Spór o charakter serwisu Hotfile
W ubiegłym roku jeden z amerykańskich sądów federalnych odrzucił oskarżenia przeciwko serwisowy Hotfile, w których próbowano obciążyć serwis bezpośrednią odpowiedzialnością za naruszanie praw autorskich. Jedynym wnioskiem, który został przez sąd podtrzymane i będzie rozpatrywane jest oskarżenie o zachęcanie użytkowników do łamania prawa. Zasadniczą kwestią jest zatem odpowiedź na pytanie, czy Hotfile służy przede wszystkim legalnej czy też nielegalnej wymianie treści.
Badania zamówione przez MPAA wykazały, że większość wymiany odbywa się z naruszeniem prawa. Jednak w sukurs serwisowi przyszedł profesor prawa James Boyle z Duke University, który jest ekspertem obrony.
Profesor Boyle twierdzi, że badania MPAA zawierały poważne błędy metodologiczne. Ponadto, powołując się na własne badania statystyczne uważa, że najbardziej popularnymi plikami rozpowszechnianymi za pośrednictwem Hotfile są opensource’owe aplikacje. Jego zdaniem w zleconych przez MPAA badaniach nie wzięto pod uwagę olbrzymiej liczby plików, co dało fałszywy obraz.
Boyle informuje, że dwa najbardziej popularne pliki na Hotfile to sn0wbreeze oraz iReb. To programy do łamania zabezpieczeń iPhone’a, które na Hotfile umieścił ich twórca.
Uczony zauważa, że w studium MPAA założono, iż do naruszeń dochodzi za każdym razem, gdy wymieniany jest plik chroniony prawem autorskim. Tymczasem nie jest to prawda. Pliki rozpowszechniane są na różnych licencjach, także i takich, które pozwalają na ich wymianę. Ponadto, jak stwierdził Boyle, autorzy wadliwych badań uznali np. że każdy przypadek rozpowszechniania plików modyfikujących gry za naruszenie prawa. Tymczasem spora część tego typu modyfikacji jest prawnie dopuszczalnych, a plik takie są całkowicie legalne.
Kolejnym błędem, który poczynili autorzy studium MPAA było liczenie tylko i wyłącznie pobrań. Zdaniem Boyle’a na Hotfile znajduje się olbrzymia liczba plików, które zostały wgrane, ale nikt nigdy ich nie pobierał. To również zmienia obraz sytuacji i możliwą ocenę działalności serwisu. Uczony obliczył, że takie pliki stanowią ponad połowę zawartości Hotfile’a, co wskazuje jego zdaniem, że jest on głównie używany jako miejsce przechowywania kopii zapasowych, a nie dystrybucji plików.
Komentarze (0)