Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba w końcu w jednym kawałku
Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba po raz pierwszy został złożony w całość. W zakładach Northropa Gummana w Redondo Beach połączono teleskop i jego platformę nośną w takiej postaci, w jakiej będą one pracowały w przestrzeni kosmicznej. Oba elementy łączono już w ubiegłym roku, jednak wówczas podłączono tylko prowizoryczne okablowanie, by sprawdzić, czy komunikacja pomiędzy nimi przebiega bez zakłóceń.
Teraz za pomocą dźwigu ostrożnie umieszczono teleskop (czyli lustra i instrumenty naukowe) na pojeździe składającym się z platformy nośnej i osłony termicznej. Po idealnym wypozycjonowaniu całość została mechanicznie połączona. W następnym etapie prac zostaną wykonane połączenia elektroniczne, a które później będą poddawane testom. Testy przejdzie też osłona termiczna. Inżynierowie będą sprawdzali, czy po złożeniu całego teleskopu będzie się ona prawidłowo rozkładała.
Dotychczas poszczególne elementy teleskopu były osobno poddawane różnym wielokrotnym testom. Teraz JWST czeka cała seria testów, które przejdzie jako jedna całość.
Obecnie przewidywana data wystrzelenia teleskopu to 30 marca 2021 roku.
Komentarze (3)
radar, 2 września 2019, 19:37
Pomijajac fakt, że za jakiś czas powstaną rakiety o średnicach pozwalających na wynoszenie takich teleskopów w całości to chyba szybciej i taniej było go wynieść w częściach i dać astronautom to złożenia w kosmosie. Lustra by połączyli "ręcznie", osłonę też, bez zbędnych mechanizmów i lat testów naziemnych.
Dobra teoria, nie?
Ravn7, 3 września 2019, 06:17
Drobny problem polega, że tylko wahadłowce pozwalały wyjść ze statku kosmicznego na zewnątrz :-) Teraz można wyjść najwyżej z ISS.
radar, 4 września 2019, 15:26
No, miałem na myśli ISS. Oczywiście nie jest to docelowa orbita teleskopu,, ale zmienić orbite potem to "tylko trochę paliwa".
Ba, łatwiej by chyba było opracować mini pojazd kosmiczny (sam nie wiem jak to nazwać), który transportował by kosmonautów z ISS do miejsca montażu i z powrotem. Coś jak skuter śnieżny albo lepiej te dla nurków. Zasada działania prosta, odrzut i tyle. Kto oglądał Wall-E ten wie