto udowodnił skuteczność tego leku, jakie mechanizmy pobudza bądź hamuje ten specyfik, co dokładnie daje organizmowi wysoki spin atomów. Czy zrobiono badania z grupami kontrolnymi? Czy istnieją badania in vitro potwierdzające skuteczność białego proszku srebra? Czy zrobiono kiedykolwiek jakąkolwiek statystykę, czy wykluczono efekt placebo, czy wykluczono samoistne wyleczenia, jakie zdarzają się także bez terapii? Jeśli tak, to poproszę o link, bo szukałem wyników (naprawdę) i nie znalazłem. Jeśli nie, to jakie masz podstawy, by w ogóle wierzyć w skuteczność tej terapii?
dirtymesucker, 19 stycznia 2008, 01:10
"Najpierw twierdzisz, że najistotniejszy jest wysoki spin, taki jak w proszku srebra. Zaraz potem twierdzisz (nie wprost, ale jednak), że najważniejsze są pierwiastki"
najistotniejsze jest to że zachowują sie jak nadprzewodniki a pierwiastki mają to do tego że chodzi o te, które niezaleznie od badań Hudson'a zaczynają być używane jako leki na najgroxniejsze choroby świata (istny przypadek że jak na 12 z ok.120 w całej tablicy mendelejewa za przyszłosć uważa sie dokładnie te które Hudson odkrył że mogą istnieć o właściwościach nadprzewodników i że w takiej postaci wystepuja w naszym organiźmie)
"Patrz wyżej: bo nie został zatwierdzony do obrotu jako lek"
ta substancja z założenia nie jest jako takim lekiem tylko przywracaczem DNA do jego pierwotnej postaci. ekspresja genów od wtedy nie ma znaczenia.
http://www.subtleenergies.com/ormus/tw/overview.htm
jeśli znasz na tyle angielski jak kiedyś napisałeś (chodzi mi o te gre językową w której za 1 razem lepiej ci poszło niz niejednemu native speakerowi, a czego nigdy nie skomentowałem no ale wkońcu musiałem) to może przestaniesz mnie gryźć w co wątpię, ale nie obawiam sie tego.
wszystko opisane jak na dłoni, linki konieczne do przeczytania i dalszej rozmowy. nie da sie tego streścić. sorry
mikroos, 19 stycznia 2008, 02:14
Czyli jedzenie mózgu stanowczo powinno być skuteczną terapią zgodnie z twoimi teoriami. Podobnie napromienianie (troszkę niefortunne stwierdzenie, bo ten termin zazwyczaj dotyczy prom. jonizującego) falami stosowanymi w NMR, również zmienia wartość spinu elektronów. Dlaczego nie działa?
Jak staną się lekami, to będzie o czym rozmawiać. Talidomid też miał być lekiem na ciężką chorobę.
Tu kateorycznie i bez odwołania domagam się dowodu. Pokaż mi dowód na bezmatrycowe przywrócenie prawidłowej formy/sekwencji DNA, które wcześniej zostało w sposób trwały zmutowane. Pokaż mi jakiekolwiek badania na ten temat albo raz na zawsze zamilcz z tym pseudoargumentem. Brak dowodu w tej kwestii będę uważał jako niepodważalny dowód, że zwyczajnie kłamiesz. Podważasz teraz podstawową zasadę biologii molekularnej, więc stawiając tak radykalną tezę absolutnie musisz ją udowodnić wiarygodnymi danymi.
To po co przywracać strukturę DNA, skoro informacja w nim zawarta miałaby nie podlegać ekspresji? Gdybyś mógł zagwarantować brak ekspresji, równie dobrze mógłbyś mieć w genomie wielokrotną kopię genu botuliny i żyłbyś bez problemów.
Taaaa, strona z refenrencjami ograniczonymi wyłącznie do własnych badań ;D W ten sposób można równie dobrze stworzyć serię "wiarygodnych eksprerymentów", zgodnie z którymi żyrafa ma krótszą szyję od człowieka A może powiesz mi, ile cytowań ma ten pan w literaturze dotyczącej chemii bądź fizyki?
Teraz pytanie o pierwiastki: to, że są zawarte w roślinie jeszcze o niczym nie świadczy. Jaki masz dowód na to, że ich obecność w roślinach cokolwiek im daje?
