JEDI za 10 miliardów trafi do Microsoftu
JEDI, wart 10 miliardów kontrakt z Pentagonem, został przyznany Microsoftowi. To spore zaskoczenie dla wielu specjalistów, którzy uważali, że pewnym zwycięzcą przetargu na Joint Enterprise Defense Infrastructure, jest Amazon. Przekonanie to opierało się na opinii, że Amazon jest tak naprawdę jedyną firmą, która spełnia warunki konkursu, gdyż posiada największą chmurę, która osiągnęła najwyższy poziom bezpieczeństwa, znany jako Impact Level 6.
Kontrowersje trapiły JEDI od samego początku. Na czele grupy niezadowolonych stało Oracle, które zwracało uwagę, że postawione przez Pentagon warunki faworyzują Amazona kosztem mniejszych dostawców chmur obliczeniowych. Kontestujący dotarli nawet do prezydenta Trumpa, o którym wiadomo, że nie lubi Jeffa Bezosa, założyciela i dyrektora Amazona. Podobno prezydent Trump powiedział ówczesnemu sekretarzowi obrony, Mattisowi, by wyrzucił ofertę Amazona. W lipcu Trump zaczął publicznie kwestionować zasady konkursu, a wkrótce potem nowy sekretarz obrony, Mark Esper wstrzymał program i zarządził jego przegląd. Niedawno Esper niespodziewanie oświadczył, że wycofuje się z grona osób podejmujących decyzję, gdyż jego syn pracuje dla IBM-a, który został wyeliminowany na wczesnym etapie konkursu.
Po rozstrzygnięciu JEDI przedstawiciele Amazona wyrazili swoje zaskoczenie. W końcu ich chmura obliczeniowa, AWS, jest jedynym dostawcą usług w chmurze dla służb wywiadowczych USA, które od niemal sześciu lat przechowują w niej tajne dane. Jesteśmy zaskoczeni decyzją. AWS to oczywisty lider na rynku chmur obliczeniowych, a szczegółowa analiza założeń kontraktu w oczywisty sposób skłania do podjęcia innej decyzji niż ta, która zapadła, oświadczył rzecznik prasowy AWS.
Na korzyść Microsoftu mogły przemówić jego związki z Pentagonem. W ubiegłym roku US Army podpisała z Microsoftem wart pół miliarda dolarów kontrakt na dostawę HoloLens, które posłużą żołnierzom zarówno do treningów jak i misji bojowych. Ponadto firma dostarcza też MS Office 365 milionom użytkowników z sektora wojskowego. Koncern nie musi nawet starać się samodzielnie o kontrakty w ramach projektu Defense Enterprise Office Solutions (DEOS). Każda firma, która chce w ramach swoich usług zaoferować wojsku również rozbudowane narzędzia biurowe do pracy grupowej, proponuje właśnie produkt Microsoftu.
Celem programu JEDI jest dostarczenie Pentagonowi podobnych narzędzi i możliwości działania w chmurze, jaką dysponują wielkie firmy. Obecnie wojskowi korzystają z różnych chmur i sieci, co negatywnie wpływa na przepływ danych i wydajność. JEDI ma to zmienić i zunifikować wszystko, co robi amerykański Departament Obrony, od działań pojedynczego żołnierza, po lotniskowiec, w ramach jednego zbioru danych. Zdaniem wojskowych, taka unifikacja jest niezbędna na wypadek konfliktu z wysoko zaawansowanym technologicznie przeciwnikiem, jak np. Chiny.
Wyobraźmy sobie tempo operacji na Pacyfiku, gdy nie masz czasu zastanawiać się, jak wydobyć dane, oczyścić je i przesunąc z punktu A do punktu B. Gdy prowadzę wojnę, potrzebuję maksymalnie dużo informacji, których obróbką i sortowaniem niech zajmą się algorytmy. Bardzo trudno to zrobić bez chmury, mówi generał Jack Shanahan, dowódca Joint Artificial Intelligence Center.
Komentarze (5)
wilk, 29 października 2019, 07:31
Wysokie zaawansowanie technologiczne i Chiny w jednym zdaniu, to trochę jednak przesada.
rozan, 30 października 2019, 10:27
Microsoft = dobry wybór
Mariusz Błoński, 30 października 2019, 12:57
Obecnie tak. Jednak poważne kraje, a USA jest krajem poważnym, planują strategicznie w długich okresach. Znalazłem zapis konferencji prasowej gen. Shanahana (wspomniany w ostatnim akapicie naszego newsa):
Q: Kristina Wong with Breitbart News. In the beginning, you mentioned urgency. Can you talk about why there's a sense of urgency, what are challengers, near-peer threats, you know, China and others may be doing?
LT. GEN. SHANAHAN: All right. So it's two part -- I'll answer that in two parts.
First of all, we just see what the potential for artificial intelligence, machine learning, reinforcement learning is. We're seeing it happen, unfold in corporations and these big companies every day. So you can't ignore it.
It's the idea of -- we see a future of digital modernization, yet we, in some ways, are still looking at the world through an industrial-age lens. We're trying to figure out, to make that leap from industrial age to digital age.
So we see that it's out there. That by itself gives us that sense of urgency, is seeing the potential of it.
To your other point, is, yes, our potential adversaries are moving very deliberately towards a future of artificial intelligence. And I pause for a second, because Russia looks at it a little bit differently than China does. I'd say Russia, generally more on the robotics and automation side. But China, the whole breadth of artificial intelligence capabilities.
And from President Xi Jinping down to the provincial level, they have had a strategy of accelerating adoption and integration of artificial intelligence; well beyond the resource, well beyond the theory, actually fielding those capabilities.
