Chińczycy zbudują główną część tokamaka ITER
Chińskie konsorcjum zdobyło zamówienie na budowę TAC-1, głównego elementu tokamaka ITER. Wspomniane konsorcjum tworzą Instytut Fizyki Plazmy, Instytuty Hefei Nauk Fizycznych, Chińska Inżynieria Energetyki Jądrowej, China Nuclear Industry 23 Construction, Południowozachodni Instytut Fizyki oraz Framatom. Na jego czele stoi Luo Delong, dyrektor generalny Centrum Wykonawczego Chińskiego Międzynarodowego Programu Energii Fuzyjnej.
ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor Project) to jeden z najbardziej ambitnych projektów mających na celu stworzenie reaktora fuzyjnego. Jego głównym zadaniem jest budowa wielkiego tokamaka, w którym będą zachodziły procesy podobne do tych, jakie zachodzą na Słońcu. Ma być to szansa na stworzenie niewyczerpanego źródła czystej energii.
W prace nad ITER zaangażowanych jest 35 krajów, a siedmiu członków tworzących ITER to Chiny, UE, Indie, Japonia, Korea Południowa, Rosja i USA. TAC-1, na wykonanie którego kontrakt zdobyli Chińczycy to główna część tokamaka. Składa się ona z siedmiu innych części, w tym systemów magnesów, układów diagnostycznych czy osłony.
Chiński Instytut Fizyki Plazmy (ASIPP) posiada już własny niewielki tokamak, który służy badaniom nad fuzją jądrową. Doświadczenie zdobyte przez chińskich naukowców i inżynierów zapewniło im przewagę nad konkurencją i było jedym z czynników, które zdecydowały o przyznaniu im kontraktu na TAC-1.
Przedstawiciele ASIPP przyznają, że to największy kontrakt w historii ich instytucji. Wcześniej prowadzili prace m.in. w rosyjskim tokamaku NICA (Nuclotron-based Ion Collider Facility), niemieckim ASDEX Upgrade (Axially Symmetric Divertor Experimebnt) oraz francuskim WEST (W Environment in Steady-state Tokamak).
Komentarze (4)
mcezar, 30 lipca 2019, 12:12
Może niech to zbuduje Covec, u nas się wykazał:)
Niech mi ktoś (poważnie) wytłumaczy, skąd takie przekonanie, że fuzja to "niewyczerpane" źródło energii - w końcu palimy tam wodorem / deuterem czy tam czymś podobnym - a ani wodór ani deuter nie leży na ulicach... Ja rozumiem, że fuzja jest bardziej efektywna niż rozszczepienie, ale też wymaga paliwa i to paliwo nie jest darmowe ani niewyczerpane, prawda?
seraph, 30 lipca 2019, 17:48
Niewyczerpane to jest hiperbola taka. Nie uważasz chyba, że wodoru jest mało? Chodzi o to, że teoretycznie proces jest tak wydajny, że wystarczy nam paliwa na tysiące lat nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że trzeba do tego ściągać Hel3 z Księżyca. I to po uwzględnieniu wzrostu zapotrzebowania na energię...
Słońce też się kiedyś wypali, ale w skali "ludzkiej" można uznać je przecież za wieczne.
gooostaw, 30 lipca 2019, 18:52
Nie wiem na ile jest to obecnie realne, ale jeśli wykorzystamy energię reaktora fuzyjnego do produkcji deutery u trytu z wody to czy wciąż wyjdziemy na plus? Z czasem rektory będą coraz wydajniejsze. Będą więc mogły powstać elektrownie, które jako paliwo będą używały wody! Nie mylę się?
mcezar, 30 lipca 2019, 21:41
No dobra, poczytałem i wydaje mi się że jest jeszcze gorzej - ITER ma działać na deuter i tryt.
Deuteru w wodzie morskiej jest jakieś 0,015% , czyli dużo mniej niż uranu 235 w uranie. Ja wiem, że wody jest dużo więcej niż uranu, ale odfiltrować ten deuter chyba nie będzie wcale łatwo, nie mówiąc o przechowywaniu, bo rozumiem, że będzie uciekać ze zbiorników równie szybko co wodór.
A trytu jak widzę w ogóle nie ma, trzeba go wyprodukować...
Czy efektywność fuzji jest naprawdę tak wielka, że to się będzie opłacać?
Cóż, chyba tak, skoro pakujemy w to grube miliardy.
Jedyny czysty zysk jaki widzę to że rozwiązanie jest dość bezpieczne i czyste ekologicznie (o ile wirówki deuterowe i fabryki trytu nie zatrują środowiska bardziej niż Bełchatów).
Ale nadal wydaje mi się że nazywanie fuzji "niewyczerpanym i darmowym" źródłem energii to gruba przesada.