A co do tego: http://www.subtleenergies.com/ormus/tw/walnuts.htm - nie chcesz mi chyba powiedzieć, że jesteś na tyle naiwny by wierzyć, że wylanie nawozu do ziemi w naturalnych warunkach spowoduje jego przesiąkanie wyłącznie do jednej rośliny? ;D ;D ;D Szczególnie w przypadku orzecha włoskiego, którego korzenie potrafią rozejść się w ziemi w promieniu 120 metrów? I chyba nie chcesz mi powiedzieć, że naturalnym środowiskiem życia orzecha włoskiego jest obecność dwóch drzew identycznego gatunku posiadających równie potężne korzenie, w promieniu 5 metrów? ;D ;D ;D RATUNKU!!! Elementarnej wiedzy życzę przy analizowaniu takich danych...
No, prawdziwie naukowa analiza ;D Ja również sądzę, że analiza smaku jest najczulszą z metod analizy pierwiastkowej ;D
Poza tym zdjęcia z porównywaniem rozmiaru drzew (szczególnie dobrze widać to na dwóch ostatnich fotach) przecież ewidentnie pokazują inne drzewa, przyjrzyj się rozkładowi gałęzi, miejscu gdzie stoi płot itd. Przecież te dwa zdjęcia są ewidentnie inne od tych na górze, nie pokazują tych samych drzew ;D
Dalej: "several additional applications of wash water" - ile to jest "several"? Przez jedno idiotyczne zdanie praca właściwie powinna być skreślona, bo niemożliwe jest odtworzenie eksperymentu. Rozumiesz, co to znaczy "powtarzalny eksperyment"? To znaczy taki, który każdy wykształcony człowiek jest w stanie odtworzyć mając wystarczająco precyzyjne dane. Tutaj tych danych nie ma, więc niemożliwe jest odtworzenie eksperymentu jak również ustalenie (choćby teoretyczne) wpływu "additional washes" na rozwój roślin. To tylko pokazuje poziom naukowości tych badań.
A inna rzecz, że trzeba być KRETYNEM SKOŃCZONYM, żeby w jednej pracy wrzucić do jednego worka rtęć (znaną toksynę) i miedź (absolutnie niezbędny kofaktor wielu enzymów) i traktować je wspólnie jako "m-state elements", zupełnie jakby były czymś wymiennym w składzie nawozu. Naprawdę, na to nie ma innych słów, taką pracę musiał pisać totalny idiota. Inna rzecz, że nawet nie podano precyzyjnie składu nawozu, więc o czym my rozmawiamy w ogóle? Nie dokonano także analizy wpływu poszczególnych składników "nawozu C-11", że tak go nazwę, na rośliny - a tymczasem chyba wiesz, że rtęć jest wysoce toksyczna, podczas gdy miedź jest konieczna dla przeżycia. Podobnie, nie znasz zawartości np. kobaltu w tym nawozie - zbyt mała dawka byłaby niewystarczająca dla wielu procesów, zbyt duża spowodowałaby masową hipoksję tkanek i bardzo szybką martwicę. No, ale przecież wiesz lepiej, ty i twoi naukowcy z działki w USA ;D ;D ;D Tego typu praca zostałaby odrzucona na olimpiadzie biologicznej dla licealistów, a ty mi tu wciskasz takie doświadczonka jako dowód ;D
A, i tak nawiasem mówiąc: te pierwiastki nie mają podwyższonego spinu w swoich naturalnych warunkach, co najwyżej mają ułatwione wejście w stan o podwyższonym spinie. Coś musi ten spin pobudzić. Jakim sposobem dokonano tego w przypadku atomów znajdujących się w tym nawozie? A może tego nie dokonano? Wiesz to, czy będziesz spekulował? Praca tego nie opisuje, to kolejny powód, dla którego jest niewiarygodna.
Czyżby dlatego, że przez 6 lat uczyłem się angielskiego od dwojga native speakerów z CPE i kilkuletnim pobytem w UK na koncie?