And as a regime that's made it clear that artificial intelligence is part of their strategy as they look towards 2035, they've made no secrets about what they want to do on the military side as well: everything from autonomous weapons to a big emphasis on how you use A.I. in command and control.
I don't ever look at this. I actually -- I stay away from any phrase of "arms race." I would say we understand how fast we need to move, we see our adversaries moving faster. It's a strategic competition, not an arms race. They're going to keep doing what we're doing; we acknowledge that.
And what I don't want to see is a future where our potential adversaries have a fully A.I.-enabled force and we do not when it goes back to this question of time and decision cycles, and I don't have the time luxury of hours or days to make decisions. It may be seconds and microseconds where A.I. can be used to our -- to our competitive advantage.
I dalej:
Q: Thank you. Ryan Pickrell with Business Insider.
So, you were talking just a minute ago about who -- the advantage that China has. China also enjoys tremendous military, government and industry support for their A.I. programs. In this environment, can DOD really compete with that, given fluctuations in the domestic industry support here?
LT. GEN. SHANAHAN: Yeah. You hit on -- it's a really important point, the idea of civil-military integration in China.
If -- I asked somebody who spends time in China working A.I., I said, "Could there ever be a Google-Project Maven situation in China?" [chodzi o to: https://kopalniawiedzy.pl/Google-Pentagon-sztuczna-inteligencja-protest,28189 ] He laughed and said, "Not for very long." The idea of that civil-military integration does give strength in terms of their ability to take commercial and make it military as fast as they -- they can integrate it or have certain companies actually working on behalf of the military.
What we're dealing with in the course of the last 25 years or so in the Department of Defense is how the balance has shifted in many ways, especially, or most importantly, in this digital modernization age where these new developments, these cutting-edge tech are coming from commercial industry, some of whom have never worked with the Department of Defense before. So there's where part of that wariness comes in, is "Why should we work with DOD? I can't even understand their contracting rules, never mind what they're going to do with this." So that -- that's -- that is a limitation for us.
What -- the objective of us being more transparent about what we're doing is to increase that -- that strength of the relationship of industry, academia and the government. It's what fueled Silicon Valley beginning in the 1950s. And in the last 25 years, for a variety of reasons, it splintered -- Snowden, Apple encryption -- I mean, there were a number of reasons for it. Not judging one way or the other; it just happened.
If we don't find a way to strengthen those bonds between the United States government, industry and academia, then I would say we do have the real risk of not moving as fast as China, when it -- when it comes to this. Because there is -- it is mandated, President Xi Jinping down, "This is what we will do together, civil and military integration."
Does it -- is it perfect? Probably not. There are -- there are companies that want to work with United States or other Western nations, but because they're tied so closely to the military, they do not have that opportunity, because companies don't want to work with them if that's the case.
So it's not all -- it's not all a great advantage for China, but it does -- it does, and -- and I say give them a leg up. And we have to work hard on the strengthening the -- the relationships we have with commercial and industry and prove that we're a good partner, and they'll be good partners with us. As -- as I said before, we want to work with companies that want to work with us. It's a -- it's a two-way street, and were really trying to -- trying to get those -- those relationships better.
wilk, 31 października 2019, 03:44
No cóż, przewaga tutaj wynika z podporządkowania obywatela systemowi w Chinach, co jest sprzeczne z ustrojami demokratycznymi. Idąc jednak w drugą stronę i upatrując państwo i narodowość jako wroga trudno o wewnętrzną siłę i spójność. Inna mentalność. USA sami sobie stworzyli ten problem wykorzystując Chiny jako tanią montownię, a ci korzystali na szpiegostwie przemysłowym. Komercjalizm stał się pułapką dla zachodu.
Mimo wszystko wciąż utrzymują masę posowieckiego sprzętu i dykty, choć zrobili duże skoki, lecz ich choćby lotnictwo, to kalki zachodnich samolotów wzorowane na ich odpowiedniki, bądź pozyskane dzięki szpiegostwu lub inżynierii odwrotnej. Co prawda wydatki na zbrojenia znacząco im wzrosły, ale są wciąż ok. 3 razy niższe (choć lat parę wcześniej różnica była większa, lecz w stosunku do GDP to niższy %). Niemniej na plus mają to iż zakupować mogą teraz sprawdzoną, gotową technologię. Jedyne plusy, które kojarzę, to pociski hipersoniczne i strzelanie do satelitów. O ile USA będą mieć faktycznie kłopot ugryźć ląd, to w powietrzu mają przewagę, nie mówiąc nawet o wodzie, gdzie Chiny mają dwa małe, zwykłe lotniskowce. Do ich flagowego myśliwca chyba dalej nie mają własnych silników. Chiny od kilkudziesięciu lat nie zaznały wojny, a w tych współcześniejszych tak średnio też im poszło.
Jedyną drogą rozwoju dla Chin jest eksploatowanie ich rynku i ich zagraniczne inwestycje. Poza tym to, czego Chinom brak, to sprzymierzeńcy.
Tutaj jest ciekawa, poglądowa analiza: https://www.rand.org/paf/projects/us-china-scorecard.html
Mariusz Błoński, 31 października 2019, 11:37
Wszystko to prawda. Co więcej, Chiny nigdy nie staną się taką potęgą jak USA. Jednak USA, jako poważne państwo, musi planować na dekady i brać pod uwagę to, jak mogą się Chiny zmieniać, co planują robić i mogą robić. Więc i muszą założyć, że kiedyś będą wysoko zaawansowanym technologicznie krajem.