Ależ ja nie gryzę. Ja tylko oczekuję tego, żebyś zaczął wreszcie operować poważnymi danymi o charakterze naukowym, a nie eksperymentem tworzonym przez kompletnie niewiarygodnego szarlatana, który nie ma żadnego poparcia w innych pracach ani sam nie odnosi się do prac innych. W ten sposób można stworzyć całkowicie zamknięty krąg wiedzy totalnie fałszywej i opartej na bzdurach oraz ludzkiej naiwności. Jeśli zaś nie potrafisz sie wykazać solidnym poparciem w literaturze, a twoim jedynym dowodem pozostaną zdjęcia robione w czyimś ogródku, to raz na zawsze przestań trollować.
waldi888231200, 19 stycznia 2008, 05:03
dodam :a który wyleczył nie jednego. 8)
A po ci coś udowadniać, dostaniesz HIV (życie przed tobą) to sobie sam udowodnisz że w tej twojej pyskatej medycynie chodzi tylko o leczenie (czytaj klientów) a nie o wyleczenie 8) I ostroznie z komentarzem bo twoje PM słucha i zapisuje.
Powinno być jak w Chinach, lekarzowi się płaci jeśli pacjent jest przez cały rok zdrowy i rząda odszkodowania jeśli zachoruje. Wtedy to złoto nie czekałoby z wdrożeniem ani miesiąca. 8)
mikroos, 19 stycznia 2008, 11:18
Dobrze, to chcę zobaczyć konkretne dowody na to, że ktoś został wyleczony, a nie czyjeś brednie napisane w internecie. Podrzuć mi proszę jakąś publikację z PubMedu na temat tego człowieka i sukcesów jego terapii. Wówczas obiecuję (!) uwierzyć.
Ale u nie chodzi o HIV, tylko o bezmatrycową naprawę uszkodzonego DNA. Pokaż mi wreszcie dowód, że to jest możliwe. Swoją drogą kto jak kto, ale akurat ty masz ciągle zaległy dowód o pochłananianiu do własnego genomu fragmentów po 1000 bp.
A o moim PM może wreszcie zamilcz, bo ciągle mi nie udowodniłeś, że istnieje, choć o to prosiłem
waldi888231200, 25 stycznia 2008, 00:37
Brak dowodu... brak dowodu .... dowodu ... dowodu .... a jego brak będę uważał za dowód ...
Dowód = brak dowodu ..= brak potrzeby udowadniania czego kolwiek ....
mikroos, 25 stycznia 2008, 00:41
Hahaha, cudownie, wiedziałem że nie napiszesz niczego konkretnego? Jak zwykle skończyło się na bezproduktywnym chlapaniu o niczym i pustych hasłach? Lepperyzm naukowy ;D
Kuks, 25 stycznia 2008, 12:11
No sory, ale żeby coś było potraktowane naukowo, dowód MUSI być. Dowodu nie potrzeba tylko do religii, to jest sprawa wiary, nie dowodu.
mikroos, 25 stycznia 2008, 12:25
Spokoooojnie, parę tygodni i dostrzeżesz, że w takich postach chodzi wyłącznie o to, żeby sobie pochlapać o niczym Dowody niektórym tutaj nie są potrzebne
waldi888231200, 28 stycznia 2008, 19:11
To cytat z mikrosa dlatego taki zdenerwowany 8)
mikroos, 28 stycznia 2008, 19:26
Gdybyś przeczytał całego posta ze zrozumieniem doskonale byś rozumiał, o co w nim chodzi.
mikroos, 28 stycznia 2008, 20:14
A tak w ogóle to doczekam się jakiegoś wiarygodnego materiału na temat przywracania DNA do jego pierwotnej formy? I korzystając z okazji prośba do waldiego: co z tym artykułem o fragmentach 1000 bp pochłanianych przez komórki i włączanych do genomu? Ciekaw jestem niezmiernie.
waldi888231200, 28 stycznia 2008, 20:32
Podałeś gdzieś tego maila??
mikroos, 28 stycznia 2008, 20:32
Prosiłem o link na forum.
waldi888231200, 28 stycznia 2008, 20:35
Mówiłem ci że jest to gdzieś w którejś z książek przeczytanych. 8)
mikroos, 28 stycznia 2008, 20:38
ROTFL, wiedziałem, że to się tak skończy ;D Wiedziałem po prostu ;D